
Kobieta, która kilka lat temu straciła pracę w policji spowodowała wypadek na ul. Jagiełły w Otmuchowie. Okazało się, że miała ponad 3 promile alkoholu we krwi, a w samochodzie - na przednim siedzeniu - wiozła swoją 5-letnią córkę.
Do wypadku doszło w nocy z 21 na 22 listopada. Kobieta prowadziła samochód, kierując się z ul. Ogrodowej na ul. Jagiełły w Otmuchowie. Zaraz przy skręcie w tę drugą ulicę wjechała na chodnik, lecz tam tylko odbiła się od siatki ogrodzeniowej jednego z domów. Jak opowiadali nam mieszkańcy okolicznych domów uderzenie obudziło właścicieli, ale sprawczyni nawet się nie zatrzymała. Po prostu pojechała dalej. Po niecałych 50 metrach "zatrzymała się" na bramie wjazdowej do posesji przy Jagiełły. - To było około godz. 21.40. Postawił mnie na nogi ogromny hałas dobiegający z ulicy - opowiada mieszkaniec domu, w którego bramę wjechała kobieta. - Gdy wyszedłem na zewnątrz zobaczyłem samochód. To był opel corsa, który zatrzymał się na murowanym słupku bramy. Przód samochodu był całkowicie zniszczony.
Pełna treść wiadomości:
e-wydanie „Nowin Nyskich”
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niezła patola musiała być, że dała radę z psiarni wylecieć
Czy to znowu słynna Pani tarantula?
słynna Policja z Otmuchowa, tą policjantka tam pracowała?