
22–letnia Julia Misiaszek z Nysy wydała swoją pierwszą książkę, którą można kupić m.in. w sieci „Empik”. – Kiedy skontaktowało się ze mną wydawnictwo w pierwszej chwili myślałam, że to żart. Teraz kiedy widzę swoją książkę w sprzedaży po prostu jestem szczęśliwa – mówi Julia.
Nysanka w tym roku obroniła licencjat na bardzo elitarnym kierunku – koreanistyce na Uniwersytecie Wrocławskim. – Po maturze chciałam studiować anglistykę, bo to był mój konik. W szkole zawsze brałam udział w konkursach z tego przedmiotu, a po wynikach na egzaminie dojrzałości wiedziałam, że nie będę miała problemu z dostaniem się na ten kierunek. Tak też się stało, ale jednocześnie dostałam się także na koreanistykę, która była moim drugim wyborem. Jest to kierunek, na który trudno się dostać. Jest jednym z najbardziej obleganych kierunków w Polsce, tym bardziej że jest tylko na trzech uczelniach w naszym kraju. Kiedy więc okazało się, że dostałam się, po prostu szkoda było mi zrezygnować - wspomina.
W tym roku w czerwcu Julia obroniła licencjat. Tematem jej pracy była symbolika kwiatów w kulturze i sztuce koreańskiej. W przyszłym roku zamierza kontynuować naukę na drugim stopniu studiów. Teraz jej świat kręci się jednak wokół pierwszej wydanej książki. Julia nie jest jednak tak naprawdę literacką debiutantką. Pisanie towarzyszy jej od wielu lat. - Zaczęłam pisać już dawno temu. Kiedy miałam 14 lat zaczęłam „wrzucać” swoje teksty do internetu. Publikowałam je na Wattpadzie czyli internetowej platformie, na której publikują ludzie z całego świata - kontynuuje. - To były teksty, w których dawałam upust naszej wyobraźni. A, że na tej platformie zasada jest taka, że te teksty można komentować, wiedziałam, że mam czytelników, że jest zainteresowanie – mówi Julia dodając, że publikowała niemal wyłącznie po polsku, a więc liczba jej czytelników zawężała się też do naszych rodaków.
Kilka lat później Julia zainteresowała się Harrym Potterem i zaczęła publikować w sieci opowiadania będące inspiracją tej postaci. – Harry Potter istniał w moich opowiadaniach, ale dodawałam własne wątki i własne postacie – mówi. – Miałam wtedy może 17 lat i te opowiadania przysporzyły mi najwięcej internetowych czytelników – mówi Julia dodając, że obecnie na - wspomnianej wcześniej - platformie obserwuje ją blisko 21 czytelników, co jak na polskie warunki jest świetnym rezultatem.
Od 8 listopada Julia Misiaszek ma na swoim koncie pierwszą wydaną książkę, którą można kupić m.in. w „Empiku”. – Książka napisana jest po polsku, ale ma angielski tytuł – „Kepp the pretty boy pretty”. Jest to książka młodzieżowa i opowiada o piosenkarzu i jego stylistce, o życiu gwiazd. Proces wydania książki trwał rok. Właśnie wtedy zgłosiło się do mnie wydawnictwo i zaproponowało mi współpracę. Najpierw myślałam, ze ktoś robi sobie żarty, ale kiedy sprawdziłam okazało się, że to nie żart. Pierwotnie wydawnictwo było zainteresowane jedną z istniejących już historii, którą opublikowałam w internecie. Problem był jednak taki, że większość moich opowiadań było związanych z Harrym Potterem, więc ze względu na prawa autorskie oczywiście nie mogło być wydane. Zaproponowano mi więc przeróbkę jakiegoś opowiadania. Ostatecznie doszliśmy jednak do wniosku, że to nie będzie dobre rozwiązanie. W zanadrzu miałam opowieść, która powstała kilka lat temu i to ona – po lekkiej modyfikacji – została wydana, i od niedawna można ją kupić. 384 strony mojej twórczości! – cieszy się młoda pisarka.
Julia Misiaszek cieszy się także z tego, że miała duży wpływ na proces wydania, m.in. na okładkę. Jak to jest zobaczyć swoją książkę na półce? - Dziwne, a jednocześnie wspaniałe! – śmieje się Julia. - To jest początek sprzedaży, ale wiem, że jest duże zainteresowanie. Dostaję też zdjęcia czytelników z moją książką. Właśnie trwa akcja promocyjna, o którą dba wydawnictwo. Oczywiście myślę tutaj o mediach społecznościowych, ale nie tylko. W najbliższym czasie jadę do Wrocławia na Targi Dobrej Książki, gdzie będę spotykać się z czytelnikami – dodaje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Hej, poprawnie ma być "Keep".
Kiep to z ciebie.