Głosuj na Nysę oraz wolną Polskę

Rozmowa z Piotrem Wojtasikiem, kandydatem do Sejmu, o najważniejszych dla Polski sprawach, obronie wolności i czy zamieni Nysę na Warszawę?

- Dlaczego Konfederacja?
- Po pierwsze, czym jest Konfederacja? To nie jest jednorodna partia, jak PiS, czy PO, to zbiór wielu środowisk i liderów, którzy w sumie tworzą konserwatywną partię, nastawioną na polski interes narodowy. Poza tym, jak wiadomo, Polacy nie mają prawa kandydować do Sejmu osobiście. Jeżeli ktoś ma ambicję zrobić dla Polski coś więcej niż tylko działać społecznie i lokalnie, to musi startować z jakiejś listy. Konfederacja okazała się jedynym ugrupowaniem, które miało odwagę wpuścić na swoją listę kogoś spoza partyjnego kręgu. Dlatego jestem bezpartyjnym kandydatem numer 6 na liście Konfederacji.

- Czy zatem podziela Pan na przykład taki pogląd Konfederacji, że Polska powinna zostać przy węglu, zamiast instalacji wiatraków i paneli fotowoltaicznych?
- Jestem za transformacją energetyki opartej na węglu, ale nie kosztem polskich rodzin. Ceną transformacji energetycznej nie może być ubóstwo Polaków i sprowadzenie nas znowu do roli europejskich biedaków, których nie stać na rachunki za prąd. Polska jest węglową potęgą, a elektrownie węglowe są najtańszym i najbardziej stabilnym źródłem energii. Tania energia służy ludziom i gospodarce. Zresztą przykład Niemiec, które teraz uruchamiają wygaszone elektrownie węglowe i wycinają lasy pod nowe kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego, żeby mieć prąd na zimę, najlepiej pokazuje czym są wiatraki i cała „zielona ideologia”. Niemcy, którzy zamknęli nawet elektrownie atomowe w imię OZE, wracają do węgla, więc uczmy się na cudzych błędach. 

- A więc węgiel na zawsze?
- Elektrownie węglowe, powinny zastąpić elektrownie atomowe, które są jedynym bezemisyjnym i zarazem stabilnym źródłem energii. Wiatraki i panele mogą być tylko uzupełnieniem systemu.

- Jakie jest Pana stanowisko ws. nielegalnej imigracji? Czy Polska powinna przyjmować uchodźców?
- Polska przyjmuje uchodźców. Przyjęliśmy kilka milionów prawdziwych uchodźców uciekających przed wojną i to się nigdy nie zmieni, bo Polacy zawsze każdemu pomagają w potrzebie. Inaczej ma się sprawa z nielegalną imigracją, np. z terenów Białorusi. Tam nie ma rodzin z dziećmi tylko tysiące młodych byków w wieku poborowym. Zagrożenie przestępczością i bezsilność państwa, jakiego doświadczają dzisiaj kraje zachodnie i kraje skandynawskie, które pozwoliły na niekontrolowany napływ ludności z krajów afrykańskich i bliskowschodnich, to jest scenariusz, przed którym należy uchronić Polskę, dlatego nie możemy się zgodzić na otwarcie bram i wpuszczanie wszystkich bez kontroli. Nie należy też ulegać presji krajów zachodnich w tej sprawie.

- Co z 500/800 plus, piętnasta emerytura, co pan o tym sądzi?
- Każda gospodyni wie, że rozdawnictwo i życie na kredyt ma swoje granice i konsekwencje. Rząd nie ma swoich pieniędzy. Żeby rozdawać, musi najpierw zabrać i robi to w formie podatków i tzw. „składek”, które ciągle rosną. Podatki powinny być niskie i proste. Rząd nie musi ludziom rozdawać pieniędzy, wystarczy, żeby ich tyle nie zabierał, a Polacy sobie doskonale poradzą. Nie można opodatkowywać emerytur! Rozdawnictwo rządu doprowadziło m.in. do inflacji, która „pozbawiła” każdego pracującego co najmniej dwóch pensji rocznie! Bo o tyle mniej każdy może kupić z uwagi na wzrost cen. I co robi rząd? Nie obniża podatków i rozdawnictwa, tylko planuje nowe podatki, żeby więcej zabierać z kieszeni Polaków. Niektóre programy można utrzymać, ale należy zatrzymać dalsze zadłużanie i zacząć obniżkę podatków.

- Jakie nowe podatki ma Pan na myśli?
- Choćby „podatek spalinowy”, który PiS chce nałożyć na posiadaczy tzw. „starych samochodów”. Mówi się, że od przyszłego roku to będzie 500 zł rocznie, a co potem? Polacy mają płacić za to, że mają auto spalinowe? Będą podnosić ten podatek tak długo, aż Polacy pozbędą się samochodów spalinowych? Jestem przeciwny takiej polityce, dlatego jednym z punktów mojego programu jest prawo do posiadania każdego samochodu – także spalinowego, którym wolno wszędzie podróżować. Do tego nowe podatki za emisję CO2 z domówi i mieszkań, certyfikaty energetyczne, zakazy sprzedaży i najmu mieszkań, które nie spełniają wprowadzanych wymagań itd. To wszystko prowadzi do ubóstwa i drenowania kieszeni Polaków. To wszystko trzeba zatrzymać. 

- No właśnie, Pana program mówi dużo o wolności, uważa Pan, że nasza wolność jest zagrożona?
- Tak. Powoli jesteśmy coraz bardziej ograniczani w naszych prawach. Zabiera nam się prawo do palenia drewnem w kominku, czy ogrzewania gazem naszych domów. Ideologia klimatyczna postuluje zakaz podróżowania samolotami, a nawet przemieszczania się z miasta do miasta, czy jedzenia mięsa. Ale są też sprawy podstawowe, jak nasza wolność obywatelska i np. prawo do kandydowania do Sejmu osobiście, bez pozwolenia jakiejś partii, którego jesteśmy dzisiaj pozbawieni! Trzeba walczyć w obronie naszych wolności, bo nie są dane na zawsze, a obecny świat staje się coraz bardziej nieprzyjazny dla człowieka.

- Wolność nie jest dana na zawsze – czy w związku z tym uważa Pan, że wolność Polski też jest zagrożona?
- Historia uczy, że wolność Polski zawsze jest zagrożona i są okresy świetności, kiedy potrafimy ją obronić i są okresy, kiedy upadamy. Za naszą granicą, na Ukrainie, toczy się pełnoskalowa wojna. Z Białorusi trwa zorganizowany napór migrantów, Niemcy torpedują nasze plany gospodarcze i blokują wszelkie środki europejskie. Polska znajduje się w bardzo trudnym położeniu. Żeby wytrzymać tę presję i wzmocnić się, musimy naprawdę reformować nasze państwo, być coraz sprawniejszym, silniejszym i bogatszym krajem. Potrzebujemy nie tylko sprawnej i silnej armii, lecz także sprawnego sądownictwa, najlepszych szkół, sprawnego ustroju i reformy prawa wyborczego, niskich i prostych podatków dających siłę gospodarczą polskim przedsiębiorcom i pracownikom. PiS i PO rządzą w sumie już 18 lat i to wszystko idzie jak po grudzie. Potrzebna jest świeża krew w parlamencie, zanim będzie za późno na prawdziwe reformy.

- I ostatnie pytanie, czy w razie zdobycia mandatu nie będzie Panu żal zostawić swoje miasto dla Warszawy?
- Nigdy nie zostawię Nysy. To zawsze będzie moje miasto, to mój dom i to właśnie dla Nysy kandyduję. Poświęciłem znaczną część swojego życia na pracę na rzecz naszego miasta i Polski. Po śmierci śp. Janusza Sanockiego wziąłem na siebie odpowiedzialność za „Nowiny Nyskie”, byłem też dyrektorem Jego biura poselskiego, a wcześniej radnym Nysy, wolontariuszem i organizatorem Nysa Dzieciom, Ruchu na rzecz JOW. W jakiś sposób, czuję się też odpowiedzialny za to wszystko co Janusz Sanocki kiedyś budował i do czego dążył, a były to dwie sprawy – Nysa piękna i bogata, oraz silna suwerenna Polska. Gdybym został wybrany, poświęciłbym wszystkie siły dla urzeczywistnienia tej wspaniałej wizji, czyli robiłbym wszystko to, co robię do tej pory, tylko na najwyższym poziomie. Dlatego w swojej kampanii przekonuję i proszę o oddanie na mnie głosu, bo to będzie głos oddany na silną i dostatnią Nysę, oraz wolną Polskę.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia 15 października!
Dziękuję.#
 

Materiał sfinansowany ze środków KW Konfederacja Wolność i Niepodległość