Lider za mocny dla nyskich koszykarzy

W minioną niedzielę w Hali Nysa rozgrany został mecz piłki koszykowej mężczyzn o mistrzostwo II ligi, w którym miejscowy zespół IgnerHome Basket Nysa zmierzył się z liderem rozgrywek, drużyną Rycerzy Rydzyna.

IgnerHome Basket Nysa - Rycerze Rydzyna 68: 74 (18: 15, 15: 15, 17: 25, 18: 19)
IGNERHOME BASKET NYSA: Maciej Stachowicz, Rafał Chwastyk (5), Maciej Garwol (12), Rafał Malitka (7), Michał Ignerski (2), Michał Mindowicz (11), Łukasz Lewiński (12), Michał Kamberski (12), Mirosław Chorostecki (7), I trener Tomasz Włodowski, II trener Marcin Łakis.
RYCERZE RYDZYNA: Gerard Świerczyk (2), Michał Samolak (2), Mateusz Kasiński (13), Jan Sobiech (6), Stanferd Sanny (15), Kamil Chanas (21), Szymon Milczyński (10), Jeremiasz Domagała (5), trener Jędrzej Jankowiak.
Spotkanie sędziowali: Michał Cieśla i Krzysztof Fila.
Komisarz: Zdzisława Wojtczak.

Nasz zespół zaczął mecz bardzo bojowo i niespodziewanie wygrał pierwszą kwartę 18:15. W drugiej kwarcie nikt nie zamierzał odpuszczać i mimo, że przyjezdni podkręcili tempo swoich akcji, nasi zawodnicy dotrzymywali kroku Rycerzom z Rydzyny. Dopiero w trzeciej kwarcie drużynie z Rydzyny udało się przełamać naszą defensywę. Przyjezdni nie tylko odrobili trzypunktową stratę, ale i wyszli na prowadzenie 55:50. W czwartej kwarcie mecz rozgorzał na dobre. Gospodarze starali się odrobić pięciopunktową stratę, ale rywal był bardzo czujny i na punkty rzucone przez nasz zespół odpowiadał w ten sam sposób. Ostatecznie nie udało się odrobić straty i to koszykarze z Rydzyny cieszyli się z końcowego sukcesu. Porażka z liderem i to różnicą zaledwie sześciu punktów wstydu naszej drużynie nie przynosi. Co więcej ten wynik jest sygnałem, że w play offach nyski zespół może sprawić nie jedną niespodziankę. Mamy bardzo wyrównany zespół, kierowany z parkietu przez wielkiego mistrza - Michała Ignerskiego. Czy uda się naszym trenerom - Tomaszowi Włodowskiemu i Marcinowi Łakisowi tak przygotować nasz zespół, żeby się włączył do walki o I ligę. Zobaczymy.