Niebezpiecznie nad jeziorem nyskim. Policja i ratownicy mieli dużo pracy 

Kilkanaście razy interweniowali ratownicy WOPR i policjanci podczas gorącego weekendu nad Jeziorem Nyskim. Pomocy potrzebowały nie tylko osoby, które wpadły do wody. Na plaży doszło do zasłabnięcia, zaginięcia dzieci a na wodach złapano pijanego sternika skutera wodnego. 

Plażę Jeziora Nyskiego odwiedziło kilka tysięcy osób. W związku z tym ratownicy i policjanci mieli ręce pełne roboty. Jak poinformowało Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, ruch był taki jak w szczycie sezonu, a to dopiero jego początek. Niebezpiecznych zdarzeń nie brakowało. Najpoważniejsze miały miejsce w niedzielę. - Po południu pomocy medycznej potrzebował plażowicz, który stracił przytomność. Konieczne było wezwanie ratowników medycznych. Chwilę potem służby ratunkowe otrzymały dwa zgłoszenia o zaginięciu dzieci i jednej osoby niepełnosprawnej. Dzięki wspólnej akcji ratownicy i policjanci szybko odnaleźli zaginionych – informuje Jarosław Biłochławek, szef nyskiego WOPR. 

Jak relacjonuje dalej, kolejny alarm dotyczył tonącego rowerka wodnego z czterem osobami na pokładzie. Chwilę później pomocy potrzebowała też osoba korzystająca z flybordu (urządzenie do akrobacji nad wodą). WOPR nie kryje, że jednym z większych problemów nad jeziorem są nieodpowiedzialni kierujący skuterami wodnymi, którzy dosłownie wariują na wodzie. W niedzielę jeden z nich okazał się nietrzeźwy, a inni skontrolowani nie posiadali uprawnień do sterowanie skuterem. Zostali za to ukarani przez policję mandatami. WOPR przestrzega przed brawurą w wodzie i przypomina, że na Jeziorze Nyskim obowiązuje zakaz szybkiego pływania w odległości mniejszej niż 100 m od plaży i przystani.

Nyska policja przypomina zaś, że czas wolny spędzany nad wodą nie jest czasem wolnym dla naszego rozsądku. „Alkohol, brawura i lekkomyślność to główne błędy, których konsekwencje często są tragiczne”, zaznaczają policjanci z ogniwa wodnego, którzy pełnią służbę na nyskich akwenach, dbając o bezpieczeństwo wszystkich wypoczywających tam osób.
 

foto:archiwum