Reklama

Byle jaki, byle z naszej partii

Nowiny Nyskie
09/01/2018 11:36

„Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej (…)”.  
(jeden z 21 postulatów strajkujących stoczniowców – Sierpień 1980 r.)

Minister sprawiedliwości mianował na stanowisko dyrektora administracyjnego sądu w Prudniku - Magdalenę Kolbiarz - żonę burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza. 
Burmistrz Nysy jest w dobrych kontaktach z wiceministrem sprawiedliwości Patrykiem Jakim, który wielokrotnie wspierał go również przez decyzje personalne. Na początku obecnych rządów na stanowiska w agencjach rolnych zostali powsadzani ludzie wskazani przez burmistrza Nysy będący jego ekipą w Radzie Miejskiej. A dla nikogo nie było żadną tajemnicą, że o obsadach personalnych na Opolszczyźnie decyduje Patryk Jaki, który wyrósł tu na lokalnego „barona” PiS. 
Teraz żona zaprzyjaźnionego z ministrem burmistrza została dyrektorem sądu, choć w sądownictwie nie pracowała – o ile wiem – ani godziny. Zatrudniona była w sekretariacie nyskiego liceum. 
Zresztą nic nie wiadomo, żeby na stanowisko dyrektora sądu w Prudniku ogłoszony był jakiś konkurs, żeby ktoś spoza obecnego układu politycznego mógł się zgłosić, pokazać swoje kompetencje, doświadczenie, uczciwość.  
Po prostu minister sprawiedliwości w ramach przeforsowanych w ub. roku ustaw nazywanych w mediach rządowych „reformą wymiaru sprawiedliwości” uzyskał prawo do osobistego obsadzania stanowisk prezesów i dyrektorów sądów. I oto w Prudniku wskazał na żonę burmistrza Nysy, który od początku kadencji pozostaje w dobrych relacjach z zastępcą ministra Ziobry, wpływowym politykiem PiS – Patrykiem Jakim.
Ponieważ – jak wspomniałem - nie było żadnego konkursu, minister nie mógł był znać pani Magdaleny Kolbiarz można z prawdopodobieństwem równym pewności wywnioskować, że pani ta została dyrektorem poprzez wstawiennictwo wiceministra Jakiego, a ten wskazał ją na podstawie znajomości z burmistrzem Kolbiarzem.
Nie wiemy jak wyglądały inne nominacje na dyrektorów i prezesów sądów w kraju, ale ten przypadek z całą pewnością jest okazem partyjnego nepotyzmu w najczystszej postaci. Oto na wcale nie tak nieważne stanowisko, 
minister mianuje wg partyjnych koneksji i powiązań. Czy o to nam chodziło kiedy domagaliśmy się „reformy wymiaru sprawiedliwości”? 
Pytanie jest retoryczne. Bez wątpienia patologia życia publicznego w Polsce polega na obsadzaniu państwowych stanowisk „krewnymi i znajomymi królika” – partyjnymi kolesiami, żonami, kochankami, członkami rodziny.  Potem w administracji opanowanej przez tę czy inną partyjną siuchtę - oczywiście o żadnej skuteczności i uczciwości  mowy być nie może, nie mówiąc już o tym, że jest to glebą dla wszelkich afer i zwyczajnej korupcji. Ba! Sam ten mechanizm to polityczna korupcja, a ludzie wyłonieni na zasadzie „bierny, mierny, ale wierny” – nigdy nie będą bronić Dobra Wspólnego bo gdyby znali to pojęcie to nie byliby właśnie członkami siuchty, „układu”.
Otwarte pozostaje pytanie o naturę relacji jakie wiążą opolskiego barona PiS  Patryka Jakiego z burmistrzem Nysy pod adresem którego mieszkańcy wysuwają cały szereg zarzutów – niegospodarności, zadłużania gminy na niespotykaną skalę, zakupu terenu od ukraińskiej firmy bez negocjacji, a także zmian planu przestrzennego takiego, który przyniesie ogromne korzyści prywatnej spółce. Jakie usługi na rzecz ministra Jakiego wykona burmistrz i na jakie wzajemne korzyści może liczyć?
 I wreszcie fundamentalna kwestia wiarygodności polityków.  Patryk Jaki stoi na czele komisji ścigającej patologie warszawskiej prywatyzacji. Z ekranu telewizora mówi do nas polityk powołujący się na wartości, potępiający patologie i obiecujący przywrócenie uczciwości w funkcjonowaniu państwa. Tymczasem to co robi w swoim regionie diametralnie różni się od telewizyjnych deklaracji.  Czy to obłuda i jakie są jej granice ocenić muszą wyborcy. Mnie bierze zwykłe obrzydzenie.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do