
- Jako zarząd powiatu możecie mieć gigantyczne kłopoty, mimo że nie jesteście temu winni. To może skończyć się nałożeniem kar finansowych na członków zarządu i skarbnika – ostrzegał na ostatniej sesji rady powiatu radny Piotr Woźniak, na którą wróciła sprawa zadłużenia Zespołu Opieki Zdrowotnej w Głuchołazach.
Podczas wspomnianej sesji odczytano stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej dotyczące realizacji budżetu powiatu za pierwsze półrocze br. To w tym dokumencie zaznaczono, że zaległości wymagalne ZOZ w Głuchołazach (czyli te, których termin płatności minął, a które nie zostały przedawnione lub umorzone) wynoszą obecnie ponad 1,3 mln zł z czego ponad 1,1 mln zł to zaległości z tytułu nieopłaconych dostaw towarów i usług, a pozostała kwota to zaległości podatkowe. RIO uznała, że jest to naruszenie ustawy o finansach publicznych, zauważyła wzrost tych zaległości w stosunku do poprzednich okresów sprawozdawczych oraz to, że zadłużenie szpitala może stać się zadłużeniem samego powiatu.
Podczas dyskusji w tej sprawie mówiono o 9 mln zł jako całym zadłużeniu głuchołaskiego ZOZ-u, a wspomniane zobowiązania wymagalne wzrosły od końca czerwca o kolejne 300 tys. zł. - Pojawiają się tutaj niebezpieczne zapisy – mówił o stanowisku RIO radny Piotr Woźniak. - Powstanie zobowiązań wymagalnych w jednostce organizacyjnej powiatu stanowi naruszenie ustawy o finansach publicznych. Kolejnym krokiem jest złamanie ustawy o finansach publicznych. Mówię to w waszym dobrze pojętym interesie, bo to wy jako zarząd możecie mieć gigantyczne kłopoty – stwierdził radny dodając, że ustawa przewiduje w takich przypadkach również finansowe ukaranie członków zarządu i skarbnika.
W dyskusji po raz kolejny (o zadłużeniu szpitala w Głuchołazach mówi się od kilku lat) padło pytanie, jakie realne działania zamierza podjąć obecny zarząd powiatu, żeby uzdrowić sytuację w jednostce. Czy będą to tylko działania polegające na przepływie środków finansowych, czy może czeka ten szpital jakaś poważna zmiana restrukturyzacyjna. Odpowiedzi na tak postawione pytania chyba jednak nikt nie oczekiwał.
- Jest to chłodny raport urzędniczy o stanie prawnym jaki jest na dzień obecny. W pewnych momentach zapominajmy jednak w jakich czasach żyjemy. Był czas, że ten szpital osiągał minimalny zysk i nagle PANDEMIA i zmiany w systemie finansowania - mówię tutaj o ryczałcie – placówek opieki zdrowotnej – powiedział z kolei radny Czesław Biłobran. Na to nakłada się wielki kryzys kadrowy wśród personelu medycznego, który nas dopiero czeka. To przecież nie jest tak, że leczą pieniądze, systemy - leczą lekarze i obsługa – pielęgniarki. Tego nie analizujemy i nie badamy. Można oszczędzać – dostać ryczałt w wysokości 750 tys. zł i mieć zysk. Pamiętajmy jednak o jednym, że to zdrowie ludzi jest najważniejsze, a nie pieniądze.
Radny zauważył, że ZOZ w Głuchołazach zajmuje się m.in. słabiej opłacaną przez NFZ rehabilitacją – tak ważną w procesie leczenia. W momencie pandemii szpital stanął przed koniecznością opłacenia personelu za dodatkowy wymiar godzin.
Dyskusja na temat zadłużenia głuchołaskiego ZOZ-u zakończyła się na… samej dyskusji. Pojawiły się głosy dotyczące wykonania audytu placówki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie