
Jak przedstawia się barometr zawodów w naszym powiecie na 2022 rok? Barometr dzieli zawody na trzy grupy: deficytowe, zrównoważone i nadwyżkowe. Jakich więc pracowników poszukują najbardziej zakłady pracy w powiecie nyskim?
Jak wynika z danych Powiatowego Urzędu Pracy, w tym roku na naszym terenie brakuje m.in. pracowników w zawodach związanych z budownictwem (m.in. dekarzy, murarzy), kierowców, piekarzy, lekarzy i pielęgniarek, nauczycieli praktycznej nauki zawodów. Taka sytuacja jeśli chodzi o te profesje utrzymuje się od lat. Oprócz tego pracodawcy poszukują kierowników produkcji i sprzedaży, administratorów stron internetowych, grafików komputerowych, fryzjerów, cukierników, kelnerów, barmanów, szefów kuchni i pomocy kuchennych, samodzielnych księgowych, zaopatrzeniowców i dostawców.
Najdłuższa jest lista zawodów, co do których panuje równowaga na rynku, a więc nie ma ofert pracy, ale jednocześnie przedstawiciele tych zawodów są już zatrudnieni. Na tej liście znajdują się m.in. agenci ubezpieczeniowi, dentyści, inżynierowie – od elektryków, mechaników, po inżynierów budownictwa, pracownicy służb mundurowych, pedagodzy, ratownicy medyczni. Nie brakuje także nauczycieli – zarówno wychowania przedszkolnego, przedmiotów ogólnokształcących jak i szkół specjalnych.
Z kolei za dużo na naszym lokalnym rynku pracy jest ekonomistów, politologów, kulturoznawców, specjalistów administracji publicznej, technologii żywności i żywienia, gospodarzy obiektów, portierów, woźnych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zawsze myślałam, że brakuje nam inżynierów a tu prawda okazała się zupełnie inna....
Do czego można porównać zgubienie 10zł? Do wyrzucenia z politologii/socjologii - w sumie strata żadna, ale jednak trochę szkoda
Na rynku mamy za dużo pracowników administracji publicznej dlatego PWSZ otworzył taki właśnie kierunek :D
pwsz miałaby by być wylęgarnią kolejnych stad biurwów? Nie wierzę. Ciekawe co by na to powiedział Śp. Janusz Sanocki?
A do roboty nie ma nikogo.
Woźny to nie zawód tylko stanowisko. Bo niby w której szkole uczą zawódu woźna / woźny? Nie bardzo rozumiem gdzie brakuje fryzjerów? W Nyskiej budowlance co roku fryzjerstwo kończy kilkanaście osób (technikum) i jeszcze więcej branżówkę... Technik technologii żywienia itp. Cukry otmuchowskie, chipsy Star Foods na Jagiellońskiej zatrudniają osoby z takim wyszktałceniem i nabór na wolne stanowisko co jakiś czas jest widoczne bo powstaje nowa linia albo inny powód potrzeby zatrudnienia. Urząd Pracy to dziś drugi MOPS. Prędzej z tamtad pobierać świadczenia dla osób bezrobotnych niż informacje o możliwości podjęcia pracy. Z całym szacunkiem, ale poważnej oferty pracy nigdy tam nie uświadczyłem. Wszystko śmieciowe albo ustawki z lokalnym alsecco na sezon za grosze by zrealizować jakiś rządowy projekt albo oferty zakrawane na oficjalny wyzysk czasem bardziej charytatywny, bo przecież praca = wynagrodzenie. artykuł napisany chyba z braku pomysłu w oparciu o prywatny niczym nie przebadany punkt widzenia.
Za dużo jest '' uczonych'' to znaczy pokończyli szkoły Pascal i szukają pracy w biurach - śmiechu warte a wykształceni pracują fizycznie,