
W Nysie nie trzeba będzie płacić podatku od posiadania psa. Obowiązywał on od 10 lat! Na najbliższej sesji radni uchylą uchwałę w tej sprawie.
Decyzję o wprowadzeniu podatku, jak i jej wysokości podejmuje rada miejska. Nie wszystkie gminy w kraju zdecydowały się na opodatkowanie czworonogów. Nysa była w gronie tych, które podatek pobierały. Jego maksymalna wysokość ustalana była przez ministra finansów W 2023 r. wynosiła ona 150 zł. Jednak, żeby podatek zapłacić trzeba było zarejestrować psa w urzędzie miejskim. Nie trudno się domyślić, że nie wszyscy dopełniali tego obowiązku. Roczne dochody gminy z tego tytułu były symboliczne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a kto bedzie sprzatal po pupilach na ulicach. Paniusie niezybt chetnie sie kwapia do sprzatania udajac ze nie widza, ze kochane pupilki zostawiaja sasiadom perelki na chodnikach,ulicach przed posesja.
Podatek od psa był już pod koniec lat 90-tych.
Ten podatek bynajmniej nie jest absurdalny. Psy powinny być obowiązkowo rejestrowane pod karą surowej grzywny oraz powinien być pobierany podatek 500 zł na miesiąc. Wszędzie te psie gówna i szczochy. W parkach, na skwerkach, na chodnikach, na przystankach, po bramach, na plaży na nyskiej riwierze (chociaż jest tam zakaz wprowadzania psów), etc. Rzygać się chce. Człowiek chodzi po mieście i musi wdychać te smrody. Najgorzej jest w parku naprzeciwko urzędu miasta. Tam już jest zlot całej nyskiej psiarni. Normalnie wychodek dla psów. W tej kwestii zgadzam się w 100% ze śp. Januszem Sanockim, który widział tak samo ten problem, a tego durnego redaktorzynę NN pogoniłby nahajem.