
Nyska Regionalna Izba Gospodarcza sprawdziła jak radzą sobie przedsiębiorcy w dobie kryzysu gospodarczego wywołanego koronawirusem. Izba skupia przedsiębiorców z różnych branż. Która jest najbardziej zagrożona upadkiem?
- Sprawdziliśmy jak radzą sobie przedsiębiorcy z branży spożywczej, budowlanej, zakłady produkcyjne i rolnicy. Każdy odczuwa skutki, ale kryzys najmniej dotknął na razie branżę spożywczą i budownictwo - mówi Zbigniew Majka, prezes NRIG. Branża spożywcza to nie tylko sklepy, ale też producenci żywności i hurtownie spożywcze. - Odczuwają spadek dochodów z powodu mniejszej liczby klientów, lecz z racji ciągłej ich pracy stosunkowo najmniej odczuwają skutki ograniczeń z jakimi się spotykamy. Praca w nich toczy się na bieżąco - dodaje prezes Majka. Borykają się natomiast z chronicznym brakiem środków dezynfekcyjnych, masek i rękawiczek, które są niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa klientów i pracowników. - W przypadku tych przedsiębiorstw najmniej przewijają się decyzje dotyczące ograniczenia zatrudnienia - zdradza Zbigniew Majka. Na bieżąco działają firmy budowlane. Daje się jednak zauważyć mniejszą ilość zamówień. - W tych firmach również brakuje podstawowych środków bezpieczeństwa i dezynfekcji. W chwili obecnej branża budowlana również nie decyduje się na ograniczenia zatrudnienia czy zwolnienia pracowników - podkreśla prezes NRIG.
- Najbardziej dotkliwie skutki pandemii odczuwają firmy produkcyjne. Stan ich portfela jest najbardziej dotknięty. Brak płatności za dostarczony towar, zerwane kontrakty z powodu obecnej sytuacji. Te firmy obecnie borykają się z ogromnymi problemami. Dla niektórych załamał się rynek - relacjonuje Mieczysław Duraj, wiceprezes NRIG. Dodatkowo wśród nyskich przedsiębiorców są firmy prowadzące produkcję sezonową, która zaczyna się właśnie w marcu i kończy we wrześniu czy październiku. - Obecny czas jest dla tych firm właściwie wyrokiem, w tym roku nie będą mieli zysków. To zaś prowadzić może do zwolnień, gdyż firmy te nie będą w stanie udźwignąć ciężaru zatrudnienia wszystkich pracowników.
Jak mówią przedstawiciele przedsiębiorców, wszyscy z niecierpliwością czekają na pełne informacje na temat programu pomocowego rządu. Po jego ogłoszeniu nastąpi weryfikacja budżetów firm i zostaną podjęte decyzje. Zmartwieniem wielu firm jest też brak informacji na temat środków unijnych, które otrzymali. - Panująca sytuacja nie pozwala na dokończenie wielu rozpoczętych projektów. To zaś będzie oznaczać zwrot dotacji unijnych, co może pogrążyć wielu przedsiębiorców - zaznacza Mieczysław Duraj. NRIG czeka tu na stanowisko instytucji zarządzających środkami unijnymi, tak jak urząd marszałkowski czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ojojoj przedsiębiorca,który kilkanaście lat temu zniszczył innego zacnego,dobrego czlowieka i zostal prezesem.I nie Przejmowal się jego zdrowiem i życiem..A teraz płacze?.Ilez on ma już lat?
Ooooooooooo…………. Teraz jest prezesem ..