Reklama

Mieszkańcy chcą zmian w spółdzielni mieszkaniowej 

Nowiny Nyskie
26/06/2023 17:02

Rozmowa z Karolem Drewniakiem, niezależnym kandydatem do Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. KEN w Nysie. 28 i 29 czerwca odbędą się tam wybory. 

"Nowiny Nyskie" - Panie Karolu, skąd decyzja o kandydowaniu?
Karol Drewniak - Mieszkam na osiedlu KEN i z bliska obserwuję bieżące funkcjonowanie spółdzielni. Wsłuchuję się również w głosy moich sąsiadów, zarówno osób młodych, a także osób starszych i doświadczonych życiowo. W naszych rozmowach powtarzają się te same obserwacje. Spółdzielnia nie jest dobrze zarządzana, mieszkańcy są traktowani przedmiotowo i czują się wykluczeni z wpływu na jej funkcjonowanie. Jest to sytuacja, która wymaga naprawy. Do tego niezbędne jest jednak zaangażowanie samych mieszkańców, przezwyciężenie poczucia bezradności i akceptacji bylejakości. Stąd wynika moja decyzja o kandydowaniu i działaniu w interesie mieszkańców.

- Mówi Pan o poprawie pracy spółdzielni. Jaki wpływ ma na to rada nadzorcza?
- To rada jest narzędziem służącym do realizacji interesu mieszkańców. Należy przywrócić ideę spółdzielczości, gdzie mieszkańcy są podmiotem sprawującym ścisły nadzór nad zarządem i radą nadzorczą, a także czynnie uczestniczą w bieżącej pracy spółdzielni. Celem rady jest zagwarantowanie wpływu mieszkańców na kształtowanie najbliższego otoczenia oraz wysoką jakość świadczonych przez spółdzielnię usług. Powinna być ona – jako ciało wybierane w demokratycznych wyborach – łącznikiem pomiędzy mieszkańcami, a zarządem oraz pracownikami spółdzielni. Rada wpływa bezpośrednio na wybór zarządu spółdzielni i nadzoruje jej bieżące funkcjonowanie. Niestety, obecnie ani ja, ani inni mieszkańcy nie mamy jakiejkolwiek wiedzy na temat działań podejmowanych przez obecny skład rady nadzorczej. 

Karol Drewniak, prawnik, obecnie w trakcie odbywania aplikacji radcowskiej w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Opolu. Na co dzień pracuje w jednej z wiodących kancelarii prawnych w Opolu, a także pełni samodzielną funkcję prawnika wewnętrznego oraz doradcy zarządu w prężnie rozwijającym się start-upie technologicznym. 

- Co szczególnie boli członków spółdzielni? 
- Problemami, które dostrzegają wszyscy są: brak przejrzystości w działaniach spółdzielni, brak bieżących informacji o wydatkach, planach inwestycyjnych, remontowych, a także przede wszystkim stale rosnące czynsze. W mojej ocenie wszelkie wydatki dokonywane przez spółdzielnię powinny być jawne, a wybór zewnętrznych wykonawców powinien następować w wyniku ogłaszanych publicznie przetargów oraz zapytań ofertowych. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, ile kosztują wykonywane na ich rzecz usługi, a także jakiego rodzaju umowy spółdzielnia zawiera. Obecnie nie posiadamy takiej wiedzy. Uchwały zarządu oraz rady nadzorczej powinny być regularnie publikowane na stronie internetowej, tak jak w innych dobrze zarządzanych spółdzielniach.
Prawidłowa komunikacja z mieszkańcami i rejestracja ich potrzeb to kluczowa sprawa dla sprawnego zarządzania. Zmianę w tym zakresie należy rozpocząć od wprowadzenia w spółdzielni ankiet zadowolenia, które będą wypełniali chętni mieszkańcy korzystający z usług spółdzielni. Pozwoli to na rzeczywiste zbadanie jakości obsługi oraz wprowadzenie działań naprawczych. 

- Czy uważa Pan, że da się to zmienić?
- W mojej ocenie jedną z przyczyn zaistniałych problemów jest brak stałego kontaktu członków rady z mieszkańcami. Każdy członek rady nadzorczej w ramach otrzymywanego wynagrodzenia, które nie jest niskie, ponieważ wynosi połowę płacy minimalnej, powinien przynajmniej dwa razy w miesiącu pełnić dyżur w godzinach popołudniowych, aby mieszkańcy osiedli mogli na bieżąco przekazywać swoje uwagi, pomysły, wpływać na planowanie budżetu, ustalanie najważniejszych inwestycji i remontów. Dodatkowo, na stronie internetowej spółdzielni powinien zostać opublikowany bezpośredni kontakt do każdego z członków rady nadzorczej. Spowoduje to systematyczne monitorowanie przez radę problemów, opinii mieszkańców oraz dostosowanie działań spółdzielni do potrzeb jej członków. Obecnie godzinny dyżur jest pełniony jedynie przez przewodniczącego rady nadzorczej raz w miesiącu. 

- Razem z Panem kandyduje niezależna grupa członków spółdzielni, co Was połączyło?
- Grupa kandydatów niezależnych składa się z osób niepowiązanych w jakikolwiek sposób ze spółdzielnią lub lokalnymi układami politycznymi. Łączą nas wspólne postulaty oraz troska o dobro mieszkańców spółdzielni. 
Nie będzie można poprawić jakości pracy spółdzielni, jeżeli mieszkańcy nie będą mieli w radzie niezależnych przedstawicieli dbających o ich interes. A nie będą ich mieli, jeżeli nie wezmą udziału w wyborach. I tutaj pojawia się kolejny problem dotyczący sposobu organizacji samego zebrania i wyborów. Budzi on wiele kontrowersji wśród mieszkańców. Zebranie zostało podzielone na dwa dni, rozpoczyna się o godzinie 16, a wybory są jednym z ostatnich punktów programu.

- Dlaczego zebranie zostało podzielone na dwa dni?
- Jest to zgodne ze statutem, natomiast dzielenie zebrania na dwa dni, gdy na pierwsze zebranie w 2017 roku przyszło około 139 osób, a na drugie 67, jest co najmniej dziwne. Taki podział budzi wątpliwości co do jego intencji. Pojawiają się głosy, że ma on służyć obecnym władzom spółdzielni. Jeżeli coś nie poszłoby na rękę na pierwszym zebraniu, jest czas na reakcję. To nie ma nic wspólnego z demokracją. Proszę sobie wyobrazić wybory do Sejmu podzielone na dwa dni, przy znajomości wyników z dnia pierwszego.

- Jakie mogą być konsekwencje tego, że punkty dotyczące wyborów nowych członków rady nadzorczej znalazły się na końcu porządku obrad?
- Udział w zebraniu może być niestety uciążliwy. W obecnej formule wybory do rady nadzorczej mogą odbyć się dopiero w godzinach nocnych. Powoduje to, iż znaczna część uczestników powraca do domu przed najważniejszą częścią zebrania – wyborami do rady nadzorczej. Inni nie przychodzą, bo pora głosowania koliduje z obowiązkami domowymi i zawodowymi. Zgromadzenia powinny być tak zorganizowane, aby mieszkańcy mogli wpaść na godzinę lub dwie na kluczowe głosowania w pewnych, z góry określonych ramach czasowych, gdyż na ogół nie mają czasu na obecność na całym zebraniu. Niestety, jest na odwrót - zebrania są tak organizowane, aby nikt na nie przychodził. Jest to celowe i systemowe rozwiązane: koniec czerwca, po zakończeniu roku szkolnego, w środku tygodnia, od 16.00...

- Walne zebranie odbędzie z się w dniach 28 i 29 czerwca. Jak zachęciłby Pan członków spółdzielni do wzięcia udziału?
- Brak nadzoru mieszkańców nad zarządem i radą nadzorczą spółdzielni powoduje wzrost koszów funkcjonowania, wzrost wysokości czynszów i pogorszenie jakości obsługi. Wszyscy mamy te same problemy, niezależnie czy mieszkamy na osiedlu KEN, Gałczyńskiego, Podzamczu, w centrum miasta i śródmieściu czy osiedlu przy ulicy Rodziewiczówny. Zatem jeżeli dostrzegamy te problemy, musimy przyjść i zagłosować. Apeluję o liczny udział w walnym zgromadzeniu, zapoznanie się z programem kandydatów, w szczególności tych niezależnych i wybór najlepszych z nich. Wraz ze mną kandydują osoby podzielające moją diagnozę i reprezentujące interes mieszkańców. Naszym celem jest poprawa oczywistych uchybień. To ma być dobrze zarządzana spółdzielnia, efektywnie działająca na rzecz mieszkańców poprzez kompetentnych pracowników, którzy mają być odpowiednio wynagradzani za swoją rzetelną pracę.# 
Rozmawiał Piotr Wojtasik


 

Reklama

Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do