
W czwartek, 14 grudnia, w jednej z nyskich restauracji odbyło się spotkanie podsumowujące projekt realizowany przez Powiatowy Urząd Pracy w Nysie. PUP wsparł aż 126 młodych mieszkańców powiatu udzielając im środki na podjęcie działalności gospodarczej.
Wartość realizowanego przez PUP projektu to kwota ponad 4,2 miliona złotych. Głównym celem projektu było zwiększenie możliwości zatrudnienia młodych osób w wieku 18-29 lat, zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nysie jako osoby bezrobotne. Aż 144 osoby podniosły kompetencje w zakresie zasad prowadzenia działalności gospodarczej, a 126 osób otrzymało środki na podjęcie takiej działalności i założyło firmę na terenie powiatu nyskiego. Projekt objął także 1 osobę z niepełnosprawnością, 90 osób o niskich kwalifikacjach, a także 18 osób długotrwale bezrobotnych. Podczas spotkania cztery firmy, o różnych zakresach działalności, opowiedziały o swoich firmach, a także korzyściach wynikających z udziału w projekcie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kiedyś też dawano na działalność gospodarczą. Powstało mnóstwo pierożkarni, sklepów z mydłem i powidłem itd. Warunkiem było utrzymanie działalności przez rok. Dodatkowo powstała z wieką pompą KARTA MŁODEGO PRZEDSIĘBIORCY (kto pamieta ?) Po roku większść z tych "firm" padło a "biznesmeni" wrócili na listy bezrobotnych albo znależli NORMALNE zatrudnienie. Moim zdaniem zamiast wydawać pieniądze na takie "firmy" powinno sie wspomagać rozwój DUZYCH zakładów zapewniejących STABILNE miejsca pracy i mozliwości rozwoju.
Kiedy coś jest "z Powerem", to już wiem, że jest do dupy. Każde gówniane przedsięwzięcie zaczyna się od HR-owego bełkotu i w HR-owym bełkocie kona.
Najlepiej nic nie robić i narzekać. To teraz najmodniejsze wśród młodzieży.
Laska, gdybyś robiła co najmniej połowę tego, co ja robię, to byś umarła, albo co najmniej poszła na chorobowe. Jestem specjalistą od robienia i przez to nie trawię pieprzenia od rzeczy, "powerów" itp. zgryw.
Te kciuki nie wyglądają zbyt estetycznie......
Zwłaszcza ten kciuk po prawej jakis taki zdechnięty jest. Być moze jego włascicielem jest człowiek, który kuma, że całe to przedsiewzięcie to ściemka. A moze tylko nie umie udawać tak jak reszta tego towarzystwa.
Z rozbawieniem wspominam zawsze kurs decoupage zorganizowany kiedyś przez urząd pracy w Nysie. Bezrobocie szalało, a ci kretyni kształcili ludzi w sztuce oklejania mebli bibułką. :)))) Tu też zapowiada się nieźle. Pałer jest, projekt już zrealizowany, jakaś tam wyżerka, jakieś tam kciuki, jakieś śmichy chichy, wspólne zdjątka - będzie dobrze! Ba! Będzie cudownie! A że tam trochę kasy poszło w błoto - urząd pracy musi z czegoś żyć, a nade wszystko zawsze musi mieć zajęcie, bo bardzo polubił takie zajęcia. Typowy montaż słowno obrazkowy, czyli efekciarski taniec wokół kupy.
Kiedy cokolwiek pożytecznego robię, to zawsze jestem w tym utytłany po same uszy, zmęczony, zaaferowany. Od lat ze zdumieniem odkrywam, że istnieją ludzie, którym robienie udaje się w restauracjach, salkach konferencyjnych, na wyjazdach to tu, to tam - oni cały czas robią! Tylko na ich gębach wystawianych ochoczo do obiektywów kamer nie widać klimatu, czy atmosfery pracy. Jeśli już cokolwiek widać, to błogość rekreacyjnego spacerku po parku miejskim. Ciekawe, co oni robią i jak oni to robią? Ja Marniak, też bym tak chciał.
Na jednym ze zdjęć (nawiasem mówiąc trzeba było każde powtórzyć ze trzy razy, bo dwa, to chyba za mało), widzę urzędasa. Jak tam panie urzędasie, umęczył się pan tym wygniataniem swoim urzędniczym dupskiem krzesła? Przypuszczam, ze bardzo! Apeluję zatem do wszystkich ludzi dobrej woli, apeluję do mieszkańców Nysy - Ludzie! Ten gość, jego znój, jego patriotyzm, warte są wielkich piniendzy! Dać mu tam wincyj piniendzy! Tylko wincyj piniendzy ukoi ból ugniecionej obowiązkami urzędniczej dupy!
Popieram! Dać mu więcej! Nie po to się gość uczył, żeby wygniatał za najniższą krajową!
Co ty p?! Zamiast urzędnikiem, dużo lepiej jest zostać w jakimś przedsiębiorstwie taką cizią do projektów. Produkcja robi na twoje wynagrodzenie, a ty radośnie nękasz zatrudnionych tam ludzi, żeby robili to, czy owo, bo wicie rozumicie dobrzy ludzie, taki właśnie projekt prowadzę, a więc zgłaszajcie się ochoczo i gromadnie! Dobry projekt, to taki projekt, który realizują inni. Jak cizia do projektów jest dość obrotna, to w rok zgromadzi tak zawalone projektami CV, że kariera się przed nią otwiera. Zwłaszcza jak ma urodziwą buźkę.
Drodzy młodzi przyjaciele! Zabijcie to sobie w głowy jak najwcześniej! Na konszachtach z urzędnikami zawsze źle się wychodzi! Bo takiemu pracować się nie chce, a żreć mu się chce, więc robi różne kanty, manipuluje ludźmi, pozoruje pracę. Jedyna waszą szansą w kontakcie z urzędnikami będzie dołączenie do nich i stanie się takimi samymi jak oni łajdakami.
a co to jest "Powerem" piszemy po polsku czy po polskiemu ( Polacy mają swój własny język (polski) i powinni go używać)
Zaraz będą mieli dużo roboty bo zameldują się pizdowcy po zasiłki .
O to to! Ja apeluję do przedsiębiorców - bierzcie tych polityków, co właśnie stracą robotę! Bo oni są świetni pod każdym względem! I bogobojni jak jasny gwint! Ot weźcie choćby taką troskę o jakość wyrobu, jaką oni prezentują. Z pewnością nieraz to widzieliście - składa taki np. wieniec pod pomnikiem jakichś naiwniaków (to znaczy nie on sam, bo do tego akurat rączki obie ma lewe, tylko żołnierze, czy tam jacyś harcerze), to on zawsze na koniec jeszcze pochyli się i poprawi wstążeczkę, bo taką ma w sobie inwencję i troskę o jakość usługi. Bierzcie ich przedsiębiorcy! A jakby to podniosło kulturę waszych organizacji, to oho ho! Tu pan były poseł, tam zaś były pan minister, czy jeszcze inny sekretarz - elita kurwa, elita! Bierzcie ich!
nie ma piniendzy i nie będzie..........
A ja to swojego smyka na działacza wyprowadzę! Najlepiej na ekologicznego, bo z tego jest największy pieniądz, o!
E tam. Lepi jest zasiadać w kumisjach, niż sie przyklejać do szyby.
A z cyklu HaeRowe głupie gadanie, to właśnie dostałem wczoraj maila pt. Przejmij kontrolę nad jakością powietrza! Tak, pomyślałem, błyskawicznie wyjdę z domu i przejmę! Te głupawe odzywki, działają na mnie tak samo, jak debilne amerykańskie filmy, gdzie co pięć minut wpada jakiś dureń i krzyczy, że przejmuje dowodzenie. :)))) Ludzie! Nie słuchajcie przygłupów! Bądźcie odporni, na to ich pierdolenie!
Co oni podsumowują? Podsumować to będzie można za dwa lata. Bez hucznych spotkań z wyżerką na koszt podatnika. Po prostu sprawdzi się ile z tych 126 JDG utrzymało się na rynku. Nie chce być złym prorokiem, ale jeśli bezrobotnych w zakresie prowadzenia biznesu kształcili urzędnicy to słabo to widzę.