
Ponad 6 tys. zł miesięcznie zarobił radny Adam Zelent jako menadżer hali sportowej, prawie 13 tys. zł przewodniczący rady miejskiej Paweł Nakonieczny, a prawie 11,5 tys. zł burmistrz Nysy.
Tak wynika z analizy oświadczeń majątkowych radnych i burmistrza Nysy za rok 2019, które dopiero po wystosowaniu przez naszą redakcję wniosku do gminy o ich udostępnienie zostały opublikowane w Internecie.
Jak wynika z oświadczenia burmistrza Kordiana Kolbiarza zarobił on w minionym roku 136 992 zł, a więc ok. 11,4 tys. zł miesięcznie. Burmistrz ma jednak sporo obciążeń kredytowych – od kredytu hipotecznego na zakup mieszkania, poprzez karty kredytowe, do kredytu konsumenckiego.
Uwagę przyciągają zarobki zwłaszcza dwóch radnych z koalicji burmistrzowskiej, którzy zostali zatrudnieni w Agencji Rozwoju Nysy. Łukasz Bogdanowski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Nysie, członek komitetu wyborczego burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza dostał pracę w drugiej połowie minionego roku jako menadżer obiektów rekreacyjnych. Wcześniej został zatrudniony w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, instytucji, która jest znana z tego, że znajdują w niej pracę ci, którzy… potrzebują ją dostać. Z tym, że w przypadku Łukasza Bogdanowskiego była to praca w oddalonych o 50 km Krapkowicach. Jak można wywnioskować z oświadczenia radnego, na nowym stanowisku zarabia on ok. 6 tys. zł miesięcznie. Pierwszym radnym – pracownikiem ARN był jednak Adam Zelent, który dostał pracę jako menadżer hali sportowej. W ubiegłym roku zarobił tam 76 tys. zł a więc 6,3 tys. zł miesięcznie. Etat opłacany z publicznych pieniędzy pozwala radnemu jeszcze wygospodarować na tyle czasu, by mógł prowadzić własną działalność gospodarczą, z której ma ponad 5 tys. zł dochodu miesięcznie.
Dodajmy, że zatrudnienie radnych w spółkach gminnych budziło i budzi wątpliwości. Radny ma bowiem kontrolować działalność burmistrza. Tymczasem zatrudnienie go w spółce gminnej sprawia, że jest od burmistrza uzależniony finansowo.
Przewodniczący rady miejskiej Paweł Nakonieczny długo szukał korzystnego etatu, aż wreszcie go znalazł. Radnemu czkawką odbiło się objęcie kierowniczej funkcji w spółce Ekom w 2015 roku, z której po fali krytyki sam zrezygnował (po dwóch tygodniach). Miał też epizod zatrudnienia w ZUS i OHP. Teraz jest wojewódzkim inspektorem w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Opolu, gdzie chyba nie może narzekać na zarobki. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego zarabia tam niemal po 13 tys. zł miesięcznie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie