Reklama

Bałagan po Barskiej

Nowiny Nyskie
08/04/2015 10:05

Pod rządami Jolanty Barskiej gminne inwestycje dzielono na etapy po to, aby nie organizować na nie przetargów. Odbierano je nawet, jeśli były nienależycie wykonane. Natomiast dzięki przychylności urzędników wydziału inwestycji publiczne pieniądze krążyły w zamkniętym kręgu kilku wykonawców. To wyniki kontroli zleconej przez burmistrza Kordiana Kolbiarza. - Jesteśmy przerażeni wynikami audytu i już wiemy, że to tylko wierzchołek góry – nie kryje nowy burmistrz Nysy.

Kolbiarz porównuje związki urzędników z wykonawcami do ośmiornicy, karmionej z publicznej kasy. - Zamiast dzięki otwartym przetargom płacić mniej, specjalnie ich unikano, przez co zadania trafiały do konkretnych wykonawców, a gmina w ten sposób płaciła więcej – mówi.

Sytuacja korupcjogenna
Jedną z pierwszych decyzji nowego burmistrza było zlecenie audytu zewnętrznego w wydziale inwestycji nyskiego urzędu miejskiego. Przeprowadziła go Elżbieta Solska - Kuchciak, audytor wewnętrzny urzędu miejskiego w Katowicach. Skontrolowała tylko wybrane inwestycje z lat 2013 – 2014 dotyczące m.in. remontów ulic, budowy oświetlenia i remontów komunalnych mieszkań. Audytor wziął pod lupę m.in. proces inwestycyjny ul. Wiosennej, system remontów mieszkań komunalnych, a  także termomodernizację szkoły podstawowej nr 3. W każdym z tych przypadków znaleziono nieprawidłowości.
- Wnioski z audytu są dramatyczne. Wskazują duże nieprawidłowości w tym łamanie prawa o zamówieniach publicznych, ale też wewnętrznych przepisów przetargowych gminy. Jest tego bardzo dużo i jest to dla nas o tyle niedobra sytuacja, że audyt objął  niewielki odcinek pracy całego wydziału. To jest tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż badany był okres zaledwie dwóch lat, a my wiemy już, że złe praktyki miały miejsce dłużej – mówi „Nowinom” burmistrz Kordian Kolbiarz. Podkreśla, że audyt wykazał całkowicie zły system realizacji gminnych inwestycji, a tym samym wydawania publicznych pieniędzy. Audytor zarzucił urzędnikom nie tylko brak przejrzystości procedur przetargowych, ale też ich złą organizację. - Niedopuszczalne jest to, że jeden pracownik skupiał w swoim ręku całość procesu inwestycyjnego. Audytor uznał, że stwarzało to sytuację korupcjogenną. Nie byłem świadomy, że aż tak źle prowadzone były miejskie inwestycje – komentuje burmistrz.

Unikanie przetargów
Jedną z najpoważniejszych nieprawidłowości, wykazanych przez kontrolę, było dzielnie inwestycji na etapy. Po co to robili urzędnicy? Zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych przetargów wymagają tylko te zadania, których wartość przekracza 30 tys. euro. Jeśli nie przekraczają tej kwoty, to można zlecić je z wolnej ręki. Jakkolwiek w gminie obowiązuje regulamin, który mówi, że konkursy trzeba organizować na każde zadanie przekraczające 20 tys. zł. Okazało się, że nie tylko nie przestrzegano tych zasad, to  jeszcze nikt nie sprawował nad urzędnikami żadnego nadzoru. - Dzielenie jednej inwestycji na kilka mniejszych powodowało, że mieliśmy system, który podrażał ich koszt, a wg audytora narażał gminę na straty finansowe. To z całą pewnością była działalność na szkodę gminy! - uważa burmistrz Kolbiarz.

Zamknięty krąg wykonawców
Dzięki audytowi okazało się też, że krąg wykonawców z którym podpisywano umowy był zamknięty. - To były ciągle te same przedsiębiorstwa. Można powiedzieć, że działano na zakładkę - zamówienia trafiały do sześciu firm po kolei, a jak już wszystkie je otrzymały, to znów zaczynało się od pierwszej – zdradza burmistrz. - Nie jestem specjalistą od zamówień publicznych, ale mam elementarną wiedzę  w tym zakresie i to co się odbywało w urzędzie gminy było nie do pomyślenia. Tak się nie robi! - stwierdza.

Droższa od kosztorysu
Jednym z negatywnych przykładów, wskazanym przez audytora, jest ul. Wiosenna. - Kosztorys jej budowy opiewał na kwotę ok. 400.000 zł. Zamówienie podzielono jednak na kilka mniejszych części. Osobno zamówiono budowę kanalizacji, osobno dróg i chodników. Nawet budowa oświetlenia tej niewielkiej ulicy rozdzielona została na dwa etapy. W pierwszym wykonano 13 lamp i w drugim 13, ale okazało się, że ta 13 z pierwszego zamówienia, była pierwszą drugiego. Za jedną lampę zapłaciliśmy więc podwójnie! - zdradza burmistrz. Wg audytora rozbicie tej inwestycji na części spowodowało, że do dzisiaj nie ma tam dróg i chodników. - Natomiast koszt tego, co już zostało tam zrobione zbliża się do kosztorysu sprzed 5 lat, czyli całkowietej budowy. Pamiętać należy też, że w tym czasie ceny robót budowlanych spadły o 20 – 30 % - zauważa Kolbiarz
Nieprawidłowości dotyczyły tez remontów lokali komunalnych. - Wszystkim zajmował się jeden pracownik wydziału inwestycji począwszy od wskazywania miejsca inwestycji, poprzez wykonanie jej kosztorysu, a także wybór wykonawcy prac. On też je na końcu odbierał! Łamano w ten sposób  wewnętrzne przepisy. Często bywało tak, że jakość prac pozostawiała wiele do życzenia, ale zostały odebrane.

Wszyscy winni?!
Jak się dowiedzieliśmy, wyniki audytu wskazują na odpowiedzialność większości pracowników wydziału inwestycji. Po tym, jak zostali oni z nimi zapoznani, jeden z wysokich urzędników złożył wypowiedzenie z pracy. Sprawa zostanie też przekazana organom ścigania. - Konsultowałem się z prawnikami, którzy nie mieli wątpliwości, że trzeba to zgłosić różnym instytucjom – od CBA, poprzez rzecznika dyscypliny finansów publicznych, kończąc na prokuraturze - mówi nam burmistrz. Zastanawia się też na reorganizacją wydziału inwestycji, bo jak zanzaczył, wszytskich jego pracowników zwolnić nie może.
Kobiarz nie wierzy, że o nieprawidłowościach w wydziale nie wiedzieli ich ówcześni zwierzchnicy, ale nie chce się zajmować ich tropieniem. - To jest wielki trup w mojej szafie, nie spodziewaliśmy się tego, raport jest porażający – jeszcze raz podkreśla.

Najwyższa Izba Kontroli w maju 2014 r. wytknęła gminie kilka nieprawidłowości. Jedną z nich było nieprowadzenie audytu wewnętrznego w latach 2013 i 2014, dzięki czemu nie miał kto kontrolować pracy urzędników. Nie można wykluczyć, że było to działanie celowe. Tym bardziej,  że poprzedni kontroler odszedł z urzędu po ujawnieniu nieprawidłowości w NDK, które poprzednie władze Nysy starały się zamieść pod dywan. Kontrola NIK wskazała też liczne nieprawidłowości dotyczące zamówień publicznych.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do