
Ja wiem, ja wiem że jesteśmy narodem gorliwie praktykującym, że póki co kościoły nasze jeszcze nie muszą być zamieniane – jak na zachodzie – na klubokawiarnie. Ale mnie zastanawia czy do polskiej duszy wpisały się chrześcijańskie zasady życia? Czy naród kultywujący religię ma świadomość, że ta religia to chrześcijaństwo, a nie jakiś tam islam czy inny buddyzm?
No bo co jest istotą chrześcijaństwa? Ano miłość wzajemna. I to nie tylko miłość do tych co nas kochają i głaskają po łepetynce, ale też miłość do wrogów. „Miłujcie nieprzyjaciół” mówi Jezus i rozwija to niełatwe zalecenie w dalszej części – choćby w Ewangelii Mateusza (5,38): „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?”.
No i co Wy na to Moi Drodzy Czytelnicy? Znamy to przykazanie Jezusa?
Tymczasem „otwieram” telewizor i leje się na mnie potok nienawiści. W telewizji publicznej – nienawiści a to do kasty sędziów, a to do opozycji. W tej drugiej, prywatnej, amerykańsko-niemieckiej też się leje potok, ale nienawiści do Kaczyńskiego, Dudy i PiS-u.
Nienawiść! Hejt! Całe nasze życie publiczne – jakie obserwuję – nacechowane jest prymitywnym, plemiennym poczuciem nienawiści do wrogów. Jesteśmy jak dwa obce plemiona – jacyś Tutsi i Hutu – dyszący do siebie zajadłą wrogością.
A na niedzielę udajemy się do naszych kościołów gdzie czasem nam tego Mateusza przeczytają i może nawet kto usłyszy i zapamięta. Ale ilu zapamięta? Jakoś nie widać już nie nawet miłości do politycznych przeciwników, ale zwykłej tolerancji, szacunku, traktowania tego drugiego rodaka z Platformy czy z PiS (niepotrzebne skreślić) nie jak zajadłego wroga, ale może jak kogoś kto też ma coś do powiedzenia i niekoniecznie to jest złodziej, ubek i trzeba go wdeptać w glebę.
Piszę o tym zjawisku, bo – niestety, moim zdaniem – pokazuje ono naskórkowość naszych religijnych wyborów. Nigdy, w żadnej debacie – mam na myśli cywilizowaną debatę - nie wolno odmawiać partnerowi prawa do wypowiedzenia się! Mówił o tym Jan Paweł II, kiedy słuchały go tłumy na gdańskiej Zaspie w 1987 r., kiedy konflikt polityczny był jeszcze bardziej ostry. Zdaje się, żeśmy nastawiali Wielkiemu Papieżowi pomników, ale zapomnieli o tym co głosił.
Piszę też o tym, żeby pokazać jak szybko na manowce wiedzie taki właśnie nienawistny sposób uprawiania choćby polityki. A widać to dobitnie na przykładzie tzw. „reformy wymiaru sprawiedliwości” prowadzonej przez Ziobrę i PiS. Od początku super-minister nikogo nie chciał słuchać – ani osób poszkodowanych, ani życzliwych posłów takich jak ja czy Jachnik, którzyśmy o zmiany w sądownictwie walczyli od lat. Nie, on wiedział lepiej. I od początku zmiany, które wprowadzał były wyraźnie nastawione na obsadzenie czego się da swoimi ludźmi, żeby zbudować polityczne zaplecze - co oczywiście nie ma nic wspólnego z „reformą”.
I od początku rządowa propaganda ustawiła wszystkich sędziów w roli złego luda - wrogów. Tak, ja wiem, że w sądach jest wiele patologii, ale są wśród sędziów ludzie, którzy gotowi byli poprzeć zmiany, tylko nikt ich, tak samo jak nikt nas – posłów życzliwie patrzących na zmianę rządu w 2015 r. – nikt nas do udziału w reformowaniu sądownictwa nie zaprosił. Uważano, że jak się naszczuje na sędziów w rządowej telewizji, to społeczeństwo ślepo poprze wszystko co robi minister Ziobro.
Tymczasem okazało się, że wiele rozwiązań wprowadzonych na siłę w zdominowanym przez PiS Sejmie jest po prostu konstytucyjnie wadliwych i już Polska płaci ogromną cenę na arenie międzynarodowej za nonszalanckie działania jednego ministra. Teraz nie wiadomo jak się mają chłopaki z PiS-u wycofać z własnych błędów, bo oni wstecznego biegu nie mają wbudowanego.
A było szanować innych uczestników życia publicznego! A było nie szczuć jednych na drugich! Było? Było! Ale się zmyło!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"konstytucyjnie wadliwych" a może sanocki ma coś konkretnego do powiedzenia bo jak narazie to tylko pomówienia............... "Polska płaci ogromną cenę na arenie międzynarodowej za nonszalanckie działania jednego ministr" a jakąż to cene polska płaci? a jak tam sanockiego sprawy sądowe w toku??
Ten Sanocki to też "lepszy katolik" ... Z jednej strony poucza: "No bo co jest istotą chrześcijaństwa? Ano miłość wzajemna. I to nie tylko miłość do tych co nas kochają i głaskają po łepetynce, ale też miłość do wrogów" ... a z drugiej strony o przedstawicielach innych religii pisze: "Czy naród kultywujący religię ma świadomość, że ta religia to chrześcijaństwo, a nie jakiś tam islam czy inny buddyzm ?" ... "jakiś tam islam czy inny buddyzm" ... Widać katolik Sanocki jest tak głupi i obłudny, że nie ma świadomości, iż tym lekceważącym "jakiś tam islam czy inny buddyzm" obraża wyznawców innych religii !!! Skoro nie ma świadomości, to można stwierdzić, że moralista, filozof, myśliciel, chrześcijanin, patriota, pyskacz Sanocki, to taki sam obłudny ciemniak jak reszta katolików !!!