
- Już trzeci miesiąc nie dostajemy pieniędzy i z pewnością nie dostaniemy ich do końca okresu wypowiedzenia, czyli do końca listopada! My chcemy tylko wypłatę zaległych wynagrodzeń i ogłoszenie upadłości fi rmy. Teraz jesteśmy w dramatycznym położeniu - nie mamy z czego żyć i nie możemy nigdzie się zatrudnić, bo formalnie nadal jesteśmy pracownikami Cafrexu - mówią pracownicy firmy z Konradowej.
Chcą upadłości
O kłopotach pracowników firmy pisaliśmy już w jednym z wrześniowych numerów „Nowin”. Chociaż oficjalnie Cafrex jest zakładem będącym w restrukturyzacji to jego 30 osobowa załoga otrzymała na początku tego miesiąca wypowiedzenia z pracy nie otrzymując wynagrodzenia za lipiec i sierpień. Mimo, że od początku września w zakładzie nie prowadzono już żadnej produkcji pracownicy przychodzili do firmy, aby ustrzec się tzw. dyscyplinarki. 5 września właściciel firmy wręczył im jednak dokumenty zwalniające ich z obowiązku przychodzenia do pracy w okresie wypowiedzenia. - Wtedy też rozmawialiśmy z nim ostatni raz, chociaż trudno nazwać to rozmową - mówią pracownicy Cafrexu. - Szef wpadł na zakład, ale nie interesował się nami. Dostaliśmy tylko pisma, że na wypowiedzeniu nie musimy chodzić do pracy i od tego momentu nic nie wiadomo. Zrobił jeszcze awanturę, że w radiu powiedzieliśmy o naszej sytuacji. Chyba bał się, że jak będziemy na terenie zakładu to zaprosimy jeszcze inne media, telewizję i zrobi się dopiero głośno o tym co się tutaj dzieje - dodają.
Pracownicy Cafrexu zapewniają, że nie chcą nic innego jak tylko ogłoszenia upadłości firmy. - My nie chcemy nic więcej niż nam się należy. Dostaniemy świadectwa pracy, zaległe wynagrodzenia i będziemy mogli poszukać innego zajęcia. W tym momencie jednak nikt nas nie chce przyjąć, bo oficjalnie nadal jesteśmy pracownikami Cafrexu. Tymczasem szef zapytany przez nas powiedział, że nie jest zainteresowany ogłoszeniem upadłości, bo to jest jego firma i on zrobi z nią co będzie chciał - dodaje Jarosław Cieślak, spawacz z 25-letnim stażem.
Pracę sobie znajdą, ale...
Pracownicy Cafrexu to w większości spawacze, monterzy z długoletnim stażem, a więc fachowcy poszukiwani dzisiaj na rynku pracy, którzy nie mieliby problemów ze znalezieniem nowego zajęcia. - Potrzebny jest nam jednak dokument w postaci świadectwa pracy. Tymczasem dla Powiatowego Urzędu Pracy nasza sytuacja najwidoczniej też nie ma żadnego znaczenia, bo chociaż nasz szef nie zgłosił sprawy zwolnienia grupowego to przecież PUP wie, jaka jest sytuacja i nic z tym nie robi! Kiedy w firmie zaczęło się psuć to chciałem zasięgnąć porady prawnej na co mogę liczyć, ale w pośredniaku dowiedziałem się, że póki nie jestem bezrobotnym nic mi się nie należy. Potem byłem u pani prawnik w opiece społecznej i też dowiedziałem się, że konieczne jest ogłoszenie upadłości - dodaje kolejny pracownik Cafrexu.
Szukają pomocy
Bezsilni, pozostający bez wypłaty i możliwości zatrudnienia się w innym miejscu pracownicy firmy przyszli w miniony piątek do Biura Poselskiego posła Janusza Sanockiego. - Wysłaliśmy pisma do prokuratury, Sądu Pracy i Państwowej Inspekcji Pracy. Właściciel odmawiając ogłoszenia upadłości popełnia bowiem przestępstwo. Łamie prawa pracownicze, ludzie nie dostali świadectw pracy, ani nie mogą otrzymać zaległych pensji z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Właściciel miał też obowiązek zgłosić zamiar przeprowadzenia zwolnień zbiorowych w PUP, ale tego nie zrobił - mówi poseł Janusz Sanocki.
Pół roku bez grosza
Pracownicy Cafrexu mają jeszcze inne obawy - nie wiedzą, czy otrzymają roczne PIT-y, a wybiegając w przyszłość martwią się jak będą żyły ich rodziny w ciągu najbliższych miesięcy. - Nawet gdybym zatrudnił się gdzieś w grudniu to przecież na wypłatę mogę liczyć dopiero w styczniu. Jak więc będą wyglądały nasze święta skoro od lipca do końca grudnia nie będziemy mieli żadnych dochodów?! - pyta rozgoryczony pracownik.
Tymczasem telefon w zakładzie milczy. Dwukrotnie wysłaliśmy maila podając jeden z naszych numerów redakcyjnych prosząc właściciela o kontakt. Niestety bez skutku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie