
W Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Nysie (Mechanik) odbyły się pokazy najnowszej techniki spawalniczej. To nie tylko wystawa sprzętu, ale też prezentacja możliwości szkoły, umiejętności jej absolwentów i kontaktu z potencjalnymi pracodawcami. O wydarzeniu i nie tylko o nim rozmawiamy z Henrykiem Mamalą, dyrektorem CKZiU.
"Nowiny"- Jaki jest cel pokazów spawalniczych?
Henryk Mamala - Jednym z zadań naszej szkoły jest organizacja kursów pozaszkolnych. Zależy nam na tym, żeby uczniowie kończący edukację wiedzieli coś więcej, a przez to byli bardziej atrakcyjni na rynku pracy. Jednym z takich dodatkowych kwalifikacji jest spawalnictwo, a my jesteśmy atestowanym ośrodkiem szkolenia w tej dziedzinie. Zależy nam na tym, żeby młodzież opuszczając mury szkoły była na bieżąco z najnowocześniejszymi trendami i sprzętem. Przy okazji takie pokazy są okazją do spotkania się z pracodawcami, bo nasza szkoła nie działa w próżni. Po drugie, mają oni okazję zobaczyć, w jakich warunkach szkoleni są nasi uczniowie, że nie uczą się na archaicznym sprzęcie, tylko na nowoczesnej aparaturze.
- Co można zobaczyć na pokazach?
- Prezentowany jest najnowocześniejszy sprzęt, którego producenci to liderzy na światowym rynku spawalnictwa. Jedną z nowości jest urządzenie, które pozwala monitorować proces spawania przez pracodawcę. Dzięki temu można wyeliminować błędy na tym etapie, co jest ważne np. w spawaniu zbiorników.
- Jeszcze niedawno zarzucano szkołom zawodowym, że uczą w zawodach, na które nie ma zapotrzebowania…
- To już przeszłość. Ostatnio ukazał się ranking zawodów w powiecie nyskim. Na 12 najbardziej poszukiwanych zawodów, aż 8 nauczanych jest w naszej placówce, co świadczy, że kształcimy pod potrzeby rynku pracy.
- W jakiej kondycji jest szkoła?
- W szkole uczy się ok 800 uczniów i prognozy na przyszły rok są na tym poziomie. Jeszcze 5 lat temu było 440 uczniów. Nasi absolwenci nie mają problemów ze znalezieniem pracy. Jest wręcz przeciwnie, bo my mamy problem, żeby uczniów ostatnich klas utrzymać w szkole. Pracodawcy oferują im pracę, co nie do końca się nam podoba, bo odciąga ich od nauki. Praca odbywa się jednak w weekendy i wakacje. To takie negatywne pokłosie naszego sukcesu, że nasi uczniowie są rozchwytywani będąc jeszcze w szkole.
- Czy to prawda, że brakuje nauczycieli?
- To też jest negatywna strona naszego sukcesu. Coraz więcej chętnych do nauki oznacza, że powinniśmy mieć więcej nauczycieli zawodu. Z tym jest niestety problem. W przyszłym roku szkolnym będzie nam brakować 6 nauczycieli zawodu, a to jest bardzo dużo.
- W jakich zawodach szukacie nauczycieli?
- Mechanik pojazdów samochodowych, elektryk, mechatronik, grafik. Najwięcej potrzebujemy nauczycieli mechaników samochodowych, bo dwóch od przyszłego roku odchodzi na emeryturę. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam.
- Jakie są wymagania?
- Przy nauczaniu zawodu niezbędny jest co najmniej paroletni staż pracy w danym zawodzie, żeby nauczyciel nie był tylko teoretykiem, ale praktykiem. Wykształcenie co najmniej inżynierskie, a przygotowanie pedagogiczne można zrealizować w ciągu pierwszego roku.
- Na jakie zarobki może liczyć początkujący nauczyciel?
- Niestety nie jesteśmy w stanie konkurować z firmami. Na początek oferujemy wynagrodzenie ok. 3000 zł, które będzie rosło wraz ze stażem pracy i stopniem awansu zawodowego.
Rozmawiał Piotr Wojtasik
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za takie pieniądze to się nie dziwię, że nit nie chce iść do szkoły pracować. Dla fachowca po studiach technicznych 5-6 tys. to absolutne minimum.
Dobre 3 tyś na rękę dla inżyniera hahahaha to ten co zamiata ulicę ma 3 tyś i się śmieje wstyd i poniżenie ludzi będących po studiach
Nauczyciel na początek nie dostanie 3000 na rękę a brutto. Na rękę wychodzi niewiele ponad 2 tys. Chyba, że za półtora etatu. https://samorzad.pap.pl/kategoria/aktualnosci/rozporzadzenie-placowe-nauczycieli-juz-w-dzienniku-ustaw-dokument Wiem co pisze, bo siostra od 2 lat uczy w szkole i tyle dostaje.