
- W Hospicjum św. Arnolda w Nysie nie zmarła dotąd żadna osoba na chorobę covid, wywołaną przez koronawirusa - informuje dr Jerzy Miszkiewicz, prezes stowarzyszenia Auxillium, które prowadzi placówkę.
Wśród personelu odnotowano kilka przypadków zakażenia koronawirusem. - Osoby te pozostały na izolacji w domach, ale nie są chore na covid. Wykrycie wirusa nie jest jednoznaczne z tym, że ktoś jest chory, zwłaszcza jeżeli nie ma objawów choroby. Ale może zakażać innych, stąd potrzeba izolacji - wyjaśnia lekarz.
W trakcie pandemii w hospicjum zachowuje się zalecony przepisami reżim sanitarny. Na oddziale leży siedmioro pacjentów. - Pracujemy w kombinezonach i przyłbicach. Nie ma odwiedzin, a personel przychodzący na dyżur jest poddawany testom antygenowym. W przypadku pozytywnego wyniku wykonywany jest test genetyczny - informuje dr Jerzy Miszkiewicz.
Po stwierdzeniu u pracowników koronawirusa testy wykonano też u pacjentów. Niektórzy mieli wynik pozytywny. - Nikt nie ma objawów covida i nie jest chory na tę chorobę - zapewnia lekarz.
W placówce przebywają pacjenci w różnym stanie, najczęściej bardzo ciężkim. Głównie z powodu chorób onkologicznych. Chorzy są na bieżąco zabezpieczani lekami i pielęgnowani, tak by godnie i bez traumatycznego bólu przeżyć ostatnie dni swojego życia. W tym trudnym czasie izolacji części personelu - jak zapewnia prezes Auxillium - hospicjum dobrze radzi sobie z brakami kadrowymi i pacjenci mają zagwarantowaną profesjonalną i życzliwą opiekę kadry medycznej i pomocniczej.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie