Reklama

Katorżnicy z Nysy pokonali morderczą trasę

Nowiny Nyskie
01/09/2022 08:11

Fani biegania w ekstremalnych warunkach już po raz siedemnasty mogli zmierzyć się w lublinieckim Kokotku. Uczestnikom jednej z najbardziej morderczych sportowych rywalizacji - Biegu Katorżnika - nie są straszne bagno, błoto, smród, stęchlizna, krew, pot, łzy, pijawki, czy inne „przyjazne” robactwo.

Bieg Katorżnika jest jedną z najbardziej morderczych rywalizacji sportowych. Organizuje ją Wojskowy Klub Biegacza Meta Lubliniec.
W tym roku odbyła się już siedemnasta edycja tego wydarzenia. Impreza rokrocznie przyciąga tłumy - zgłaszają się miłośnicy biegania nie tylko z Polski, ale także z zagranicy. Tym razem do startu zakwalifikowano blisko tysiąc osób! Wśród nich byli między innymi obywatele Austrii, Niemiec, Słowacji, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, a nawet Finlandii. Swoje siły chcieli przetestować i ci młodsi, i ci starsi, i kobiety, i mężczyźni. Osobną grupę stanowiły dzieci - chętnych na tego typu rywalizację było ponad 200!
Biegacze mieli do pokonania około 11 kilometrów. Trasa, to bagno, błoto, chaszcze, smród, stęchlizna, pijawki, czy inne „przyjazne” robactwo, a do tego pot, krew, łzy, skręcenia, rany, zerwania i stłuczenia, to nic nadzwyczajnego. To tradycyjne elementy towarzyszące temu wydarzeniu. Często zdarzają się też zasłabnięcia. Ze względu na ukształtowanie terenu na ewentualną pomoc czasem trzeba trochę poczekać.
Najlepsi uczestnicy Biegu Katorżnika 2022 pokonali trasę w nieco ponad dwie godziny. Podobnie, jak przed rokiem najlepszy był Konrad Biedrowski, który osiągnął czas 2:07:34.
W Biegu Katorżnika wzięło też udział czterech nyskich katorżników. 67 miejsce wywalczył Krzysztof Suszczyński, pokonując trasę w czasie 3:29:59. 74 lokatę zajął Mieczysław Igras, kończąc bieg w czasie 3:31:24.
Ponad cztery godziny potrzebowali na pokonanie tego morderczego dystansu - Piotr Borzykowski i Zbigniew Figura, zajmując odpowiednio 155 i 156 miejsce.
Organizatorzy tradycyjnie zadbali o to, aby impreza przebiegała, w jak najlepszej atmosferze. Wszyscy, którzy docierali na metę, mimo zmęczenia i „maski” błotnej na całym ciele, pokazywali szerokie uśmiechy. Na zakończenie biegacze otrzymali jedne z najcięższych medali świata - szare podkowy.

Krzysztof Centner

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Romuald - niezalogowany 2022-09-01 10:20:33

    Brawo Panowie! Super Bynio.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do