Reklama

Lawina oszustw. Już nie tylko na wnuczka

Nowiny Nyskie
25/11/2023 09:01

Kilkaset tysięcy złotych stracili w tym roku mieszkańcy naszego powiatu stając się ofiarami „oszustwa na…”. Oczywiście najczęściej ofiarami przestępców padają osoby starsze, ale nie tylko. Rekordzistka straciła (!) 400 tys. zł. Policja nieustannie apeluje o rozwagę, czujność, a tymczasem nie ma miesiąca, żeby policyjne statystyki nie odnotowały takiego przestępstwa.

„Na adwokata”
Każde oszustwo finansowe jest ciosem dla ofiary – nawet jeśli dotyczy niewielkiej kwoty. Tymczasem oszukani często tracą oszczędności całego życia – pieniądze ciężko odkładane z miesiąca na miesiąc na tzw. „czarną godzinę”. W ubiegłym tygodniu nyska policja informowała, że 88-letnia nysanka straciła aż 34 tysiące złotych. Kobieta padła ofiarą oszustwa metodą „na policjanta”. Miała ona przekazać pieniądze adwokatowi, który miał obronić bliską jej osobę, ponieważ ta spowodowała wypadek.
Oszustka zadzwoniła do wspomnianej 88-latki przedstawiając się jako policjantka. - W wypadku miała ucierpieć ciężarna kobieta, która została potrącona. W wyniku tego zdarzenia ciężarna walczy o życie. Aby córka seniorki nie trafiła do więzienia, potrzebna jest gotówka. W trakcie rozmowy oszustka wypytała o zgromadzoną gotówkę w mieszkaniu. Przestraszona kobieta podała wszystkie informacje. Gdy okazało się, że seniorka posiada oszczędności w kwocie 34 tys. zł, poinformowano ją, że zaraz przyjdzie adwokat, który odbierze gotówkę na poczet kary. Po chwili zjawił się mężczyzna, któremu mieszkanka Nysy przekazała pieniądze – mówi st. sierż. Janina Rudkowska, oficer prasowy KPP w Nysie. Dopiero po przekazaniu pieniędzy kobieta postanowiła zadzwonić do swoich najbliższych. Okazało się, że żadnego wypadku nie było. Niestety, na odzyskanie pieniędzy było już za późno.

„Na pracownicę banku”
Podobne historie powtarzają się niestety bardzo często. W marcu tego roku jedna z mieszkanek naszego miasta została oszukana przez kobietę, która podała się za pracownicę banku, w którym ta posiadała konto. Oszustka poinformowała ją, że jej pieniądze są zagrożone i wymagają zabezpieczenia. 56-latka w obawie o ich utratę przelała pieniądze na wskazane przez kobietę konto i takim sposobem straciła 83 tysiące złotych.
Okazuje się, że inwencja oszustów nie zna granic. Kolejna historia jest przykładem na to, że ofiarami przestępców nie są tylko osoby starsze. Jedna z mieszkanek naszego miasta została oszukana przez mężczyznę, który podawał się za żołnierza przebywającego na misji. Mężczyzna szybko zdobył zaufanie 40-latki i okradł ją na blisko… 50 tysięcy złotych.

Jak do tego doszło?
Wspomniana 40-latka należała do grupy na portalu społecznościowym. Kobieta zostawiła komentarz pod jednym z postów. Kilka dni później odezwał się do niej mężczyzna, który zafascynowany jej urodą próbował nawiązać z nią kontakt. Nieznajomy poinformował kobietę m.in., że jest żołnierzem służącym na misji, wzbudzając jednocześnie zaufanie kobiety. Ich konwersacja trwała jakiś czas, więc postanowił poprosić ją o przysługę.
Poprosił nysankę, aby ta odebrała wartościową przesyłkę, w której znajdują się jego pieniądze. Kobieta zgodziła się pomóc rozmówcy i wykonała kilka przelewów na poczet opłat celno-skarbowych za niby nadaną przesyłkę. 40-latka przelała pieniądze na konto, które rzekomo miało należeć do firmy kurierskiej tracąc przez to blisko 50 tysięcy złotych.

Straciła 85 tys. zł
Natomiast do otmuchowskiego komisariatu zgłosiła się kobieta, która padła ofiarą oszustwa internetowego. Z jej relacji wynikało, że podczas przeglądania sieci zauważyła ofertę dotyczącą inwestycji, po kliknięciu w reklamę wypełniła formularz, uwzględniając w nim m.in. swoje dane osobowe. Po chwili otrzymała telefon od rzekomego konsultanta. Ten zaproponował kobiecie inwestycję w akcje dotyczące sztucznej inteligencji. Kobieta dała się przekonać i wykonała pierwszy przelew na wskazane konto. Następnie wykonywała polecenia przekazywane przez rzekomego konsultanta. Zainstalowała wskazaną aplikację i założyła konto. Mężczyzna przez cały czas instruował pokrzywdzoną, w jaki sposób ma się poruszać po aplikacji i jakie środki pieniężne wpłacać. Gdy kobieta chciała wypłacić zainwestowane pieniądze, okazało się, że nie może tego wykonać. Na swoim rachunku bankowym zauważyła transakcję dotyczącą zaciągnięcia pożyczki. Okazało się, że wszystkie zgromadzone środki pieniężne na koncie kobiety, zostały przelane na inny rachunek bankowy. W ten sposób kobieta straciła blisko 85 tys. złotych.

Na funkcjonariusza CBŚP, czyli pieniądze koło śmietnika
Z kolei 62-letnia mieszkanka Nysy przekazała 8 tysięcy złotych oszustom, którzy twierdzili, że są funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego Policji. Dzięki ich namowom wzięła jeszcze dodatkowo kredyt, którego wypłata opóźniła się. Dzięki jednodniowemu opóźnieniu nie straciła dodatkowo 30 tysięcy złotych. Rozmówca powiedział nysance, że funkcjonariusze są na tropie szajki złodziei z Ukrainy i właśnie ona jest teraz na ich „celowniku”. Dalej wypytał o zgromadzone przez nią oszczędności, wskazał miejsce i czas przekazania pieniędzy. Będąc przez cały czas w kontakcie telefonicznym z oszustem, kobieta wyszła z domu i pozostawiła 8 tysięcy złotych w umówionym miejscu, koło śmietnika. Oszust nie zadowolił się jednak tą kwotą i polecił wziąć kredyt. Niestety, nysanka dała się zwieść i pożyczyła w banku dodatkowo 30 tysięcy zł.

Rekord tego roku!
Na początku maja br. do nyskiej komendy policji zgłosiła się kobieta, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, w wyniku którego straciła 87 tysięcy euro (blisko 400 tysięcy złotych!). - Kobieta oświadczyła, że będąc na terytorium Włoch przekazała swój telefon do naprawy. Jak się później okazało, z jej konta zniknęło około 87 tys. euro. Najprawdopodobniej do tego przestępstwa doszło, gdy telefon był w naprawie, bo w urządzeniu zainstalowana była aplikacja do bankowości internetowej. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi włoska policja.

Pieniądze i kosztowności
79-letnia nysanka przez kilka dni odbierała telefony od oszustów podających się za policjantów. W efekcie straciła 85 tys. zł!
Na jej numer stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta wydziału kryminalnego. Twierdził, że prowadzone są działania przeciwko grupie przestępczej mające uchronić oszczędności seniorów przed utratą, ponieważ przestępcy są w posiadaniu między innymi ich dowodów osobistych oraz kluczy do mieszkań. Rozmówca miał być bardzo przekonujący. Na potwierdzenie kazał zadzwonić seniorce pod numer 112 nie rozłączając się. Kobieta zrobiła to, ale nie miała świadomości, że wybierając numer alarmowy będąc już na linii jej połączenie nie zmieni się. Wówczas oszust przekazał słuchawkę kobiecie, która potwierdzała podane imię i nazwisko rzekomego policjanta. Następnie fałszywy funkcjonariusz poinformował kobietę, że jej dom jest obserwowany przez policjantów, którzy chcą złapać na gorącym uczynku złodziei i zabronił jej wychodzić na zewnątrz. Polecił również seniorce, aby spakowała do reklamówki kosztowności oraz pieniądze, jakie posiada i przekazała je pracownikowi policji, który za chwilę do niej przyjdzie. Kobieta w obawie przed kradzieżą spakowała blisko 14 tys. złotych oraz złotą biżuterię i postąpiła według instrukcji mężczyzny.
Nysanka w ogóle nie podejrzewała, że padła ofiarą oszustwa, a przestępcy poczuli się na tyle zuchwale, że jeszcze przez kolejne dwa dni telefonowali i pytali czy wszystko u niej w porządku. Poinformowali ją również, że rzekoma akcja wymierzona w przestępczość zostanie zakończona za kilka dni i do tego czasu seniorka wraz z mężem ma nie wychodzić z domu i z nikim się nie kontaktować, bo telefony są na podsłuchu.
Kobieta otrzymała kolejny telefon od tego samego oszusta. Podający się za policjanta poinformował nysankę, że pieniądze z jej konta bankowego zostały zabezpieczone i przelane na inne konto przez prezesa banku, a obecnie na jej koncie znajdują się pieniądze należące do policji i musi wykonać przelew na wskazane konto bankowe. W ten sposób 79-latka przekazała kolejne oszczędności oszustom. Łącznie kobieta straciła ponad 85 tysięcy złotych.

Córka w potrzebie?
W policyjnych aktach znajduje się także sprawa 79–letniej nysanki, do której zadzwonił rzekomy policjant z informacją, że jej wnuczka została zatrzymana przez policję, po tym jak potrąciła ciężarną kobietę. Wyjaśnił, że potrzebne są jej teraz pieniądze na kaucję, aby wyszła z aresztu. Następnie do rozmowy włączyła się kobieta podająca się za wnuczkę i potwierdziła to zdarzenie. Fałszywy funkcjonariusz polecił, aby jak najszybciej przekazać żądaną gotówkę adwokatowi, który za chwilę pojawi się w jej mieszkaniu. Seniorka zgodnie z otrzymanymi wskazówkami zebrała wszystkie pieniądze znajdujące się w domu i przekazała je nieznanemu mężczyźnie. W ten sposób straciła blisko 20 tysięcy złotych.

Ofiarą przestępstwa „na wnuczka” padła również 88-letnia mieszkanka gminy Paczków. Oszuści skontaktowali się z nią telefonicznie. Kobieta bez wahania chciała jej pomóc i przekazała pieniądze kurierowi. Odebrała telefon, na który zadzwoniła rzekomo jej córka i poinformowała ją, że spowodowała wypadek. Potrzebowała pieniędzy, by uniknąć konsekwencji. Następnie do rozmowy włączył się mężczyzna przedstawiając się za policjanta. Seniorka zgodnie z wskazówkami fałszywego funkcjonariusza, zebrała wszystkie posiadane pieniądze i przekazała je kurierowi, który przyszedł do jej mieszkania. Dopiero po kontakcie z rodziną zorientowała się, że została oszukana i straciła blisko 36 tys. złotych – informowała policja.

Dobre serce
Oszuści nagminnie wykorzystują dobre serce seniorów. W ten sposób 60 tys. zł straciła 83-letnia nysanka. Oszuści skontaktowali się telefonicznie z kobietą, informując ją, że jej syn potrzebuje pomocy finansowej. Kobieta bez wahania chciała mu pomóc i przekazała pieniądze kurierowi. Powtórzyła się metoda oszustów, że dziecko kobiety – w tym przypadku syn brał udział w wypadku drogowym i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Oszust przedstawił się jako policjant. Twierdził też, że jest w stałym kontakcie z adwokatem syna i aby ten nie poszedł do więzienia potrzebne są pieniądze. Kobieta poinformowała oszusta o kwocie, jaką posiada w domu, ten nakazał jej nie rozłączać się i być z nim w stałym kontakcie. Chwilę później do drzwi kobiety zapukał mężczyzna podający się za kuriera nyskiej policji po odbiór 60 tys. zł. Kobieta dopiero po kilku godzinach potwierdziła informację z najbliższymi. Wówczas zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.

Stracił dla niej głowę i 200 tysięcy złotych
53-letni mieszkaniec gminy Nysa za pośrednictwem mediów społecznościowych poznał kobietę, która przedstawiła mu się jako amerykańska żołnierka w stopniu kapitana. Kobieta wzbudziła zaufanie u mężczyzny, a ten z uwagi na sympatię do niej, postanowił jej pomóc i stracił przez to aż 200 tysięcy złotych. 34-latka informowała go, że planuje zainwestować pieniądze w Polsce i tu zamieszkać. Kobieta zaproponowała pokrzywdzonemu, że wyśle kurierem do niego paczkę z całym swoim majątkiem. Gotówka miała znajdować się w skrzynce, którą mężczyzna miał złożyć do depozytu w jednym z banków. W samej paczce znajdować miało się około 1,5 miliona dolarów amerykańskich. Początkiem czerwca br. mieszkaniec naszego powiatu otrzymał informację od kobiety, że przesyłka została nadana. Kilka dni później zaczęły się problemy. Mężczyzna dostał informację, że kuriera zatrzymała policja, urząd celny i przesyłka „utknęła”.
Kobieta poinformowała go, że trzeba opłacić ubezpieczenie przesyłki. Mężczyzna chciał jej pomóc i wykonał kilkanaście przelewów na łączną kwotę ponad 200 tysięcy złotych. Pomimo zapewnień kobiety, że odzyska te pieniądze, mężczyzna dopiero po jakimś czasie zorientował się, że padł ofiarą oszustwa i zgłosił tę sprawę na policję.
To tylko niektóre tragiczne historie nysan, którzy padli ofiarą oszustów. Dodajmy, że zaprezentowaliśmy tylko najwyższe kwoty, jakie stracili mieszkańcy naszego powiatu. Dlatego policja nieustannie apeluje – bądźmy ostrożni i nie przekazujmy obcym osobom pieniędzy. Nie przekazujmy także swoich danych, które po dostaniu się w niepowołane ręce mogą sprawić, że stracimy pieniądze.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Spawacz - niezalogowany 2023-11-25 23:24:46

    Czytam to i czytam..... Czas chyba zmienić branżę taaakie zarobki a frajerów całe stada i dziś ludzie są tak naiwni

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    M - niezalogowany 2023-11-26 10:38:28

    Po pierwsze założyłbym kilka rodzajów pułapek na oszustów. Oni korzystają z jakiegoś wywiadu środowiskowego, niektórzy działają przez internet i tu można dokonać pewnych podstawień, a nawet prowokacji. Jednocześnie w razie podjętej próby oszustwa należałoby zadbać o zgromadzenie odpowiednio mocnych dowodów. Później karać! Dotkliwie! Oszust nakryty na przestępstwie, powinien skończyć zrujnowany i pozbawionych jakichkolwiek perspektyw na dalsze życie. A dla dotychczasowych ofiar tego rodzaju przestępstw mam tylko jedną uwagę - za głupotę się płaci.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    M - niezalogowany 2023-11-26 10:40:41

    Po drugie - sprawdziłbym tych oszukanych. Tak! Tu każde zagranie jest możliwe. Zwłaszcza zawyżenie strat.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do