
W ubiegłym tygodniu zakończył się trwający 7 lat protest pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej w Głuchołazach. Akcji nie przerwała nawet powódź, po której pracownicy opieki byli na pierwszej linii walki z usuwaniem skutków wielkiej wody.
Zakończenie sporu zbiorowego nastąpiło 23 września przy udziale mediatora. W tym dniu doszło do podpisania porozumienia między Polską Federacją Związkową Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej a OPS w Głuchołazach.
Jak poinformowała Federacja, spór dotyczył respektowania praw członków związku zawodowego i wynikał z postawy poprzedniej dyrektor OPS (Katarzyny Łojko – red.). „Po tym jak lokalny samorząd rozwiązał problem zarządzającej, która straciła swoje stanowisko – nowa dyrektor nie miała problemu, by w ramach mediacji dojść z nami do porozumienia” - zaznaczano w komunikacie związku.
Główną przyczyną protestu było nierespektowanie praw związkowych takich jak zwolnienie z pracy z zachowaniem wynagrodzenia na doraźne czynności związkowe poza zakładem (np. udział w Walnym Zjeździe Delegatów Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej). W OPS Głuchołazy, jako jedynym w Polsce, pracownicy musieli brać urlop wypoczynkowy, żeby uczestniczyć w zjeździe. Pracownicy narzekali też na przeciążenie i braki kadrowe, co szczególnie było widać w trakcie i po powodzi. Napłynęły setki wniosków o zasiłki i pomoc (np. na odbudowę domów), których OPS nie był w stanie rozpatrzeć.
W ramach protestu, który rozpoczął się 2018 r. rozwieszano m.in. banery i billboardy (np. przy wylocie z Nysy do Głuchołaz), a w 2022 r. nad Głuchołazami latał samolot z hasłem "W OPS trwa protest" podczas festiwalu KROPKA. Najsłynniejszy baner strajkowy wisiał na płocie przed siedzibą OPS w Głuchołazach. To właśnie jego usunięcie przez członków związku symbolicznie zakończyło protest
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie