
- Mamy nadzieję, że uda nam się uruchomić kierunek administracja już w październiku tego roku – mówi Przemysław Malinowski, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie. W lutym PWSZ planuje wysłać wniosek, który dotyczył będzie utworzenia nowego kierunku.
Uczelnia planuje utworzyć kolejny nowy kierunek. Ma być to administracja ze specjalnością administracji skarbowej. Na razie planowane jest utworzenie kierunku na pierwszym stopniu, licencjata. Drugi stopień pojawi się po trzech latach lub wcześniej, jeśli będzie na niego zapotrzebowanie.
- Kierunek powstanie ze względu na zapotrzebowanie, które pojawiło się w naszym regionie oraz na rozwój strefy ekonomicznej i firm akcyzowych, które będą musiały być obsługiwane przez szerszą rzeszę pracowników administracji skarbowej – mówi Przemysław Malinowski, rektor PWSZ w Nysie
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co za genialny pomysł, by w kolejnej szkółce kształcić pierdzistołki. Mało ich jeszcze?
Niestety PWSZ idzie w bardzo złym kierunku. Zamiast kształcić ludzi w stronę przemysłu, innowacji czy przedsiębiorczości to oni idą w stronę budżetówki i tzw. gównokierunków. Administracja (czy wcześniej bezpieczeństwo wewnętrzne) to klasyczne kształcenie bezrobotnych, albo urzędników, którzy nie wytwarzają PKB. Dla gospodarki są bezwartościowi, chyba, że się przekwalifikują, ale wówczas oznaczałoby to stratę dla podatnika, który sfinansował te studia. Lepiej byłby iść w kierunku elektroniki, budowy maszyn, mechatroniki, robotyki (czyli tego czego kształcą nyskie technika)... Ale nie w stronę kierunków, które niczego nie wnoszą do gospodarki. Żeby pracować w urzędzie nie trzeba kończyć takich studiów, bo te studia kompletnie nic nie dają absolwentowi. W urzędzie też wolałbym aby było mniej ludzi po administracji czy zarządzaniu i marketingu, a więcej ludzi z innych dziedzin, zwłaszcza z doświadczeniem w firmach. Trochę to słabe jak młody człowiek po studiach, bez żadnego doświadczenia rynkowego idzie pracować do urzędu.
Po minie rektora wnioskuję że on też sobie jaja robi i do końca nie wierzy w sens swojego, świetnego jego zdaniem pomysłu.
Po minie rektora wnioskuję że on też sobie jaja robi i do końca nie wierzy w sens swojego, świetnego jego zdaniem pomysłu.