
Nyski Rynek przedzieli rów o szerokości i długości kilku metrów. Będzie to betonowy zjazd do parkingu podziemnego, który powstaje pod budowanym w samym centrum miasta obiektem. Władze Nysy akceptują takie rozwiązanie, choć oszpeci ono serce miasta na wieki. Budynek, który stawia inwestor, będzie pełnił funkcje handlowo-usługowe. Wymaga on odpowiedniej liczby miejsc parkingowych, a te jedynie można zlokalizować w piwnicach nowego obiektu. Jak jednak zrobić do nich dojazd? Wymyślono, że na wysokości ul. Św. Piotra powstanie zjazd do podziemnego parkingu. Problem w tym, że nie będzie on się zaczynał pod nowym budynkiem, tylko mniej więcej w połowie placu rozciągającego się od Domu Starej Wagi do ulicy św. Piotra. Na jego środku ma powstać rondo.
Zjazd do garażu
Na takie rozwiązanie muszą zgodzić się władze Nysy, gdyż plac, na którym ma powstać zjazd należy do miasta. Jak poinformował nas wiceburmistrz Marek Rymarz, inwestor, czyli Eryk Wiercimok, wysłał do burmistrza pismo z prośbą, by w tworzonej koncepcji przebudowy ulicy Kolejowej, Wrocławskiej, Rynku i Celnej (ma być gotowa do końca roku), obsługa komunikacyjna, czyli zjazd do podziemnego parkingu umiejscowić od strony ulicy Św. Piotra. - Pan Wiercimok ma trzy działki w użytkowaniu wieczystym, na których realizuje budowę. Warunki zjazdu do podziemnego garażu będzie określał zarządca drogi, czyli Gmina. Oczywiście dzieje się to w części pasa drogowego, bo nie ma innej możliwości. Na tę chwilę, oficjalny wniosek o wydanie takich warunków na lokalizację zjazdu publicznego nie został złożony - podkreśla Roman Mnich, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego w Nysie.
My jesteśmy władni
Jak tłumaczy naczelnik Mnich, jest to jedyna możliwa lokalizacja wjazdu z przyczyn konserwatorskich i technicznych. Ale dokładnie w którym miejscu, to na dziś jeszcze nie wiadomo, ponieważ dopiero warunki techniczne to pokażą.
- Będziemy musieli wyrazić zgodę na ten wjazd, zgodnie z kodeksem cywilnym. Jeśli nie damy zgody, to w sądzie przegramy. Użytkownik wieczysty nabył prawo do działki i musi mieć do niej dostęp komunikacyjny. Konserwator zabytków na takie rozwiązanie wydał już pozytywną opinię - stwierdził.
Tyle tylko, że we wcześniejszych koncepcjach zjazd odbywa się z poziomu budynku, a więc nie ingeruje w płytę Rynku. Tak też wyglądało to na koncepcji zabudowy, którą inwestor przedstawił przed nabyciem działek w Rynku. Co więcej, przed Domem Starej Wagi miał powstać publiczny plac, który miał niejako zrekompensować „zabranie” mieszkańcom zieleni w Rynku. „Przebudowa Rynku prowadzić powinna do utworzenia dwóch dużych placów atrakcyjnych dla mieszkańców do celów rekreacyjnych: przed Bazyliką Św. Jakuba i św. Agnieszki oraz przed Domem Starej Wagi”, można przeczytać na stronie gminy Nysa.
Konserwator nie widzi, czyli samo się uzgodniło
Problemu nie widzi też wojewódzki konserwator zabytków Irena Solisz, która twierdzi, że wjazd do garażu podziemnego z jakiejś strony musi być. - Czy z jednej, czy drugiej, to i tak jest Rynek. Ja stosuję się do zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który obowiązuje tak samo konserwatora jak i inwestora.
- Oczywiście, ten plan ze zjazdem na wysokości ulicy Św. Piotra został przez nas zaakceptowany - potwierdza Irena Solisz. - Dlaczego z tej strony będzie wjazd, to trzeba zapytać nyskich urbanistów. To nie są decyzje konserwatorskie, tylko urbanistyczne. I tak zostało to z nami uzgodnione.
Wypowiedź pani konserwator jest co najmniej dziwna. Plac przed budynkiem Starej Wagi - najcenniejszym zabytkiem w Rynku zostanie rozdarty ordynarnym zjazdem do garażu podziemnego. Plac, który zostanie rozdzielony rowem, to historyczna część Rynku tzw. Plac Parad, który przed wojną był największym placem służącym mieszkańcom.
Inwestor buduje
Mury obiektu na Rynku wychodzą już nad poziom zero. Od niedawna inwestor ma pozwolenie budowlane, wcześniejsze prace odbywały się w ramach tzw. zabezpieczenia wykopu. - Garaż podziemny jest wykonany już w 2/3 i przykryty stropem. 1/3 terenu jeszcze wymaga kontynuacji prac archeologicznych, które zostaną rozpoczęte z początkiem przyszłego miesiąca i będą prowadzone przez dwa miesiące - mówi Eryk Wiercimok, inwestor obiektu na Rynku. W ramach tych prac wykonano już część zjazdu, choć jak poinformowali urzędnicy nie ma jeszcze uzgodnień, co do tego, gdzie on się znajdzie. Jak to możliwe?
Wiele kontrowersji wśród mieszkańców wzbudza projekt i wizualizacja elewacji obiektu. Chociaż jest wiele osób, którym się podoba. - Budynek będzie wykończony w parterze w czarnym granicie, elewacja to tynk i drewno, dachówka czarna. Kiedy budowa będzie zakończona? To zależy od prac archeologicznych, które miały trwać trzy miesiące a trwają już rok, oczywiście z przerwami - powiedział „Nowinom” Eryk Wiercimok.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie