Nowy, wyjątkowy sezon PlusLigi 2022/23 zbliża się wielkimi krokami. Czy nyska Stal tym razem nie będzie musiała drżeć o utrzymanie do końca sezonu?
Siatkówka jest jednym z najpopularniejszych sportów w Polsce. Pełne hale na meczach reprezentacji to norma, która doskonale pokazuje, że Polska jest siatkarską potęgą pod względem zainteresowania. Co jednak istotne – w porównaniu np. z piłką nożna zainteresowanie idzie w parze z poziomem zarówno reprezentacji, jak i polskiej ligi w siatkówce. Nasze kluby regularnie osiągają sukcesy w Europie, co potwierdził sezon 2021/22. W półfinałach Ligi Mistrzów znalazły się bowiem aż dwa polskie zespoły, a końcowym zwycięzcą została Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Ten sezon siatkarskiej PlusLigi będzie absolutnie wyjątkowy. A to dlatego, że w przeciwieństwie do rozgrywek 2021/22 wystąpi w nim aż szesnaście zespołów. Na tym jednak nie koniec niespodzianek. W lidze zagra bowiem trzykrotny mistrz Ukrainy, Barkom-Każany Lwów. Drużyna została włączona do polskich rozgrywek oczywiście z powodu rosyjskiej agresji, a cała sprawa dość szybko stała się nieco polityczna. W sprawę zaangażowało się nawet Ministerstwo Sportu i Turystyki, dlatego została ona dość szybko rozwiązana. Co istotne, odbędzie się to z korzyścią dla polskich kibiców. Ukraińcy będą bowiem rozgrywali swoje mecze w Krakowie, który nie ma żadnego zespołu na poziomie PlusLigi. Standardowo mecze będą rozgrywane na Suchych Stawach, ale te z potentatami odbędą się w Tauron Arenie. Trudno się temu dziwić, bowiem wiadomo, że chętnych do ich obejrzenia będzie znacznie więcej.
Rozgrywki rozpoczną się w pierwszym tygodniu października, a zakończą w maju 2023 roku. Przedstawiciele ligi tak zorganizowali terminarz, aby być przygotowanymi na ew. problemy związane z sytuacją pandemiczną albo jakąkolwiek inną. Wprowadzono także zasadnicze zmiany, jeśli chodzi o fazę playoff. Do tej pory jedynie finał rozgrywano do trzech wygranych spotkań, a pozostałe fazy do dwóch. Taka sytuacja mogła powodować niespodziewane sytuacje w przypadku gorszej formy zespołu przez kilka dni. Teraz zasady te zmieniono, a wszystkie fazy będą rozgrywane do trzech wygranych spotkań. W tym sezonie odbędzie się też już bez żadnych baraży. Ostatni zespół ligi spadnie do I ligi, której mistrz uzyska awans do PlusLigi.
Przypomnijmy, że rozgrywki PlusLigi można obstawiać u legalnych polskich bukmacherów. Oferty na siatkówkę przygotowują nie tylko najwięksi bukmacherzy, jak STS czy Fortuna, ale także wielu innych. Wielu graczy nie jest jednak przekonana do gry, pamiętając o tym, że zakłady bukmacherskie to hazard i możliwa utrata pieniędzy. Właśnie dlatego powstały strony takie jak https://www.probukmacher.pl/, gdzie można porównać ofertę wszystkich firm działających legalnie w Polsce, a także znaleźć porady dot. racjonalnej gry u bukmachera.
Przypomnijmy, że sezon 2021/22 nie należał do najbardziej udanych w wykonaniu Stali Nysa. Zespół zajął bowiem ostatnie, czternaste miejsce w PlusLidze i musiał drżeć o swój los w tej klasie rozgrywkowej. Na szczęście w związku z powiększeniem ligi nysanie nie spadli jednak do pierwszej ligi, a rozegrali baraż z drugim zespołem z tamtych rozgrywek (zwycięzca automatycznie awansował do PlusLigi). Rywalizacja z MKS Będzin okazała się jednak stosunkowo łatwą przeprawą dla Stali. Pomimo pewnych problemów i przegrania jednego spotkania, nysanie wygrali całą rywalizację 3:1. W nowym sezonie ponownie będą jednak jednym z kandydatów do spadku.
Aby tego uniknąć, działacze z Nysy poszukują oczywiście wzmocnień. Siatkarzem zespołu już zostali już: chorwacki rozgrywający Tsimafei Zhukouski, środkowy reprezentacji Argentyny Nicolas Zerba czy japoński atakujący Kento Miyaura. Choć nie udało się ściągnąć Mateusza Bieńka, to skład i tak wygląda na znacznie mocniejszy niż w poprzednim sezonie. Na papierze dwóch reprezentantów kraju oraz ceniony Japończyk wyglądają bowiem na solidne wzmocnienia, które mogą nie tylko pozwolić na spokojne utrzymanie się w lidze, ale także walkę o fazę play-off. A takową w Nysie z pewnością uznano by za sukces, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnią historię klubu.
Warto bowiem zauważyć, że dla PSG Stali Nysa poprzedni sezon był pierwszym na najwyższym poziomie rozgrywkowym od sezonu 2004/05. Przez kilkanaście lat nysanie występowali bowiem w I lidze, często nie będąc nawet w czubie tabeli. PlusLiga to natomiast zupełnie inny siatkarski świat. Większe zainteresowanie mediów oraz kibiców, znacznie większe zyski z praw telewizyjnych oraz ogromne możliwości marketingowe. Z tego powodu dla klubów wielkości Stali pozostanie w najwyższej siatkarskiej klasie rozgrywkowej jest absolutnym priorytetem, który pozwala na spokojne funkcjonowanie klubu. W Nysie wszyscy mają nadzieję, że sezon 2022/23 będzie spokojniejszy i lepszy i od poprzedniego, a transfery potwierdzają, że jest na to spora szansa.