
Stowarzyszenie „Nasza Lipowa” oprócz pomocy materialnej dla uchodźców zaangażowało się też w ich ewakuację z polsko – ukraińskiej granicy. W nocy z soboty na niedzielę z przejścia granicznego w Medyce zabrali sześć osób – kobiety i dzieci. Najmłodsze miało 2 lata.
- Jechaliśmy po konkretne osoby, które uciekały z terenu objętego walkami. Przywieźliśmy je do Nysy, gdzie zostali odebrani przez swoje rodziny, które mieszkają i pracują w Polsce – informuje Dariusz Piechurski ze Stowarzyszenia „Nasza Lipowa”. Część z nich pozostanie w Polsce, inni mają rodziny za granicą i tam się dalej udadzą.
- Na granicy oczekiwaliśmy 5 godzin, żeby wszystkich zebrać, ponieważ nie wędrowali jako grupa. Najdłużej czekaliśmy na matkę z dwuletnim dzieckiem – dodaje.
To tylko jeden z wielu przykładów pomocy dla uchodźców, którą oferują mieszkańcy powiatu nyskiego. Niemal codziennie z naszego terenu wyjeżdżają samochody z pomocy i przyjeżdżają z uchodźcami wojennymi.
Stowarzyszenie "Nasza Lipowa" prowadzi szkołę podstawową w Lipowej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Znam gościa z Nysy który do starego domku chce wziąć 30 uchodźców ale dopiero wtedy jak na każdego będzie 1200zł. On liczy że dostanie miesięcznie 36000zł.