
Burmistrz Nysy obiecał pomoc nyskim trojaczkom: wózek i bon na 3000 zł. Kiedy matka dzieci chciała zrealizować bon, okazał się on bez pokrycia.
Wręczał w błysku fleszy
Około dwa miesiące temu na świat przyszły nyskie jednojajowe trojaczki: Amelia, Laura i Oliwia. Zjawisko bardzo rzadkie, bo zdarza się to raz na dwa miliony przypadków. Nysa z tego powodu stała się sławna nie tylko w Polsce.
Rodzice dziewczynek Anna i Piotr, mieszkańcy osiedla Podzamcze, byli uradowani ze swojego potrójnego szczęścia.
Burmistrz Nysy zadeklarował publicznie, że nyskie trojaczki otrzymają od Gminy wózek i bon na 3000 zł. Kordian Kolbiarz odwiedził rodzinę w domu i w obecności dziennikarzy wręczył zarówno wózek, jak i bon.
Okazało się jednak później, że bon był bez pokrycia.
Matka dzieci tak przedstawiła tę sytuację na portalu internetowym:
- Sprawa wygląda tak... dostaliśmy wózek od burmistrza. Kiedy był u nas powiedział w wywiadzie, że daje nam wózek i bon pieniężny na 3 tys. zł. Więc po kilku dniach pytamy się, gdzie mamy odebrać te pieniążki a oni mówią, że przecież dostaliśmy wózek. Informacja w mediach się pojawiała, że wózek i bon dostaliśmy, więc jeśli mamy tych pieniędzy nie dostać, to prosiłam żeby napisali sprostowanie. Władze miasta nagle się obudziły jak to będzie wyglądało i prosiły, żeby sprostowania nie było a w zamian coś wymyślą. No i wymyślili, że dadzą nam tę kasę pod warunkiem, że wykorzystają nasz wizerunek w promocji rodziny w mieście Nysa. Chore to trochę, najpierw mówią że dają, a potem stawiają warunki.
Gdy zadzwoniliśmy do mamy trojaczków, to nie chciała skomentować tej sprawy do artykułu.
Żeruje na wizerunku dzieci
Początkowo burmistrz Kolbiarz nie komentował tej sytuacji. W jego imieniu tłumaczyła się dziennikarzom rzecznik prasowa Urzędu Miejskiego - Magdalena Zioło:
- Na początku zaproponowaliśmy wózek i 3 tys. zł, które miały być wypłacone z wydziału promocji, aby je spożytkować właśnie z tego paragrafu. Zaproponowaliśmy rodzicom, aby byli twarzą w bardzo prestiżowym wydarzeniu, czyli V Zjazdu Dużych Rodzin. Dzisiaj rodzina zdecydowała, że nie chcą zostać twarzą tego wydarzenia, dlatego i my musimy zrezygnować z tej formy wsparcia pieniężnego - powiedziała lokalnym mediom.
Zapytaliśmy bezpośrednio burmistrza Kordiana Kolbiarza dlaczego zgodnie z obietnicą, nie przekazał tych 3 tys. zł dla trojaczków? Odpowiedział, że: „Zawsze dotrzymuję obietnic. Rodzice nyskich trojaczków na pewno otrzymają obiecane przeze mnie 3 tysiące złotych.”
Będziemy się przyglądać tej sprawie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie