Reklama

2,8 mln zł bez faktur za halę

Nowiny Nyskie
19/07/2019 11:21

Burmistrz Nysy sprzedał halę na terenie byłej FSD za 5,6 mln zł. Kwota ta jednak nie trafiła do budżetu miasta, bowiem odliczono od niej 2,8 mln zł. To rzekome koszty remontu obiektu. Rzekome, bowiem gmina nie ma żadnego dokumentu poświadczającego, że rzeczywiście takie koszty zostały poniesione!

Wyborcze kłamstwo burmistrza
- Motoryzacja powraca na teren byłej FSD w Nysie, bo Włosi uruchamiają tu firmę. Kilkadziesiąt osób otrzyma pracę - tak burmistrz Kordian Kolbiarz ogłaszał kilka lat temu swój sukces. Produkcja ta miała ruszyć w hali, którą władze Nysy sprzedały pod koniec ubiegłego roku jej najemcy w przetargu nieograniczonym. Włoska firma NOAL miała tu prowadzić ośrodek badawczy i produkować elementy do produkcji karoserii samochodowych.
Halę rok temu zakupiła jednak nie firma włoska, ale polska ze Świebodzic. W przetargu, który choć był nieograniczony, wiadomo było, że halę kupi najemca, bo wcześniej przeprowadził jej remont. W przypadku sprzedania obiektu komuś innemu gmina i tak musiałaby mu zwrócić wszystkie koszty.
Na hali nie ma żadnej produkcji. Zapowiedzi, że w hali tłoczni rozpocznie działalność firma z branży automotiv i będzie produkować części dla światowych potentatów motoryzacyjnych okazały się kolejnym kłamstwem burmistrza Nysy na potrzeby kampanii wyborczej.

 

Gmina nie znajduje się w posiadaniu kosztorysu powykonawczego - wiceburmistrz Marek Rymarz

Dziwne wyliczenia
Jednak jeszcze ciekawsze jest, jak wyliczono koszty remontu. Otóż okazuje się, że zrobiono to na podstawie kosztorysu przedstawionego przez najemcę! Gmina nie zrobiła inwentaryzacji faktycznie wykonanych prac, bo nie ma żadnego kosztorysu powykonawczego. Potwierdził to wiceburmistrz Marek Rymarz, odpowiadając na wniosek w trybie dostępu do informacji publicznej.
Oznacza to, że gmina oddała ogromną kwotę - 2,8 mln zł nie mając tak naprawdę pewności, że rzeczywiście takie nakłady zostały poniesione na remont obiektu. Warto tu zauważyć, że remont hali wykonany został jedynie w połowie! Z naszych informacji wynika, że remont połowy hali (2700 m2) nie mógł kosztować prawie 3 mln zł - za tę kwotę można byłoby wybudować zupełnie nowy obiekt.

Remont połowy hali kosztował oficjalnie 2,8 mln zł. Gmina nigdy jednak tego nie sprawdziła

Władze Nysy odmówiły nam przekazania kopii operatu szacunkowego nieruchomości. Dokument ten musiał być sporządzony przed sprzedażą hali. Co mają do ukrycia? Nie wiadomo więc, ile rzeczywiście warta była hala byłej tłoczni w momencie sprzedaży i o ile jej wartość podniosły przeprowadzone remonty.
Jest jeszcze inna poważna wątpliwość prawna. W momencie podjęcia remontu hali budynek był własnością gminy. Na inwestycję o tak dużej wartości (2,8 mln zł) powinien być zorganizowany przetarg, którego jednak nie przeprowadzono. Bez niego nie wiadomo, ile tak naprawdę wart był remont hali będącej wtedy własnością gminy.
 


 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do