- Jest bardzo źle, doszliśmy do ściany. To jest ostatni moment, żeby uratować ten szpital. Jeśli nie zrobimy tego teraz, to za 2-3 lata nie będzie co zbierać. Tak o sytuacji w głuchołaskim szpitalu mówił starosta Daniel Palimąka. Był on gościem na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Głuchołazach. Ratunkiem ma być konsolidacja ze szpitalem MSWiA i ZOZ w Nysie. - To nie jest normalne, że konkurujemy ze sobą o kontrakt z NFZ – podkreślał.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Głuchołazach przedstawiono sytuację tamtejszego szpitala, należącego do Powiatu Nyskiego. Szpital po 8 miesiącach 2025 r. miał blisko 5 mln zł straty. Radni podjęli stanowisko sprzeciwiające się działaniom mającym ograniczyć funkcjonowanie szpitala. Chodzi m.in. o plany połączenia ze szpitalem MSWiA oddziałów pulmonologicznego, rehabilitacji kardiologicznej i rehabilitacji onkologicznej.
Nie będzie co zbierać
Starosta nyski przekonywał, że nie można dłużej czekać z restrukturyzacją i dalszym odkładaniem problemu. - Nie chcę, żeby dorobek szpitala w Głuchołazach został zrujnowany. To ostatni moment na jego ratowanie, bo za 2- 3 lata nie będzie co zbierać – mówił. Jego zdaniem nie ma szans, żeby nadal funkcjonował w obecnej formie, czyli jako niezależna jednostka. Przedstawił dwa możliwe rozwiązania zakładające stworzenie zupełnie nowego podmiotu leczniczego. W pierwszym wariancie miałby on powstać na bazie trzech istniejących szpitali: MSWiA oraz dwóch szpitali powiatowych z Nysy i Głuchołaz. Drugi wariant, to połączenie Nysy i Głuchołaz. W takim przypadku w Głuchołazach miałyby się znajdować odziały rehabilitacyjne, a w Nysie operacyjne.
Zaniedbania poprzedników
Daniel Palimąka mówił, że przez lata Powiat ratował głuchołaski szpital przekazując pieniądze i udzielając kredytów, które były potem umarzane. Jednak to nie pomogło, a sytuacja finansowa jednostki stale się pogarsza. – Przez lata rozwiązanie problemów szpitala odsuwano w czasie, dosypując 1-2 mln zł rocznie, ale doszliśmy do ściany – nie krył. Wypomniał to swoim poprzednikom starostom Andrzejowi Kruczkiewiczowi i Czesławowi Biłobranowi. – To, że jeden i drugi starosta nic nie zrobili nie znaczy, że ja mam nic nie robić! Też mógłbym przetrwać do końca kadencji i czekać, żeby kolejny starosta się martwił – mówił. Dodał, że z politycznego punktu widzenia to trudna decyzja, ale wierzy w to, że ma sens.
Kłamca i dywersant
Wypowiedzi starosty co chwilę były przerywane głosami z sali, na której zasiedli m.in. pracownicy szpitala. – Nikt nigdy nie mówił o likwidacji szpitala. Nigdy nie mówiłem, że chcemy przenieść odziały z jednego do drugiego szpitala. Ten, kto tak twierdzi to kłamca i dywersant – używał mocnych słów starosta. Kolejnym razem zwrócił uwagę, że mówienie, że w szpitalu jest super, to kłamstwo. - Nie oszukujmy samych siebie. Tak może mówić ktoś, kto nie chce dobrze dla tego szpitala
Bez szkody dla pracowników
Daniel Palimąka zastrzegł, że żadne decyzje nie zapadły. Podkreślił, że trwają prace zespołu opracowującego koncepcję systemu służby zdrowia w powiecie nyskim. Mają się zakończyć w styczniu. – Nie będziemy nic nikomu narzucać. Nad przyjęciem koncepcji będą głosować radni powiatu, ale po szerokich konsultacjach społecznych – mówił. Zapewniał jednak, że nie pozwoli, żeby zaproponowane zmiany odbyły się kosztem pracowników i ograniczenia wykonywanych w szpitalu procedur medycznych.
Zdaniem starosty szpitale MSWiA i ZOZ nie mogą ze sobą konkurować o kontrakt z NFZ. – To nie jest normalne, że przez płot sąsiadują ze sobą dwie pulmonologie i rywalizują o te same pieniądze, bo one szkodzą sobie nawzajem. Marzy mi się jeden silny podmiot medyczny, powstały w oparciu o szpital MSWiA i ZOZ–y w Nysie i Głuchołazach – powiedział. Zdradził też, że w NFZ są wytyczne, na mocy których premiowana będzie konsolidacja szpitali.
Komentarze
Burmistrz Paweł Szymkowicz odnosząc się do słów starosty o kłamcach i dywersantach powiedział, że informacja o planach przejęcia oddziału pulmonologicznego nie wzięła się znikąd. - Pojawiła się po wizycie w Głuchołazach wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, którego wypowiedzi wzbudziły lęk u pracowników szpitala. To on pytał personel o możliwość połączenia szpitala na górce ze szpitalem MSWiA. Minister do dnia dzisiejszego się nie odciął od tych słów, a powinien to zrobić – przypomniał burmistrz. Zwrócił uwagę, że ZOZ to dziś największy pracodawca w mieście, a w Polsce są miasta mniejsze od Głuchołaz, które mają szpitale. Ucieszyła go deklaracja starosty, że po konsolidacji powstanie szpitalny oddział ratunkowy.
Dr Zygmunt Konieczny, ordynator oddziału pulmonologii szpitala powiatowego w Głuchołazach stwierdził, że dobrze, że padły zapewnienia od starosty, że nie chodzi tylko o przeniesienie oddziałów z jednego do drugiego szpitala, tylko jest koncepcja całościowa. - Restrukturyzacja jest potrzebna, chociażby dlatego, że pulmonologia jako dziedzina się rozwija. Musimy dostosować się do nowych wyzwań diagnostycznych i leczniczych. Komentując słowa starosty o konkurencji przypomniał, że czasem jest ona dobra dla pacjentów. Zapowiedział też, że nie zgadza się na walkę o lekarzy i podbieranie ich sobie nawzajem. Nigdy tego nie robiłem.
Mariusz Migała, radny Głuchołaz i pracownik szpitala MSWiA nie zgadzał się ze słowami starosty, że szpitale walczą ze sobą i skazane są na konkurencję. - Naszym wspólnym wrogiem jest Narodowy Fundusz Zdrowia. Zwrócił uwagę, że w dwóch szpitalach w Głuchołazach znajduje się ponad połowa łóżek pulmonologicznych w całym województwie. Mimo tego pacjentów nie brakuje ani w jednym, ani w drugim. Zwrócił uwagę, że problem jest brak lekarzy specjalistów, co zaś przekłada się na to, że szpitale mają problemy z realizacją kontraktów, a przez to nie zarabiają tyle ile powinny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.