
W czerwcu ubiegłego roku Monika Chutyra podpisałam umowę na dzierżawę działki z Zarządem Stowarzyszenia Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. Jana Henryka Dąbrowskiego w Nysie. Dostała też zgodę na budowę nowej altanki. Problem zaczął się, kiedy powstał budynek. - Altana spełnia wszelkie wymogi zapisane w regulaminie ogródków działkowych. Jest po prostu inna. Dla Zarządu ROD jest jednak „stworem” – mówi nysanka.
- Mamy z partnerem małe dziecko, mieszkamy w bloku i zależało nam, żeby spędzać z nim czas wśród zieleni, a nie w czterech ścianach, zwłaszcza latem – mówi pani Monika. - Działka była zadłużona. Spłaciłam zadłużenie i przejęłam teren, który był bardzo zaniedbany – stwierdza.
Zaraz dodaje, że dzierżawa działki była dla niej i jej partnera jednoznaczna z rozpoczęciem procedury budowy altanki. - Dlatego niemal od razu zaczęłam rozmawiać na ten temat z prezesem zarządu ROD. Pytałam, czy muszę coś zgłaszać, przeprowadzić jakaś procedurę, uzyskać jakieś zgody – twierdzi dalej Monika Chutyra. - Prezes stwierdził, że nie ma potrzeby niczego zgłaszać. Wręczył mi tylko regulamin ogródków działkowych i powiedział, że jak chcemy budować altankę to musimy to zrobić według zawartych w nim wytycznych – mówi dalej młoda kobieta pokazując zakreślony zapis w tym regulaminie mający wyznaczać parametry, które musi spełniać budowa posadowiona na ROD, m.in. wysokość obiektu (do 5 m przy dachu dwuspadowym stromym i 4 metry przy inny kształcie dachu), odległość od sąsiedniej działki (nie mniejsza niż 3 m, chyba że sąsiad wyrazi zgodę). W regulaminie jest też zapis, że altana powinna być funkcjonalna i estetyczna i może mieć powierzchnię zabudowy mierzoną po obrysie ścian zewnętrznych do 35 metrów kwadratowych.
Kobieta dodaje, że liczyła, że uda się zbudować altankę jeszcze w minionym roku, ale ze względu na konieczność zgromadzenia środków przesunęła z partnerem prace na bieżący rok. – Naprawdę pytałam czy mam zabiegać pisemnie o zgodę, pisać jakieś pismo, coś zgłaszać. „Nic nie trzeba. Budujcie tylko z regulaminem” – powiedział prezes. Czyli po prostu pozwolił mi budować - brzydko mówiąc - na przysłowiową gębę - dodaje.
Pani Monika zapewnia, że przedłożony jej regulamin przestudiowali wraz z partnerem bardzo dokładnie, a on – będąc architektem sporządził projekt obiektu, który mieści się w jego normach, a jednocześnie spełnia ich oczekiwania – oczekiwania ludzi młodych.
Para zdecydowała, że w grudniu 2024 wyleje fundamenty, by prace nadziemne wykonać wiosną, a latem cieszyć się już z wypoczynku. Tak też się stało – ale tylko w kwestii fundamentów. – Kiedy wylewaliśmy fundamenty widział to prezes i ludzie, którzy też zimą pojawiają się na działkach. Nikt nie miał wtedy żadnych zastrzeżeń – stwierdza.
Przyznaje jednak, że były zastrzeżenia do tego, że przy początkowej fazie budowy ucierpiała droga dojazdowa. – Ale my ją naprawiliśmy – zapewnia.
Na wiosnę para rozpoczęła prace przy stawianiu konstrukcji przyszłej altanki. - 15 kwietnia dostaję SMS-a od prezesa z informacją, że nasza altana przekracza normy – kontynuuje pani Monika. – Po pierwsze, wszystko jest w normie, czyli zgodne z regulaminem, a po drugie, skąd on to wiedział. Kiedy go pytałam przyznał, że wszedł na działkę z kolegą i to zmierzył. Mój partner i jednocześnie autor projektu działki dostarczył 17 kwietnia do siedziby Zarządu ROD dokładny projekt z wszystkimi parametrami. Od tego momentu nikt – ani prezes, ani zarząd się do nas nie odzywali, czyli doszliście do wniosku, że wszystko jest w porządku. Prezes ma projekt, wie, że się wszystko mieści, czyli wszystko jest ok. Po jakimś czasie spotkałam prezesa na działce, który mi powiedział, że zostanę wezwana, żeby coś „poustalać”- stwierdza.
Pani Monika dodaje, że ogródki działkowe mają kilkadziesiąt lat. - Większość tamtejszych altanek została wybudowana na starych zasadach. Później prawo budowlane się zmieniło i altanki mogą być większe, ale niewiele osób zdecydowało się na budowę na nowych zasadach. Skoro ktoś tam już miał altankę, to sobie ją albo rozbudował, albo nadbudował. I nam nic do tego, ale nasza jest budowana od podstaw, „po nowemu” – stwierdza.
Nysanka otrzymała pismo, w którym Zarząd Stowarzyszenia ROD zaprosił ją na posiedzenie: „w celu wyjaśnienia spraw związanych z budową altany ogrodowej”. – Nagrałam przebieg tego spotkania. Dodam, że mój partner jako osoba, która nie jest dzierżawcą działki został z niego wyproszony, chociaż chciał w nim uczestniczyć, bo jest autorem projektu działki, ma ku temu uprawnienia, jest architektem i chciał w profesjonalny sposób wszystko wyjaśnić. Nie pozwolono mu jednak na to. Potem zaczęto na mnie krzyczeć i mój partner zainterweniował, bo słyszał to przez okno. Na tym zebraniu dowiedziałam się, że moja altana nie ma pozwolenia, że jest nieestetyczna, psuje wizerunek, bo nie wygląda jak większość innych, odbiega kształtem.
Spotkanie nie zakończyło się ani w miłej atmosferze, ani nie przyniosło rozwiązania konfliktu.
Pani Monika poszła ze swoim „altankowym” problemem do prawnika, bo czuje się niesprawiedliwie traktowana. - Na działkach jest bardzo dużo obiektów, które bardzo rażą i wykraczają poza normy prawa budowlanego, ale nikt im tego nie zarzuca i się do nich nie wtrąca, nie chce korygować. Ale za 10–20 lat działki mogą się zmienić. Nasza altanka jest inna, ale z czasem może większość będzie właśnie taka. A na pewno wszystko z nią jest ok. jeśli chodzi o wielkość. Wiele altan nie jest estetyczna – pewne ich części zostały dobudowane, np. toaleta jest dostawiona, dostawione wiaty - to nikogo nie razi – tylko my, bo nasza altanka jest INNA. Podczas tego zebrania prezes przyznał jednak, że w minionym roku wyraził zgodę na naszą budowę, ale nie na takie COŚ, nie na takiego stwora - to są jego słowa – relacjonuje pani Monika.
Para szacuje,, że dotychczas w budowę altanki zainwestowała ok. 30 tys. zł. Prace jednak stoją. – Tak bardzo cieszyłam się z tego miejsca, a teraz po prostu nie chce mi się tam chodzić - dodaje.
Pani Monika przyznaje, że żałuje, że nie oparła całej procedury o pisma. Teraz te pisma są wymieniane przez obie strony, jednak rozstrzygnięcia sporu nie widać – Złożyłam wniosek o pisemne uzasadnienie wstrzymania budowy altany – z podaniem podstawy prawnej. W odpowiedzi otrzymałam nieprawdziwe informacje, dlatego zwróciłam się pisemnie o ich sprostowanie. W piśmie zarządu do pani Moniki znajduje się kluczowy zapis: „(…) Na dzień dzisiejszy zarząd wstrzymuje dalszą budowę altany i jednocześnie należy przedstawić rysunek typowej altany ogrodowej wraz z pismem. Zarząd dokona przeglądu i wyda zgodę na budowę określając warunki zgodne z obowiązującym regulaminem na terenie ROD”. Czemu od grudnia nie było reakcji zarządu, wstrzymania na etapie wykopów, a nie teraz, kiedy włożyliśmy w to tyle pieniędzy i nerwów...
Prezes ROD nie zgodził się na podanie swojego nazwiska w artykule. Założyliśmy już specjalną teczkę dla pani Moniki, bo mamy dość. Podpisała umowę dzierżawy działki, a jednocześnie potwierdziła, że zapoznała się z regulaminem i musi go przestrzegać. Zniszczyli nam drogę wożąc beton. Po wielkich trudach trochę naprawili. Na zebraniu 26 kwietnia działkowcy zwrócili uwagę, że zachowała się skandalicznie, nakrzyczała na działkowców, którzy działki mają kilkadziesiąt lat. Rzeczywiście, kiedy padła informacja, że będą budować altankę powiedziałem: ”Dobrze, budujcie i dostarczcie dokumenty jak ona będzie wyglądać”. Zaczęli budować stwora, który nie jest altaną tylko normalnym domem. To jest po prostu dom na działce. Można zobaczyć jak wyglądają altany – mówi prezes.
Na pytanie, jakie wyjście widzi z tej sytuacji stwierdza, że odbędzie się posiedzenie zarządu, na którym jego członkowie będą na ten temat dyskutować. - Na pewno działkowcy, którzy do nas przychodzą nie zgodzą się na kontynuowanie tej budowy – stwierdza prezes dodając, że nie obawia się nawet wejścia na drogę sądową.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Starym leśnym dziadkom nie dogodzisz. Wystarczy, że ktoś inny ma altankę inna niż z płyty osb i kilku desek spod śmietnika i już jest problem. Dlaczego prezes się nie czepia tych wszystkich lepianek z gówna co wygladają jak w slamsach ? Zwykła zazdrość bo ktoś ma lepiej. Chciałem jeszcze zaznaczyć, że na dzialkach panuje wszechobecna komuna. Dopóki poduty stare dziadki żyją nic sie nie zmieni.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Piękna altana. Starym dziadom się nie podoba bo sami budowali z płyty pilśniowej i zżera ich zazdrość. Nie odpuszczać komuchom, przyjdzie czas , że wybierzecie nowy zarząd złożony z ludzi myślących.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Starych komuchów w oczy kłuje ta alytana.. A tak sobie myślę,pewnie prezes zobaczył,że ludzie mają kasę i liczył na jakąś łapówkę też pewnie stary komuch...
Też mi to na myśl przyszło że stary komuch, liczył na łapówkę?
Komuch i komuchy, co wy kurwa z tymi komuchami macie? To poprostu zazdrosne dziadersy i ch.j im w ryj.
Zazdrosne dziadersy , którym nie staje do pionu i wali w czosnek .
W tym państwie z tektury nigdy nie będzie dobrze każdy zazdrości drugiemu kto ma więcej i lepiej komunistyczne świnie jeszcze nie pozdychały więc dopiero za 20 lat może cos się zmieni ...
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Prezesowi jak wirnik w rozporku nie kręci to niech się uda do lekarza może coś zaradzi a nie przypierdalasz się do altany . A komuniści jak was w dupe gniecie że kogoś stać a was nie ,bo patrzyliscie chlania to proponuję wsadzić palec w dupę i kręcić w swoim czerwonym komunistycznym dupsku.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Umiesz czytać. To jest altana wybudowana zgodnie z planem. Tylko jest ładniejsza od innych i to was komuchy boli.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Uważajcie na lewaków to są tacy ludzie którzy za wszelką cenę będzie chciał ci pokazać że jest lepszy od Ciebie i bardzo zakompleksieni i egoistyczni. Ja już popatrzysz na jego lewacki - komunistyczny nadąsany ryj to już będziesz coś wiedział o takich ludziach. I przyjrzyjcie się dobrze jak lubią się przechwalać i naśmiewać z innych ludzi czy rodzin wielodzietnych.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
I niby mam podać nazwisko na pubiczym czacie;-) ? Inny temat: A co regulamin ROD mówi o miejscach kultu religijnego: chodzi mi o sekte Sandżaji czy jak tam sie ona nazywa- maja spotkania na działkach gdzie uprawiaja swoje brednie w foliowych czapkach.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.