
Do redakcji "Nowin Nyskich" trafił niepodpisany list, którego autor krytycznie odniósł się do tego, co się dzieje w gminie Kamiennik, winiąc za to radę gminy i wójta Kazimierza Cebrata. Nie podoba mu się, że pozostawiono przedszkole w Szklarach, które wcześniej przeznaczono do likwidacji. Ten fakt się potwierdził, o czym piszemy w art. "14 dzieci w przedszkolu. Likwidacji nie będzie". Kolejny zarzut dotyczył "wypłacania miesięcznych nagród" dla dyrektora i pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kamienniku.
- Pracownicy i dyrektor ZGKiM mają bardzo niskie pensje (dwa razy niższe niż np. nauczyciele), a mają duży zakres zadań. Nie tylko dbają o czystość gminy i stan zasobów komunalnych i mieszkaniowych gminy. Budują też kanalizację za jedną trzecią tego, co wydalibyśmy firmom z zewnątrz. Dlatego uważam, że roczna nagroda w wysokości 1 tys. zł dla pracowników i 4 tys. zł dla dyrektora nie zrujnuje budżetu gminy, a im się należała. Podkreślam: nagroda była jednorazowa, a nie co miesiąc. To bzdura! - wyjaśnił wójt.
Kolejny zarzut dotyczył stacji opieki Caritas i nieuzasadnionych przejazdów służbowym samochodem. - Mamy w gminie duży odsetek mieszkańców starszych, schorowanych. Panie z Caritasu dojeżdżają do nich, robią zastrzyki, zmieniają opatrunki, świadczą usługi pielęgniarsko-opiekuńcze. W dobie, kiedy w dni wolne od pracy trudno o pomoc medyczną, taka pomoc jest nieoceniona. Mamy umowę z Caritasem od lat, rocznie przekazujemy na ten cel 60 tys. zł. Pracodawcą pielęgniarek jest dyrekcja Caritas w Opolu, nie urząd gminy i to Caritas ma prawo je kontrolować. O ile wiem, nikt dotąd nie skierował tam żadnej skargi na pracę pań z Caritasu - wyjaśnia Kazimierz Cebrat.
Wójt zdementował też zarzut stworzenia noclegowni w siedzibie ośrodka kultury przez jego kierownictwo. - Sprawdziliśmy to i jest to kolejna bzdura! Jesienią szybko zapadał zmierzch. To, że paliło się tam światło świadczyło tylko o tym, że tam odbywały się zajęcia.
Uwagi anonimowego autora dotyczyły też funkcjonowania ośrodka zdrowia, zatrudniania nauczycieli oraz tego, że wójt "dobrze zarabia", bo pobiera emeryturę i wynagrodzenie z tytułu sprawowanej funkcji.
- Za zatrudnianie nauczycieli odpowiadają dyrektorzy szkół, ale nie ma tam żadnego kumoterstwa. Osoba, na którą ten ktoś donosi (ciekawe, dlaczego nie ma odwagi się podpisać!) ma małą cząstkę etatu pedagoga, o którego w naszej gminie ciężko. Na 2 godziny w tygodniu nikomu nie opłaca się przyjeżdżać i nie było chętnych. Nauczycielka też nie chciała się zgodzić, ale zrobiła to w trosce o nasze dzieci - wyjaśnia wójt.
Kazimierz Cebrat potwierdził też, że od 2 lat jest na emeryturze i nadal pełni funkcję wójta.
- To jest zgodne z prawem. W naszym kraju tysiące emerytów nadal pracuje i nikt nie pisze na nich donosów. Pisanie anonimów nie jest żadnym bohaterstwem! Każdego w ten sposób można opluć, zniszczyć i to zupełnie bezkarnie. Nie mam nic do ukrycia i jeśli ktoś ma uwagi do mnie jako wójta oraz do radnych, to niech powie to publicznie, np. na sesji - powiedział zdecydowanie wójt.
Komentarz
Trudno nie zgodzić się ze słowami gospodarza gminy Kamiennik. Obrady rady gminy są otwarte dla każdego. W porządku każdej sesji na jej zakończenie są "wolne wnioski" i mieszkańcy mogą zabrać głos. Wystarczy wcześniej zgłosić ten fakt przewodniczącemu. Każdy z wyborców (niezależnie od opcji) ma prawo pytać i domagać się informacji od radnych i wójta. Także niewygodnych dla nich. Nie bójmy się, pytajmy otwarcie, a nie uciekajmy się do pisania anonimów.
Danuta Wąsowicz-Hołota
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Każdy emeryt może pracować i nikt mu tego nie zabrania , ale prywatnie lub w prywatnej firmie.a tak emerytura z budżetu, wynagrodzenie za pracę z budżetu. To kto ma na to zapracować. A jeszcze po drodze zatrudnienie dla rodziny i znajomych i super. Nie graj Pan wariata.