Reklama

Awantura w gabinecie wójta

Nowiny Nyskie
01/10/2025 12:53

Do gabinetu wójt gminy Skoroszyce Barbary Dybczak wtargnął agresywnie zachowujący się mężczyzna. Uspokoił się dopiero wtedy, kiedy policjanci, którzy przebywali w tym czasie w urzędzie zagrozili, że skują go kajdankami.

Sprawa ma swój początek w nocy z 29 na 30 sierpnia. Wtedy to na terenie Skoroszyc, w tym na budynku urzędu gminy pojawiły się plansze z hasłami krytykującymi władze gminy – nie tylko wójtową, ale także radnych, urzędników. Na terenie gminy mówi się do dzisiaj o „aferze plakatowo-banerowej”. Plakaty musiały zostać zawieszone właśnie nocą i to późną. Do sytuacji odniosła się na ostatniej sesji wójt gminy Barbara Dybczak. - Grupa mieszkańców poszła po całości i na udry z nami wszystkimi – mówiła na ten temat Barbara Dybczak. - W swojej nocnej działalności zapomnieli zdjąć z kilku plansz etykiety adresowe. Znamy zatem imię i nazwisko adresata oraz adres, pod który te plansze dostarczono.

Plansze i etykiety na nich zostały zabezpieczone. - Widniejącym adresatem jest osoba, którą już poznaliście, która często nas odwiedza, albo należy użyć czasu przeszłego – odwiedzała, bywała na sesji rady gminy, na posiedzeniach wspólnych komisji, na zebraniu wiejskim w Makowicach – mówiła dalej wójt gminy do obecnych na sesji. - Natomiast adres na tych planszach należy do mieszkańca Skoroszyc związanego z Plonem Skoroszyce, z naszym klubem sportowym utrzymywanym z naszych podatków.

Wójt kontynuując powiedziała, że podjęła decyzję o zgłoszeniu tego na policję. - Pech chciał, że podczas składania przeze mnie zeznań funkcjonariuszom policji do mego gabinetu wtargnął wzburzony Bartosz S., kiedyś będący w zarządzie Ogrodnika Chróścina – stwierdziła. - Nazwiska nie podaję z daleko posuniętej ostrożności, ale w opinii niejednego prawnika nie naruszyłabym RODO.
Było to 3 września ok. godz. 10.00 

Według dalszej relacji wójt mężczyzna nie zważał na słowa sekretarki, że w gabinecie prowadzone są czynności i nie może tam wejść. - Mimo tego wdarł się w sposób gwałtowny i natarczywy, wykrzykiwał, żeby wójt nie kontaktowała się z jego rodziną. Zachowanie było na tyle drastyczne i impulsywne, że policjanci wypchnęli go z gabinetu i poinformowali, że jeśli się nie uspokoi to go skują kajdankami. Dopiero na korytarzu przyrzekł, że już będzie spokojny. W asyście policjantów opuścił budynek urzędu gminy. Z zajścia została sporządzona notatka policyjna.
Wójt powiedziała, że wniosła o wszczęcie postępowania karnego w tej sprawie i dodała, że czuła się zagrożona, bo do dzisiaj nie wie w jakim celu i z jakimi intencjami mężczyzna wtargnął do jej gabinetu.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do