
Nie było wysypywania odpadów zielonych tzw. bio przed bramą wysypiska śmieci w Domaszkowicach, jak zapowiadały władze niektórych gmin. Awantura wybuchła po tym, jak 26 września mailowo nyski Ekom odmówił ich przyjmowania do Regionalnego Centrum Gospodarki Odpadami. - Firmy oczyszczające te gminy znalazły innych odbiorów - informuje „Nowiny” prezes Damian Nowakowski.
Powodem odmowy przyjmowania bioodpadów było wyczerpanie już we wrześniu rocznego limitu 3 tys. ton odpadów zielonych na instalacji kompostowej RCGO. Stąd 30 gmin zostało pozbawione możliwości dostarczania ich do Domaszkowic. Zawiadomienie o tym poszło mailowo z Ekomu do 30 gmin. Wójtów i burmistrzów oburzyła taka forma ich potraktowania.
- Mamy umowę z Ekomem i na jej rozwiązanie obowiązuje 3-miesięczny termin wypowiedzenia – podkreślił w rozmowie z „Nowinami” Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika.
Wójt Lubrzy zapowiedział, że firma oczyszczająca jego gminę nadal będzie przywozić bioodpady do Domaszkowic i… wysypie je przez zamkniętą bramą. To stanowisko popierali też włodarze innych gmin.
- To były emocje, a w nich padają różne słowa. Firmy oczyszczające te gminy odniosły się do problemu ze zrozumieniem i znalazły wysypiska zastępcze - informuje Damian Nowakowski, prezes Ekomu. Nyska spółka gminna też zmuszona była wywozić bioodpady do Kędzierzyna Koźla, nie tylko z gminy Nysa ale także z siedmiu innych gdzie wygrała przetarg na ich oczyszczanie.
Prezes Ekomu dodaje też, że Ekom jest w trakcie modernizacji instalacji kompostowej, co pozwoli na zwiększenie limitu przyjmowania odpadów do 4 tysięcy ton. - Być może uda nam się to w ciągu miesiąca i od grudnia br. otworzymy bramy do przyjmowania bioodpadów.
Jeżeli ten termin zawiedzie, to od stycznia 2020 r. obowiązywać będzie nowy limit.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie