Reklama

Bowling to nie tylko sport, ale i styl życia

Nowiny Nyskie
19/11/2021 09:39

Wywiad z twórcą Nyskiej Ligi Bowlingowej, właścicielem kręgielni Pod Zielonym Kogutem - Arturem Wąsowiczem.

Krzysztof Centner - Dzisiaj porozmawiamy o Nyskiej Lidze Bowlingowej. 83 drużyny i 514 osób to dziewięcioletni dorobek Nyskiej Ligi Bowlingowej w Nysie. Szok i niedowierzanie. Artur opowiedz więc nam jak to wszystko się zaczęło?
Artur Wąsowicz
- Nie będę zbyt orginalny. Każda inicjatywa zaczyna się od pomysłu. I w naszym przypadku też tak było. Bowling to nie tylko sport, ale przede wszystkim styl życia. Bowlingiem wraz z żoną zaraziliśmy mieszkając przez pewien czas za granicą. Po przyjeździe do Nysy ze smutkiem stwierdziliśmy, że w Nysie nie ma ani jednej kręgielni. Najbliższe były za naszą południową granicą oraz w pobliskich Głuchołazach. Postanowiliśmy więc razem z Anetą rozpropagować ten sport w Nysie. Zainwestowaliśmy swoje pieniądze w kręgielnię i dzisiaj jesteśmy naprawdę dumni z tego co udało nam się dokonać. Za niecały miesiąc będziemy świętować dziewiątą rocznicę otwarcia kręgielni.

- I oczywiście inaugurację Nyskiej Ligi Bowlingowej?
- Można tak powiedzieć, bowiem Nyska Liga Bowlingowa powstała dwa miesiące po otwarciu naszej kręgielni. Najpierw to były trzy turnieje, a następnie ruszyły już regularne rozgrywki ligowe.

- Pytanie z historii. Ponieważ pamięć Cię nie zawodzi. Kto wygrał pierwszy historyczny turniej na kręgielni Pod Zielonym Kogutem?
- Spodziewałem się tego pytania. Jak dobrze pamiętam był to zespół DoMaPaJa, czyli Dominik, Mariusz, Paulina i Jakub.

- Wielu ludzi myli bowling z kęglami klasycznymi. Jak jest różnica między tymi dyscyplinami sportowymi?
- Bowling ewaulował z kręgli. Pierwsze więc były kręgle. Największe różnice między tymi dyscyplinami to rozmiar kul, brak otworów w kulach przy kręglach klasycznych i nieco inny system naliczania punktów. Sam bowling powstał w Stanach Zjednoczonych i tam został znormalizowany. Dopiero później dotarł do Europy.

- Skąd takie duże zainteresowanie bowlingiem w naszym mieście?
- Powtórzę to co powiedziałem na początku - bowling to styl życia i dlatego myślę jest to tak popularna dyscyplina, zwłaszcza w naszym mieście. Bowling to naprawdę specyficzna dyscyplina sportowa. Gdybym miał porównać bowling do jakiś innych dyscyplin sportowych to wskazałbym tu tenis ziemny czy golf. Dla mnie taki nieco elitarny. Żeby grać w bowling nie wystarczy kupić sprzęt sportowy. Tej dyscyplinie sportowej trzeba się poświęcić, tą dyscypliną sportową trzeba żyć. Dzięki temu, że ten sport jest naprawdę unikatowy, przyciąga ludzi, którzy mają specyficzne charaktery. I stąd też sukces naszej ligi. Udało się ściągnąć na kręgielnię ludzi, którzy wnoszą do tego przedsięwzięcia coś unikatowego. Każdy z zawodników jest inny, każdy jest z innego środowiska, a mimo to jak się spotykają na kręgielni to tworzą jedną wielką bowlingową rodzinę. Jest oczywiście rywalizacja, ale jest i też przyjaźń. I to jest największa moc tej dyscypliny sportu.

- Czy każdy może dołączyć do Nyskiej Ligi Bowlingowej?
- Praktycznie każdy. Jedynym ograniczeniem może być jedynie sprawność ruchowa, bowiem bywa tak, że zawodnik zmuszony jest zagrać dwa, trzy mecze dziennie. Z tego co pamiętam na przestrzeni dziewięciu lat nie było jednak z tym problemu. Grali u nas zawodnicy, którzy przekroczyli 80 lat, ale i zawodnicy nastoletni. Jest to więc dyscyplina sportowa dla każdego.

- Czy jest to liga otwarta tylko dla mieszkańców naszego miasta?
- Zdecydowanie nie. Mamy i mieliśmy w naszej lidze mieszkańców okolicznych miejscowości, ale także zawodników z Paczkowa, Niemodlina, Dzierżoniowa, a nawet Wrocławia. Jesteśmy bardzo blisko pozyskania do naszej ligi pierwszej drużyny z Czech. Przed nikim się nie zamykamy.

- NLB to nie tylko ligi indywidualne, ale także drużynowe. I to właśnie ligi drużynowe tworzą w głównej mierze koloryt Nyskiej Ligi Bowlingowej. Zgadzasz się z tą opinią?
- Lepiej bym tego nie ujął. Długo się zastanawialiśmy jak mają wyglądać ligi bowlingowe, żeby były jak najbardziej atrakcyjne dla ludzi. Największy nacisk położyliśmy na takim elemencie, jak rodzinna atmosfera na kręgielni. I właśnie rozgrywki drużynowe mają to w sobie. Ważnym elementem drużynowych rozgrywek jest punkt regulaminowy mówiący o tym, że drużyna 3-osobowa musi mieć w swoim składzie jedną kobietę. I jak wszyscy dobrze wiemy kobiety zawsze łagodzą obyczaje. Dzięki temu rozgrywki stały się kulturalne i niezwykle rodzinne.

- Decyzja o reaktywowaniu Nyskiej Ligi Bowlingowej po pandemii, to zapewne nie była dla Ciebie łatwa decyzja. Nie obawiałeś się, że ten pomysł może nie wypalić?
- Zawsze jest taka obawa. Obawiałem się i nadal obawiam, że nasz rząd może wprowadzić kolejne obostrzenia i wtedy będziemy musieli na pewien czas zamrozić nasze rozgrywki, ale wiedziałem również, że nasi zawodnicy chcą ponownie wrócić na kręgielnię. To mnie zmotywowało do tego, żeby wznowić rozgrywki NLB.

- Rozgrywki NLB już trwają. Czy jest taka szansa, żeby ktoś jeszcze w tym sezonie do tych rozgrywek dołączył?
- Zanim na to pytanie odpowiem, muszę zaznaczyć, że Nyska Liga Bowlingowa nie jest finansowana przez żadne organizacje samorządowe. Nie otrzymujemy żadnych dotacji, czy to z gminy, czy ze starostwa, czy też z województwa. Jesteśmy samo wystarczalni, chociaż zawsze chciałoby się wymienić kule, czy też unowocześnić kręgielnię na której co tygodnia gra blisko 100 osób. Nie zamierzamy jednak prosić się o wsparcie. Jeżeli nikt nie widzi co robimy dla mieszkańców naszego regionu to trudno. Jesteśmy więc samo finansującymi się rozgrywkami. Co prawda mamy kilku prywatnych sponsorów, ale nie jesteśmy wspierani przez władze naszego miasta i przez starostwo. Sponsorzy prywatni, którzy przez blisko dziewięć lat nas wspierają to nasi sprawdzeni przyjaciele na których możemy zawsze polegać. Nigdy nas jeszcze nie zawiedli.

- No to teraz wróćmy do pytanie jak do NLB dołączyć i czy są jeszcze szanse, że w bowlingowej lidze zagrać?
- Do naszych rozgrywek może dołączyć każdy. Wystarczy podejść w poniedziałek lub wtorek na nyską kręgielnię po godzinie 18.00. Można zobaczyć jak to wygląda. Można porozmawiać z zawodnikami, sędzią czy ze mną osobiście. Udzielimy wszelkich informacji. Na dzień dzisiejszy można jeszcze zgłosić drużynę. Mogą też powstać dwie nowe ligi indywidualne - II kobieca i IV męska (tutaj jednak musi się zgłosić przynajmniej sześć kobiet i sześciu mężczyzn).

- Bowling w Nysie rozkwitł na dobre. NLB ma już dziewięć lat. Krzysztof Mielnik z małżonką rozbudowali bowling na dwóch innych nyskich kręgielniach. Musimy więc Krzysztofowi oddać to co królewskie. Jego zasługi dla rozwoju bowlingu w naszym mieście są ogromne?
- Bez wątpienia. Krzysztof swoją przygodę z bowlingiem rozpoczynał razem z nami w NLB. Później nasze drogi się rozeszły, ale ja mam ogromny szacunek dla Krzysztofa. To nie tylko świetny zawodnik, ale i znakomity organizator. Oczywiście Krzysztofa serdecznie zapraszamy, żeby do nas dołączył, bowiem jest to człowiek instytucja i zapewne dodałby kolorytu NLB.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do