
Rada Powiatu Nyskiego przyjęła budżet samorządu na 2023 r. Wydatki zaplanowano w wysokości 225 mln zł, zaś dochody sięgną 204 mln zł. Deficyt budżetowy pokryty zostanie z kredytu. To właśnie rosnące zadłużenie powiatu wzbudziło największe kontrowersje podczas dyskusji budżetowej.
Za budżetem głosowali
16 – Joanna Burska, Jolanta Barska, Czesław Biłobran, Piotr Bobak, Grażyna Bortniczuk, Adam Fujarczuk, Janusz Jaskot, Henryk Kamiński, Zbigniew Karnaś, Danuta Korzeniowska, Andrzej Kruczkiewicz, Grzegorz Samborski (PO), Bogdan Wyczałkowski, Damian Wylężek, Janusz Zapiór, Maria Żukowska–Jacykowska
Przeciw
6 – Tomasz Jazienicki, Teresa Nosal, Daniel Palimąka, Paweł Szymkowicz, Piotr Woźniak, Anna Ziółkowska–Woźny
Wstrzymali się
3 – Jacek Chwalenia, Bożena Lewińska, Kazimierz Rozumek
Uchwalenie budżetu poprzedziło odczytanie opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, która sprawuje kontrolę nad finansami polskich samorządów. Choć opinia była pozytywna, to uwagę radnych zwrócił zapis, że powiat nie zamierza od przyszłego roku zaciągać kredytów.
Koniec zadłużenia?
- Przeraził mnie zapis, który mówi, że rada nie przewiduje żadnego kredytu w przyszłości. Większego nonsensu nie słyszałem. Rada nie jest wieczna, my nie możemy deklarować, że nie weźmiemy kredytu, bo nie będziemy o tym decydować. Tam powinno być napisane, że obecna sytuacja nie pozwala na dalsze zadłużanie się - przekonywał Czesław Biłobran (PSL), były starosta nyski. Kolejny raz przypominał o złej sytuacji finansowej powiatu i apelował o ograniczenie wydatków. - Stop kolejnym ścieżkom do lasu, drogom i lampom. Nie możemy zgłaszać kolejnych wniosków inwestycyjnych do zarządu – podkreślił.
Najważniejsze inwestycje powiatu:
- kontynuacja budowy placówek opiekuńczo-wychowawczych (domów dziecka),
- budowa sali gimnastycznej przy "Rolniku" w Nysie,
- budowa windy w muzeum,
- termomodernizacja obiektów szkół, montaż instalacji fotowoltaicznych w jednostkach organizacyjnych powiatu
- przebudowa dróg powiatowych.
Żadnych wniosków
Radny Daniel Palimąka (PO) od razu zadeklarował, że nie poprze budżetu, bo nie został w nim uwzględniony ani jeden jego wniosek. – Dla mnie priorytetami są zdrowie i bezpieczeństwo. Przez trzy lata wnioskujemy o budowę ścieżki rowerowej na ul. Długosza. Bez efektu. Podobnie w sprawie stypendiów dla studentów medycyny, którzy później będą pracowali w naszym szpitalu. Nie ma też pieniędzy na remont oddziału pediatrycznego szpitala – wytykał.
Problemy nadejdą
Radny Piotr Woźniak (Razem dla powiatu) mówił, że jest przerażony skalą rosnącego zadłużenia powiatu. – Po was choćby potop, 89 mln zł długu to poziom jakości waszych rządów od 2018 r. – nie krył. Jego zdaniem prawdziwe problemy rozpoczną się w 2024 r. – Czeka nas dramatyczna przyszłość – przewidywał mówiąc, że pieniędzy nie będzie nie tylko na inwestycje, ale też na bieżące funkcjonowanie np. szkół. – Teraz ma miejsce rolowanie długów, bo są one spłacane kolejnymi kredytami, a to już jest pętla u szyi – przekonywał. Zwracał przy tym uwagę, że zła kondycja powiatu to nie tylko wina władz, ale działania rządu, które ograniczyły dochody samorządów, np. powiat nyski stracił 11 mln zł z tytułu udziału w PIT.
Wnioski radnych
Piotr Woźniak zaproponował obcięcie wydatków na radę powiatu z 1 mln zł do 479 tys. zł z przeznaczeniem na wydatki na pensję pracowników. Zaś za pieniądze z promocji postulował utworzenie powiatowego funduszu leczenia niepłodności metodą "in vitro".
Czesław Biłobran poszedł dalej, bo postulował reformę samorządów, w tym zmniejszenie liczby radnych. Postulował apel w tej sprawie do władz państwowych.
Porzućcie nadzieję
Również Jacek Chwalenia (Solidarna Polska) krytykował powiatowe finanse. – Porzućcie nadzieję, którzy wszyscy tu wchodzicie… Taki napis powinien wisieć przed wejście do sali obrad. Ci, którzy przyjdą po nas niewiele będą mogli zrobić. Nie mamy pieniędzy na wydatki bieżące, na które musimy zaciągać kredyty, których nie mamy z czego spłacać – mówił. Jego zdaniem jednym ze źródeł problemów były zbyt duże podwyżki pensji zarządu i radnych powiatu. Zwracał też uwagę, że ani jedna zaplanowana inwestycja nie powstanie ze środków własnych powiatu, a także, że zapomniano o remoncie drogi w Paczkowie (ul. Sienkiewicza).
Niełatwy, ale inwestycyjny
Budżetu bronił starosta Andrzej Kruczkiewicz. – To budżet niełatwy, ale mimo to inwestycyjny, na co pozyskujemy środki zewnętrzne. Lepszego w obecnych czasach nie mogliśmy zrobić – przekonywał. Wyjaśniał, że remont oddziału pediatrycznego jest zaplanowany w budżecie nyskiego szpitala, gdzie zatrudnionych jest już 23 lekarzy z zagranicy. – W 2022 roku wydaliśmy na inwestycje w służbę zdrowia ogromne pieniądze. 10 mln zł w Nysie, a 3 mln w Głuchołazach, gdzie dokończyliśmy termomodernizację szpitala – dodawał.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"funduszu ****leczenia**** niepłodności metodą "in vitro". " ________________________________________ Czy in vitro to leczenie niepłodności? In vitro – co to jest? Metoda in vitro polega na połączeniu plemnika i komórki jajowej w warunkach laboratoryjnych, poza organizmem kobiety. Zapłodnienie in vitro umożliwia parom posiadanie potomstwa w przypadku niepłodności.
Zmniejszenie liczby radnych brawo ktoś już poszedł po rozum do głowy bardzo dobry pomysł dość marnowania środków z naszych podatków tylko czy krawaciarze będą gotowi na odejście od koryta?
Tych dwóch z prawej strony już nigdy do władzy dopuścić nie można .
Już dawno jest propozycja likwidacji powiatów .Po co to monstrum?Komu potrzebne?Powielają urzędy miejskie.
Obecny zarząd powiatu to tragedia. Starosta ,który nie ma pojęcia, co się dookoła niego dzieje,tylko błaznuje.Członek Joanna garnie tylko dla siebie i chce rządzić z tylnego siedzenia,aby za nic nie była odpowiedzialna. Wicestarosta buja w obłokach .
Pani Burska to ta na sesji mówiąca " TA DAM " ??? Tragedia nie ten poziom na to stanowisko
Jolanta Barska to ta była pani burmistrz, która sprzedała Grażynie S. prowadzącej od lat w Nysie agencję towarzyską, potocznie zwaną burdelem, działkę pod wiaduktem w cenie mieszkania do remontu, z chodnikiem dla pieszych, którego rzekomo nie było w planach geodezyjnych. Na mapie geodezyjnej mieli fałszywie zaznaczone "przejście zwyczajowe" ( czyli ścieżka na trawie). Ciekawe kto za to fałszerstwo odpowiada panie prokuratorze Biegun? W efekcie mamy tam teraz obskurne garaże i dymamy naokoło do przejścia kolejowego. I ta pani ma jeszcze czelność zadłużać miasto.
Oczywiście pani Jolanta Barska "nie wiedziała", że tam jest chodnik, który miasto wybudowało z pieniędzy podatnika. Bo przecież chodnik jest niewidzialny. I nie wiedziała co sprzedaje.
Nysa dobra do mieszkania ale nie do pracy wielu pracuje poza nysą, a jeszcze wielu młodych wyjeżdża na stałe , dolnośląskie drenuje ten region patrz przyciąga firmy i ludzi.