
W gminnych spółkach gorąca atmosfera odwołań. Kordian Kolbiarz odwołał trzech członków Rady Nadzorczej Spółki Akwa, których powołał po wygranych przez siebie wyborach. W ich miejsce mianował osoby z Brzegu, Kędzierzyna, a nawet Krakowa. Czy to początek drogi do jej prywatyzacji? W ubiegłym tygodniu informowaliśmy z kolei, że stanowisko prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji stracił Marek Szczepanik.
Przypomnijmy, że cała pięcioosobowa Rada Nadzorcza spółki MZK uznała, że generalnie prezes (wcześniej szef opolskiego oddziału telewizji) nie radził sobie z prowadzeniem spółki i rzadko bywał w pracy. A jak to określiła przewodnicząca Rady Nadzorczej Bożena Dąbrowska MZK pod rządami prezesa znalazł się w fatalnym stanie. Dodajmy, że trzech z pięciu członków Rad Nadzorczych jest powoływanych przez burmistrza, a więc mają oni większość (dwaj pozostali to przedstawiciele załogi). Paradoksalnie pół roku wcześniej Marek Szczepanik pokonał w konkursie na szefa MZK trzech kandydatów i został uznany przez władze gminy za wybitnego fachowca w dziedzinie transportu. Później okazało się, że wśród kandydatów na nowego prezesa gminnego przewoźnika pojawiło się nazwisko Mirosława Aranowicza, przewodniczącego Rady Powiatu i dotychczasowego dyrektora Nyskiego Ośrodka Rekreacji, który ostatnio zmienił barwy partyjne przechodząc z PO do Nowoczesnej. - Słyszałem, że ktoś rozpuścił taką plotkę, ale chcę zaprzeczyć - nie proponowano mi objęcia stanowiska prezesa MZK, a jeśliby taka propozycja padła nie przyjmę jej - zapewnił Mirosław Aranowicz zapewniając, że obecnie jest zajęty kwestiami formalnymi związanymi z łączeniem NOR z Nyskim Zarządem Nieruchomości.
MZK to nie jedyna gminna spółka, w której panuje gorąca atmosfera odwołań. Burmistrz Kolbiarz odwołał bowiem niedawno trzech członków Rady Nadzorczej spółki Akwa, których sam powołał po wyborach. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie burmistrz dokonał odwołania… telefonicznie, a powodem miała być niechęć członków Rady do zmiany prezesa. W miejsce odwołanych członków Rady Nadzorczej powołał trzech prawników. Co jeszcze ciekawsze, wszyscy są spoza Nysy - Brzegu, Kędzierzyna i Krakowa.
Prezes spółki Zdzisław Konik nie chciał rozmawiać na temat zmian w Radzie Nadzorczej. Stwierdził, że spotkał się od czasu odwołania z burmistrzem, ale ich rozmowa dotyczyła wyłącznie kwestii inwestycyjnych. - Nie do mnie należy komentowanie takiej decyzji - stwierdził.
Prezes za rok nabywa praw emerytalnych, a obecnie jest objęty ochroną. Nieoficjalnie mówi się jednak, że burmistrz chce odwołania Konika, choćby miał mu wypłacić odszkodowanie za zwolnienie niezgodne z prawem. Dowiedzieliśmy się też, że prezesa Akwy ma zastąpić Jan Stępkowski (PiS), obecny prezes ARMiR w Opolu, który wcześniej był prezesem Wodociągów w Otmuchowie. Jest to element większej układanki, bowiem Stępkowski ma zwolnić dla kogoś posadę.
Nie można wykluczyć, że zmiany w Radzie Nadzorczej to też ruch w kierunku prywatyzacji lub sprzedaży udziałów spółki Akwa, majacej monopol na nyskim rynku wody. Sugerować może to odwołanie związanych z Nysą członków Rady Nadzorczej i zastąpienie ich obcymi, niezwiązanymi z naszym miastem osobami. Z oczywistych powodów nie będą należycie pilnować interesów mieszkańców miasta, w którym nie mieszkają. Nie będą bronić ich np. przed podwyżkami wody i ścieków, które burmistrz swoją polityką już raz mieszkańcom zafundował.
Burmistrz Kolbiarz stwierdził w ubiegłym tygodniu telefonicznie, że nie będzie rozmawiał z „Nowinami”, czym okazał swój brak szacunku dla naszych Czytelników.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie