Reklama

Chcemy być coraz lepsi i do tego dążymy

Nowiny Nyskie
12/11/2021 10:36

Wywiad z jedną z najlepszych par tanecznych klasy C w Polsce - Mają Podolską i Grzegorzem Groehlichem.

Krzysztof Centner - Tańczycie razem zaledwie trzy lata, a już na swoim koncie macie kilka znaczących sukcesów?
Maja Podolska
- To prawda. W październiku tego roku wywalczyliśmy dziesiąte miejsce w Pucharze klasy C. Jesteśmy też finalistami prestiżowego Pucharu Mariana Wieczystego, który odbywa się cyklicznie w Krakowie.

- Trenujecie jednak poza Nysą?
Grzegorz Groehlich
- Niestety. Myśląc o dużych wynikach musieliśmy się na ten krok zdecydować. Trenujemy w Sparcie Opole pod okiem wielkich mistrzów Katarzyny Stępień i Rafała Więckowskiego, czyli pary tanecznej klasy S.

- Maju jak zaczęła się Twoja przygoda z tańcem towarzyskim?
Maja Podolska
- Przygodę z tańcem rozpoczęłam w wieku 4 lat, na zajęciach u Pani Joli Sajek-Stadnik w Stokrotkach. Potem przeszłam do grupy Mini-Tango, prowadzonej także przez Panią Jolę. Potem zaczęłam trenować taniec towarzyski w Nysie i w 2018 roku podjęliśmy z Grześkiem decyzję, że przenosimy się do Opola.

- Grzegorz a jak to było u Ciebie?
Grzegorz Groehlich
- Można tak pół żartem, pół serio powiedzieć, że tradycje rodzinne zadecydowały. W wieku dziesięciu lat moja mama, która też tańczy zapisała mnie na taniec. Początki były trudne, bowiem nie bardzo chciałem tańczyć. W miarę jednak upływu czasu zaczęłem się przekonywać do tańca i dzisiaj wiem, że to był dobry wybór mojej mamy i bardzo jestem za to jej wdzięczny.

- Waszym celem teraz jest zdobycie klasy B. Ile Wam jeszcze brakuje, żeby ten cel osiągnąć?
Maja Podolska
- Brakuje nam jeszcze pięć punktów premium, czyli mówiąc precyzyjnie musimy wygrać jeszcze pięć turniejów ogólnopolskich. Jeśli wszystko pójdzie tak jak sobie założyliśmy to jest szansa na to, że jeszcze w tym roku uda nam się zdobyć klasę B.

- Domyślam się, że klasa B nie jest Waszym ostatecznym celem?
Grzegorz Groehlich
- Oczywiście, że nie. Tak jak Maja wspomniała chcielibyśmy bardzo zdobyć klasę B jeszcze w tym roku. Jeśli to by nam się udało to w przyszłym roku zaatakowalibyśmy klasę A. Jest więc przed nami jeszcze kilka szczebli na które chcielibyśmy się wspiąć.

- Tańczyliście tańce standartowe. Teraz postawiliście na tańce latynoamerykańskie. Dlaczego?
Grzegorz Groehlich
- Tak naprawdę tańce standartowe do mnie nie przemawiały. Dużo lepiej tańczy mi się łacinę i stąd taki wybór.

- Maju Ty też jesteś tego samego zdania?
Maja Podolska
- Mam w tym temacie ciut inne zdanie. Bardzo lubię standart i wciąż te tańce trenuje. Zadecydowaliśmy jednak wspólnie z Grześkiem, że turniejowo zostajemy przy łacinie.

- Jeżeli postawiliście więc na łacinę to proszę przybliż naszym czytelnikom rodzaje tańców latynoamerykańskich?
Maja Podolska - Z miłą chęcią. Pierwszy z tych tańców to kubański taniec cha cha, który wywodzi się z rumby i mambo. Jest to bardzo szybki taniec, dynamiczny i bardzo energiczny. Drugi z tańców to Samba. Samba to także bardzo szybki taniec. Różni się jednak i to znacznie od tańca Cha Cha rytmem i charakterem. Trzeci z tańców to Rumba. Nazywany jest przez nas tancerzy tańcem miłości. W tym tańcu dużo bardziej eksponowana w tym tańcu jest partnerka niż partner, chociaż to partner w tym tańcu prowadzi partnerkę. Czwarty taniec to Paso Doble. Paso Doble to taniec związany z corridą. Partner w tym tańcu jest torreadorem, a kobieta występuje w roli płachty i byka. Bez wątpienia jest to bardzo agresywny taniec. Ostatnim tańcem który tańczymy jest Jive. To bardzo skoczny taniec. W naszym środowisku mówimy, że jest to taniec w którym czujemy się jakbyśmy byli na prawdziwej imprezie. I dlatego Jive jest bardzo lubiany przez tancerzy.

- Grzegorz Twoje dwa ulubione tańce?
Grzegorz Groehlich
- Paso Doble i Jive.

- Dlaczego właśnie te dwa tańce?
Grzegorz Groehlich
- W Paso Doble czuję się jak torreador na corridzie, a tańcząc Jive świetnie się bawię na parkiecie.

- Dojeżdżacie do Opola 3-4 razy w tygodniu. Treningi trwają dwie godziny. Czy znajdujecie jeszcze wolny czas na przyjemności?
Grzegorz Groehlich
- Nie ukrywam, że za dużo tego czasu wolnego nie mamy, ale nie jest tak źle, żebyśmy go nie w ogóle mieli. Wszystko zależy od nas samych jak sobie dzień zorganizujemy.

- W 2015 roku się poznaliście, a od 2018 roku tańczycie razem. Czy to trenerzy zadecydowali, że będzie z Was doskonały duet taneczny, czy to z Waszej inicjatywy doszło do połączenia Waszych umiejętności tanecznych?
Maja Podolska
- Muszę z przykrością powiedzieć, że ani to ani to. To nasi rodzice wpadli na pomysł, żebyśmy zaczęli tańczyć razem. Spróbowaliśmy kilka razy zatańczyć i trenerzy stwierdzili, że nieźle to wygląda. Więc postanowiliśmy spróbować i z perspektywy czasu jesteśmy pewni, że to był dobry wybór.

- Ze zdziwieniem przeczytałem informacje o tym, że oprócz tańca ćwiczycie również crossfit. Czy to się nie gryzie z tańcem towarzyskim?
Grzegorz Groehlich
- Crossfit oczywiście nie gryzie się z tańcem towarzyskim. Wręcz odwrotnie jest treningiem uzupełniającym dla nas tancerzy. Crossfit to ćwiczenia siłowe i wytrzymałościowe. Poprawiają więc naszą kondycję i stan fizyczny.

- Do tej pory myślałem, że stroje nie mają żadnego znaczenia w tańcu towarzyskim. Dzisiaj dowiedziałem się, że tak do końca to stroje zależą do posiadanej klasy. Czy tak faktycznie jest?
Maja Podolska
- Niestety to prawda. Obowiązuje nas regulamin i my tancerze klasy C nie możemy mieć strojów z cekinami i błyskotkami. Dopiero w klasie B taki przywilej przysługuje zawodnikom. Wtedy zawodniczki przystrajają pięknymi kamieniami swoje sukienki, a zawodnicy swoje body. My jeszcze tego nie możemy robić, ale wierzę w to głęboko, że już niebawem dostąpimy tego zaszczytu.

- Czy trening taneczny jest ciężki i na czym on polega?
Grzegorz Groehlich
- Nie będę ukrywał, że jest to naprawdę ciężki kawałek chleba. Trzeba się naprawdę napocić, jeżeli chce się naprawdę rozwijać, a my tego chcemy. Nasz trening rozpoczyna się intensywną rozgrzewką. Następnie czas własny, czyli trenujemy to co sami chcemy, a kończy trening popularna stamina, czyli doskonalenie wszystkich tańców. Do tego dochodzą jeszcze nowe techniki. W sumie dwie godziny naprawdę intesywnego treningu.

- Z tego co wiem mimo, że macie znakomitych trenerów, korzystacie też z fachowych rad trenerów zagranicznych?
Maja Podolska
- To prawda. Często goszczą w naszym klubie zaprzyjaźnieni z naszymi trenerami, trenerzy z Czech Renia i Marek Stepikowie. Pozwala to nam na wspólne treningi z mistrzami Czech. Takie wspólne treningi pozwalają nam się rozwijać i doskonalić swoje umiejętności taneczne.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do