Reklama

Cztery złote medale Anny Kołodziej

Nowiny Nyskie
05/12/2019 18:00

Anna Kołodziej swoją przygodę z tańcem orientalnym rozpoczęła jako amatorka w 2008 roku. Dzisiaj jest już jedną z najlepszych polskich tancerek.

Swoją wielką klasę Ania pokazała na Międzynarodowym Turnieju Tańca Orientalnego Dance Empire Festival 2019 w Dnieprze (Ukraina), który rozgrywany był w ramach Ligi Profesjonalnej Tańca Orientalnego.
Ania w tych zawodach wywalczyła cztery złote medale. Dwa indywidualnie w konkurencji klasycznego tańca orientalnego i show oraz dwa w duecie z Katarzyn Urbaniak w tych samych konkurencjach. W związku z tym sukcesem postanowiliśmy przeprowadzić z naszą znakomitą tancerką krótki wywiad.

Nowiny Nyskie - Zanim zapytamy o wrażenia z pobytu na Ukrainie. Wróćmy do początków, skąd takie zainteresowanie do tańca?
Anna Kołodziej - Jestem bardzo aktywną osobą. Kiedyś grałam w hokeja na trawie. Byłam nawet w reprezentacji Polski. Po zakończeniu kariery zawodniczej szukałam nowego sposobu na spędzanie wolnego czasu. Przez pewien czas chodziłam na aerobik, ale dopiero taniec orientalny spełnił moje wszystkie oczekiwania.
- Początki nie były jednak łatwe? Na sukcesy musiała Pani jednak poczekać.
- Oczywiście. Na początku chciałam wyłącznie tańczyć i cieszyć się tym co robię. Później jednak zaczęłam się tym pasjonować, podglądać wielkich mistrzów i startować w turniejach.
- Teraz jest Pani jedną z najlepszych polskich tancerek w swojej kategorii wiekowej. To powód do satysfakcji?
- Oczywiście. Cały czas się doskonale i pnę się w górę w rankingu tak ogólnopolskim, jak i światowym.
- Czy wyjazd na Ukrainę był kolejnym szczebelkiem w drodze na najwyższy szczyt tanecznej góry doskonałości.
- Każdy start w turniejach połaczonych z warsztatami tanecznymi to kolejny duży krok w tym kierunku.
- Jeżdżąc jednak po całym świecie trzeba mieć środki na ten cel. Jak z tym sobie Pani radzi?
- Nie ukrywam, że z tym jest problem. Wszelkie koszty pokrywam z własnego budżetu domowego i gdyby nie wsparcie mojego męża i najbliższej rodziny to chyba musiałabym zrezygnować z mojej wielkiej pasji. Na szczęście mam wsparcie z ich strony i to pozwala mi na starty w turniejach krajowych i międzynarodowych. Na szczęście te najbardziej prestiżowe są na Ukrainie, a to nie jest jeszcze tak daleko.
- Patrząc na Pani coraz bardziej bogate stroje to aż boję się zapytać o kolejne koszty związane z Pani wielką pasją?
- Tak to kolejny duży wydatek, ale jak się chce osiągać coraz większe sukcesy sportowe to niezbędna jest inwestycja także i nowe coraz efektowniejsze stroje.
- Wyjeżdżając jednak na zawody nie jest łatwo zabrać ze sobą tak dużej ilości strojów?
- Nie do końca. Jak mamy zawody w Polsce to nie ma z tym problemów, bowiem w samochodzie jest dużo miejsca. Gorzej jest jak lecimy na zagraniczne zawody samolotem. Wtedy trzeba dobrze przemyśleć co tak naprawdę włożyć do walizki.
- Kierunek Ukraina to dobry kierunek dla tancerek specjalizujących się w tańcu orientalnym?
- Zdecydowanie tak. Na Ukrainie są najlepsi na świecie instruktorzy tańca orientalnego. I to od nich najwięcej możemy się nauczyć. Dlatego z taką przyjemnością korzystam z wszelkich zaproszeń na turnieje rozgrywane w tym kraju.
- Czy oprócz medali przywiozła Pani z Ukrainy do Polski jakieś dodatkowe nagrody?
- Nagród rzeczowych na takich zawodach z reguły nie ma i tak też było w tym przypadku. Przywiozłam jednak coś zupełnie innego, czyli pomysł na zupełnie nowy show.
- Może jakieś szczegóły?
- Nie chciałabym jednak za dużo zdradzać. Może tylko powiem, że będzie to w stylu hiszpańskim.
- Czy może nam Pani obiecać, że zobaczymy ten taniec na XXVI Balu Mistrzów Sportu?
- Nie mogę obiecać na sto procent, ale mogę zapewnić, że zrobię wszystko, żeby tak się stało.
- Czy jest Pani zadowolona z przyjęcia na Ukrainie?
- Oczywiście. Ukraińcy to bardzo sympatyczni ludzie. Szczególnie miło nas pożegnali podczas uroczystej kolacji przygotowanej podczas rejsu statkiem po rzece Dniepr.
- Czy inne kobiety mogą także spróbować swoich sił w tańcu orientalnym. Czy są potrzebne do tego jakieś specjalne preferencje?
- Jeżeli ktoś chce tańczyć to zawsze może do mojej grupy dołączyć. I nie zależnie czy jest kobietą czy meżczyzną, czy jest szczupły czy otyły, czy jest niski czy wysoki. Wszystkich serdecznie zapraszam na nasze zajęcia, które prowadzę w hali przy ulicy Głuchołaskiej w Nysie.
- Jak się z Panią skontaktować?
- Najlepiej wchodząc na facebookową stronę nashita bellydance group.
- Gratulując sukcesu na Ukrainie dziękujemy za ten wywiad i powodzenia w kolejnych startach.
- Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników Nowin Nyskich.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo nowinynyskie.com.pl




Reklama
Wróć do