Reklama
Czujnik czadu uratował rodzinę
31/03/2022 10:04
W czwartek 31 marca br. o 6 rano straż pożarna została zaalarmowana, że w jednym z mieszkań przy ul. Komisji Edukacji Narodowej w Nysie włączył się czujnik tlenku węgla. W środku przebywała cała rodzina.
– Niezwłocznie zadysponowano na to miejsce zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Nysy, które potwierdziły zgłoszenie. W pomieszczeniu, gdzie znajdował się piecyk gazowy stwierdzono dużą nieszczelność, bo wskaźniki wykazał stężenie tlenku węgla na poziomie 300 PPM. Prawdopodobnie było ono skutkiem niewłaściwej wentylacji – relacjonuje Dariusz Pryga, oficer prasowy PSP w Nysie.
Na szczęście w mieszkaniu zainstalowany był czujnik, który ostrzegł mieszkańców, a ci wyszli na zewnątrz domu. Była to cała rodzina, której nic się nie stało. - Dzięki czujnikowi tlenku węgla udało się uratować ludzkie życie - podkreśla kpt. Dariusz Pryga.
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo nowinynyskie.com.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
We wszystkich mieszkaniach powinny zostać zainstalowane przez wspólnoty mieszkaniowe/ z funduszu remontowego/ takie czujniki. Ile mniej byłoby nieszczęść.
Mieszkańcy ulicy KEN w Nysie czekają z niecierpliwością na likwidacje piecyków na gaz w łazienkach i ciepła wodę z ZEC w Nysie .Ta likwidacja pieców gazowych w blokach spółdzielni mieszkaniowej uległa zastojowi nie wiadomo z jakiej przyczyny.Na pewno nie przez Covi-19.Panie Prezesie Spółdzielni Mieszkaniowej przy KEN - przyśpieszyć z tą wymianą piecyków gazowych w łazienkach tu jest na szali życie ludzkie a sam Pan wie jak wygląda wentylacja w blokowiskach i to pomimo corocznego sprawdzania.
Witam mieszkam w Nysie na KEN od kilku lat w okresie zimowym włącza nam się czujnik czadu.Kominiarz stwierdził że wentylacji jakby niema i żeby sie wykąpać trzeba otwierać okno no i tak robimy.XXI wiek a my kąpiemy się przy otwartym oknie gdy na zewnątrz jest minusowa temperatura.Dlaczego w Spöłdzielni nic nie robią,moi sąsiedzi nie mają takiego problemu tylko my.Prosze o pomoc wystarczy tylko zlikwidować ten piecyk żeby żyć po ludzku
Wy to chyba się z choinki urwaliście i w ogóle nie jesteście w temacie. Pan prezes jest zajęty pobieraniem sutej pensji i obróbką, ale nie piecyków tylko damskiej kadry.