
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec zaniepokojony wiosenną pielęgnacją chodników w centrum Nysy. - Zarządca drogi opryskuje je środkami chwastobójczymi, które mogą być niebezpieczne dla zwierząt – mówił właściciel dwóch psów. - Jeden z moich wcześniejszych psów zdechł, a po sekcji zwłok okazało się, że miał ślady zatrucia toksynami – mówi nysanin.
W ubiegłym tygodniu, spacerując ulicą Krzywoustego w pobliżu urzędu skarbowego, zauważył jak drogowcy opryskują chodniki środkami chwastobójczymi. - W przypadku niektórych tego typu środków na chwasty zwierzęta nie powinny wchodzić na opryskiwane tereny nawet przez 21 dni! A przecież pies wszędzie nos włoży - przekonuje mieszkaniec. Dlatego chciałby wiedzieć, jakiego rodzaju środka używa się na nyskich ulicach i czy jest on bezpieczny dla zwierząt?. Dodaje, że przydatne byłoby też informowanie o godzinach oprysków, żeby właściciele psów nie wychodzili z nimi na opryskiwane tereny.
Wskazany przez mieszkańca odcinek ulicy należy do Starostwa Powiatowego w Nysie. - To pierwsza tego rodzaju interwencja, traktujemy ją bardzo poważnie - mówi Arkadiusz Jagieło, naczelnik wydziału drogownictwa, który przyznał, że herbicydy mogą mieć szkodliwy wpływ na zwierzęta. Urzędnik obiecał sprawdzenie środków, które używane są do walki z chwastami na powiatowych chodnikach. Po chwili poinformował nas, że zdecydowano o wycofaniu używanego do tej pory herbicydu. Był to „chwastox”, który w zasadach bezpieczeństwa ma określony czas zapobiegający zatruciu: dla ludzi 1 dzień, a dla zwierząt 21 dni.
- Będziemy używać środków pochodzenia naturalnego, które są mniej skuteczne, ale bezpieczniejsze dla zwierząt - przekazał Arkadiusz Jagieło. Taką samą decyzję (i taką szybką!) powinni podjąć inni administratorzy dróg w mieście, a także zarządcy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie