O nas zapomniano, skarżą się mieszkańcy ul. Orzeszkowej w Nysie

- Władze gminy informują o budowie drogi w ul. Lazurowej, ale w najmniejszym stopniu nie pomyślały, żeby zadbać o nas – mieszkańców części ul. Orzeszkowej – którzy przez tę inwestycję mogą poruszać się wyłącznie w gumowcach – mówią interweniujący w naszej redakcji nysanie.

Trwa budowa drogi w ul. Lazurowej. Inwestycja – według oficjalnych komunikatów - ma się zakończyć pod koniec tego roku. Tymczasem mieszkańcy części ul. Orzeszkowej alarmują, że gmina, która jest inwestorem budowy drogi, nie jest skora nawet utwardzić 150 – 200 metrów dojazdu do ich domów, który teraz jest jednocześnie dojazdem dla ciężkiego sprzętu na wspomniany plac budowy. – Mieszkańcom ul. Lazurowej możemy tylko pozazdrościć, bo tamtejsze domy zostały wybudowane zaledwie kilka lat temu, a już będą mieli pełną infrastrukturę. Mamy nadzieję, że gmina wkrótce zajmie się w ten sam sposób dojazdem do naszych domów, ale póki co domagamy się, żeby pozwolono nam w ludzkich warunkach przetrwać trwającą inwestycję! – mówią.

Obok domów naszych rozmówców porusza się ciężki sprzęt przewożący materiały i powstała także jego baza. Jak nietrudno się domyślić efekt transportu po rozmokniętej nawierzchni wygląda koszmarnie. -Syn jeździ do centrum miasta. Wychodząc rano już jest umorusany. Każdorazowo wjeżdżamy samochodami na podwórko, bo droga nie nadaje się do przejścia i jeszcze błoto „wciągamy” na swoje posesje. Dzwoniąc w tej sprawie do urzędu zostałem przekierowany kilka razy, a kiedy w końcu ktoś chciał mnie wysłuchać to odniosłem wrażenie, że pan z drugiej strony był mocno zdziwiony, czego ja właściwie chcę - przecież inwestycja jest w toku. Ale my chcemy w trakcie tej budowy jakoś żyć! Czy porządne utwardzenie tej drogi to jest coś niewykonalnego dla gminy?! – pyta retorycznie nysanin.

W tej sprawie skierowaliśmy zapytanie do władz miasta. Mamy nadzieję, że szybciej niż odpowiedź na nasze zapytanie droga zostanie wreszcie „porządnie utwardzona”.