
Przez miniony weekend odbywały się tegoroczne obchody Dni Nysy. Przez dwa dni na mieszkańców czekały koncerty polskich gwiazd oraz wiele występów artystycznych.
Część artystyczna imprezy odbywała się na scenie na nyskim rynku, gdzie najmłodsi przygotowali programy artystyczne. Podczas imprezy, pomimo deszczowej pogody, swój taniec zaprezentowali tancerze z Wytwórni Działań Kreatywnych. Na rynku mieścił się także Jarmark Produktów Lokalnych, co powodowało wyłączenie ruchu w części rynku z uwagi na rozstawione stragany. Część muzyczna odbyła się na parkingu Hali Nysa przy ulicy Sudeckiej, gdzie w piątek mogliśmy usłyszeć zespół Horyzont oraz Elektryczne Gitary. W sobotę natomiast na scenie zaśpiewała Patrycja Markowska oraz Margaret. Na parkingu Hali Nysa mieściły się także punkty gastronomiczne oraz wesołe miasteczko.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Największa chała jaką widziałem. To już nie jest święto mieszkańców Nysy, a raczej festyn. Gdzie się podziały wesołe i kolorowe korowody szkół, symboliczne wręczanie kluczy młodzieży przez włodarzy miastem. Gdzie tradycyjne od kilkudziesięciu lat biegi sztafetowe szkół, koszykówka uliczna, gry i zabawy dla dzieci na deptaku ul. Krzywoustego.
Obserwator co bierzesz? Chce brać to co ty! Podaj adres twojego dilera!
Panie Obserwator a wata cukrowa była?
Pozdrawiam, dziadostwo dla plebsu! Artyści do kotleta, imprezy do bani......mam dalej pisać. Czekam na festiwal ognia i wódy, to jest dopiero dno.
Benek dno to masz w rozporku ,jak tego nie naprawisz to będziesz zawsze taki nadąsany i wszystko będzie cię wkurwiac. Także życzę powodzenia napraw aligatora!
Zielony ład.
Tusk
Toxic
Dziadku nie pytaj
uśmiechnięta nysa i piwo też było...........
a tymczasem........"POlska ma prawdziwą rodzinę Soprano - To bliscy tuska: minister jego rządu, przyjaciel Sławomir nowak, oskarżony o przyjęcie ponad 5 mln zł łapówek. Włodzimierz karpiński, minister - nomen omen - skarbu w jego rządzie, podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówek. Marszałek Senatu Tomasz grodzki, któremu prokuratura postanowiła zarzucić udział w procederze korupcji i oszustw na kwotę 1,5 mln zł. Sekretarz generalny partii Stanisław gawłowski oskarżony o wzięcie ok. 730 tys. zł łapówek" „rodzina” Tuska ma jeszcze wielu innych umoczonych członków" "(...) nie uda mu się wyciszyć „rodzinnych” afer ????????????
Jednak ma kraj debili i ty do nich należysz, oddaj się medycynie to możesz przydać się na organy ciulu nie myty
@ KordeK - niezalogowany
Kordek komuna została obalona w Otmchowie ! Co ty na to ? ŁUKASZENKA JUŻ NIE RZĄDZI OTMUCHOWEM .
Wszystkim przydupasom wszystkiego najlepszego
Tak, tak! Ludność powiatu nyskiego jest tak wartościowa towarzysko, że niewątpliwie warto ją nie tylko bliżej poznać, ale i przedstawić swojej rodzinie! Szczególnie w czasie tzw. pikników pracowniczych. Ach, te teksty, kto ile browarów wyje... wypił, kto do kogo później sapał, ci twórcy inskrypcji kiblowych, ci erudyci, co to u nich co drugie słowo na k, te burki strzelające wprawnie śpikiem, te szczyle z nieustającym ślinotokiem robiące chlew w każdej palarni, te fałszywe, obłudne ryje, co to krzyczą, że w robocie nie ma kolegów, a własną pracę chętnie oddaliby innym i jeszcze chcieli za to wynagrodzenia - wspólnota pracy to nie dla nich, wspólnota michy i flaszki - jak najbardziej. Jest kogo poznać! Jest się z kim zaprzyjaźnić! Do tego jeszcze wykwintna muzyka, np. w wykonaniu zespołu Piękni i Młodzi - ach, ach, ach, cóż za emocje! A na finał wspólne oddawanie moczu pod płotem! Tak! Koniecznie zorganizujmy sobie rodzinny piknik firmowy!
Jeszcze najlepsze są opowieści kto ile wpierdolił kiełbasy i sałatki.
Jeszcze najlepsze są opowieści kto ile wpierdolił kiełbasy i sałatki.
Parę lat temu chciałem zobaczyć te fajerwerki nad jeziorem. Poszedłem, ale nie doszedłem. W drodze nad jezioro szła taka zbieranina szumowin, że mi się odechciało. Dość się nasłucham knajackiego języka w robocie, żebym miał na to samo poświęcać swój czas wolny. Niestety, tzw. imprezy masowe są przede wszystkim dla hołoty.
Ale przydupasom to się podobało.
Najlepsze są takie żule jak Kordek z Otmuchowa co śpi we wiacie na Rynku.
Wszystko fajnie, ale po co było wywalać tych sprzedających z budkami na rynek ? Przecież tam nikt nie zaglądnął ! Na sudeckiej też by się zmieścili a i każdy przy okazji chociażby karuzel by tam wpadł. Nie rozumiem takiego rozbijania ulokowań.