
- Ta sosna rosła na działce w momencie kiedy ją przejmowałem. Dlaczego mam ścinać albo drastycznie przyciąć potężne, piękne i zdrowe drzewo?! – pyta działkowiec.
Jan Mikołowski od kilku lat dzierżawi działkę na Rodzinnych Ogrodach Działkowych „Junior” w Nysie przy ul. Mickiewicza. Po kilku latach od zajęcia terenu otrzymał decyzję Zarządu ROD o konieczności wycięcia drzewa, które od wielu lat rosło na działce. Chodzi o sosnę, która obecnie ma ok. 15 metrów wysokości i 2,15 m obwodu.
- To drzewo musi mieć jakieś 30 lat! – mówi działkowiec – Piękne, zdrowe, a Zarząd ROD każe mi go wyciąć, albo skrócić do 3 metrów, bo tak jest zapisane w regulaminie! – denerwuje się działkowiec. Dodaje zaraz, że Zarząd ROD zajął się sosną po informacji jednego z jego „działkowych sąsiadów”, który skarżył się na pyłek i igliwie spadające z sosny. – Ale ja mam oświadczenia sześciu innych sąsiadujących ze mną działkowców, którzy oświadczyli, że im drzewo rosnące na środku mojej działki nie przeszkadza – mówi pokazując pisemne oświadczenia.
Zarząd ROD od kilku lat wysyła panu Janowi upomnienia dotyczące drzewa, które na własny koszt miałby wyciąć lub drastycznie przyciąć. Także po jego stronie leżałaby kwestia załatwienia formalności, czyli urzędowe pozwolenie na ewentualną wycinkę i pokrycie kosztów „operacji piła”. On jednak nie chce ścinać drzewa. Doszło do sytuacji, w której nad panem Janem zawisła groźba wypowiedzenia umowy dzierżawy terenu – wszystko ze względu na niewycięte lub nieprzycięte drzewo.
– Oni mnie straszą! - żali się działkowiec mając na myśli Zarząd ROD.
– Nam nie zależy, żeby komukolwiek odbierać działkę. Możemy cofnąć decyzję zarządu, w tej sprawie, bo w przeszłości tak robiliśmy – stwierdza Bogdan Fil, prezes ROD „Junior” podkreślając jednak, że warunkiem tego jest przestrzeganie przez pana Jana regulaminu i statutu, czego – zdaniem prezesa – działkowiec jednak nie robi. - Mieliśmy cierpliwość, bo sprawa dotycząca drzewa trwa 4 a nawet 5 lat – kontynuuje prezes Fil. - Zapadła u nas decyzja o wypowiedzeniu umowy dzierżawy działki, ale uchwałę musi podjąć także okręgowy zarząd, by wróciła ona do nas. Kilka lat temu zastaliśmy na działkach drzewostan w opłakanym stanie i teraz doprowadzamy go sukcesywnie do regulaminowego stanu – dodaje prezes.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
"Won komuszyska", nie umiesz czytać. Kilka lat z gościem są problemy, drzewo nie rośnie w dół. Miał załatwić sprawę, nie chce, nie może, może się rozchodzi . Dzięki za sąsiada na działce z takim drzewem . Zawsze i wszędzie, platforma jebana będzie!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Co wam przeszkadza jedno drzewo które może ma 30 lat . Gdzie są ekolodzy ? Gdzie ostatnie pokolenie? Ludzie brońmy tego drzewa . Zawsze i wszędzie platforma jebana będzie.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Piękne zdrowe drzewo,co za banda wszystko chce zniszczyć. Chyba od pędzenia tego bimbru na Rodos wali komuszkom w palnik.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.