
Mieszkańcy Domaszkowic i Kubic od lat narzekają na smród unoszący się w ich miejscowościach. Pochodzi z pól zalewanych gnojowicą, pochodzącą ze świniarni w pierwszej z tych miejscowości. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Opolu nakazał zamknąć hodowlę, ale od tej decyzji odwołał się właściciel. Generalny Inspektorat stwierdził, że decyzja została wydana niezgodnie z prawem.
WIOŚ w Opolu po przeprowadzonej kontroli stwierdził, że świniarnia jest za duża i nie może dalej funkcjonować w takiej formie. Skontrolował ją jako jeden obiekt, tymczasem okazało się, że każdy z oddziałów chlewni ma swojego właściciela. Ze względu na brak możliwości stworzenia zintegrowanego systemu, każdą z chlewni należy traktować jako osobną instalację. - Główny Inspektor Ochrony Środowiska uznał, że przedmiotowe chlewnie nie stanowią jednej instalacji w rozumieniu przepisów prawa ochrony środowiska, ponieważ tytułem prawnym do poszczególnych chlewni dysponują różne osoby fizyczne. Jednym z koniecznych warunków, jakie muszą być spełnione, aby zespół stacjonarnych urządzeń technicznych traktować jako jedną instalację, jest posiadanie tytułu prawnego przez ten sam podmiot - warunek ten nie został spełniony - informuje nas Joanna Sachanbińska, naczelnik wydziału prawnego opolskiego WIOŚ. Generalny Inspektorat nie rozpatrywał więc sprawy pod kątem faktycznym, tylko formalnym.
Teraz WIOŚ szykuje się do kolejnych kontroli w Domaszkowicach. - Zaplanowano przeprowadzenie 6 odrębnych kontroli. Jednak z uwagi na ogłoszony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stan epidemii, kontrole te zostaną przeprowadzone w drugim kwartale 2020 r. - informuje naczelnik Sachanbińska.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie