
Przypomnijmy, że sprawa ciągnie się już od okresu poświątecznego. Od okresu, w którym to gmina "zawłaszczyła" ławki piłkarskie, które były własnością prezesa klubu. Były one w użyczeniu, aby klub mógł prowadzić rozgrywki wg wymagań Opolskiego Związku Piłki Nożnej. W wyniku późniejszych zdarzeń prezes został obciążony przez gminę kwotą ponad 540 złotych!
Czy zniknie kolejny klub piłkarski z mapy województwa opolskiego? - oto jest pytanie. Pytanie, na które już w najbliższym czasie będzie znana odpowiedź. Odpowiedź znana nam - mieszkańcom gminy, władzom gminnym, radnym, Opolskiemu Związkowi Piłki Nożnej.
Zawłaszczenie własności prywatnej
Przypomnijmy, że chodzi o zabrane dwóch ławek z boiska klubu piłkarskiego LKS "Złoty Potok". Ławki, które po wichurze w okresie świątecznym zabrali pracownicy GKTBS w Głuchołazach. Zabrali je z uwagi na rzekome zagrożenie jakie stwarzała utrata mocowania z podłożem jednej z nich.
Jak się okazało ławki dla klubu użyczył jego prezes Szymon Prościak - młody człowiek zaangażowany w lokalny sport. Koszt ławek to kwota ok. 3000 złotych! To była jego pomoc dla klubu - aby mógł grać w lidze i podejmować rywali.
Ławki zabrano bez powiadomienia ich właściciela - prezesa klubu. Nie powiadomiono również go o tym, że stwarzają one niebezpieczeństwo i będą zabrane!
Ławki były zamontowane na boisku już od ponad 1,5 roku i nikt nie wnosił do tego zastrzeżeń! - podobnie jak do korzystania z boiska przez młodych piłkarzy klubu.
Klub piłkarski korzystał z boiska, na które miał umowę najmu - użyczenia zawartą przez prezesa OSP w Jarnołtówku z gminą Głuchołazy. Nikt też nie miał zastrzeżeń co do mocowania ławek.
Działania na rzecz odzyskania ławek
Po "zawłaszczeniu" ławek przez gminną spółkę prezes Prościak wysłał pismo grzecznościowe do burmistrza z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji - pismo z dnia 3 stycznia br. Proszono w nim o podjęcie działań zmierzających do zwrotu ławek i podpisania umowy użyczenia boiska na zasadach, które byłyby korzystne dla klubu.
W międzyczasie lokalny dziennikarz "Nowin Nyskich", którego poproszono o interwencję zgłosił sprawę na policję, ponieważ zachodziło podejrzenie naruszenia prawa poprzez przywłaszczenie własności prywatnej. Podstawą zgłoszenia był wpis na jednym z głuchołaskich portali społecznościowych prezesa GKTBS Andrzeja Gębali. Z treści tego wpisu wynikało, że gmina w 2021 roku przejmuje teren.
Dlaczego więc ławki zabrali ludzie prezesa w czasie kiedy gmina nie była właścicielem terenu?
Dlaczego podjęto działania bez powiadomienia ich właściciela - prezesa klubu? Dlaczego nikt nie powiadomił go o rzekomym zagrożeniu i nie wezwał do natychmiastowego usunięcia tego zagrożenia? - to pytania, na które do dnia dzisiejszego nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Pan prezes Gębala nie odpowiedział na postawione mu pytania w tej sprawie.
Prowadzone postępowanie sprawdzające przez policję, a następnie stanowisko Prokuratury Rejonowej w Prudniku, która ustaliła, że... "czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego" - spowodowało umorzenie postępowania w tej sprawie. Trochę to dziwne lecz prawdziwe.
Czy zabranie własności prywatnej nie stanowi znamion czynu zabronionego?
Po 30 dniach od wystosowania pisma prezes klubu Szymon Prościak nie otrzymał oficjalnej informacji co do zwrotu "zawłaszczonego" mienia - choć wcześniej - nieoficjalnie deklarowano takowe!
Miejscami ta sprawa zaczęła przypominać sceny z filmów Barei, a może z filmu "Sami Swoi" - jak Kargul z Pawlakiem za "łby" się brali.
Co niektórzy doświadczeni samorządowcy i działacze społeczni z Jarnołtówka i Głuchołaz twierdzili, że jest to cisza przed burzą! Druga strona (gmina) szykuje się do ataku i zbiera siły! Tylko patrzeć jak uderzy!
Uderzenie w prezesa i jego klub paragrafem
Oczekując rozstrzygnięcia część mieszkańców gminy i niektórzy samorządowcy zastanawiali się - czy dawna maksyma - "pokażcie mi człowieka a paragraf się znajdzie!" - jest nadal aktualna. Aktualna dla obecnej władzy?
Zastanawiano się czy młodzi piłkarze i prezes jako ci "niepokorni" nie dostaną "pałą" po głowie?
Ostateczne 4 lutego władze gminy odpowiedziały na pismo prezesa klubu. Wraz odpowiedzią przyszła faktura obciążająca Szymona Prościaka kwotą ponad 540 złotych! 540 złotych za... demontaż ławek i ich transport do Głuchołaz! - z terminem płatności do 18 lutego br.
W odpowiedzi na pismo prezesa klubu wiceburmistrz Roman Sambor wyjaśnił, że umowa użyczenia z OSP Jarnołtówek została rozwiązana 25 września 2020 r. Zaproponowano również podpisanie umowy z klubem, jednak klub nie odpowiedział na propozycję. Stwierdził również, że montaż ławek był niezgodny z prawem!
Z kolei brak uiszczenia opłaty ma skutkować dalszymi sankcjami prawnymi ze strony gminy Głuchołazy.
Pozostaje więc pytanie - jeżeli gmina była właścicielem boiska już od września, to dlaczego nie uregulowano praw własności mienia znajdującego się na jego terenie? Dlaczego nie sprawdzono czy mocowane ławki - wiaty są umieszczone zgodnie z prawem?
Dlaczego prezes klubu ma płacić za demontaż ławek i ich transport? - wszak za to powinien zapłacić właściciel terenu - czyli gmina!
Co do wcześniejszej nie podpisanej umowy ze strony klubu - jak udało się nam dowiedzieć - w ocenie działaczy i piłkarzy była ona niekorzystna dla nich! Czy teraz będzie szansa negocjacji w tej sprawie?
Pismo do Opolskiego Związku Piłki Nożnej
Pismo do prezesa OZPN wysłał lokalny dziennikarz "Nowin Nyskich". Stanowi ono prośbę o interwencję w tej sprawie i jej polubowne załatwienie.
W jego treści stwierdza się: "Wierzę, że władze gminy Głuchołazy, które dążą do rozwoju sportu na swym terenie, przy Pana wstawiennictwie podejmą decyzję satysfakcjonującą obie strony - anulują nałożone obciążenie finansowe i podpiszą stosowną umowę najmu z klubem.
Wierzę, że powyższa sytuacja nie przyczyni się do zniknięcia kolejnego klubu z piłkarskiej mapy województwa opolskiego".
Pozostaje nam czekać na ostateczny efekt i reakcję adresatów pisma a w szczególności Zarządu OZPN i radnych rady miejskiej! Zobaczymy co w tej sprawie uradzą radni. Wszak kwota 540 złotych stanowi poważną sumę w portfelu młodego człowieka a dla gminy to "pikuś".
Czy paragraf stanie się ważniejszy niż zdrowy rozsądek? - dla dobra rozwoju sportu na terenie gminy. Zobaczymy jakie są prawdziwe intencje burmistrza i jego ekipy? Władz, których zadaniem jest dbałość o rozwój sportu na swoim terenie.
Zobaczymy jak dba on o rozwój sportu na terenach wiejskich? Jak burmistrz chce zatrzymać młodych ludzi na swoim terenie "stwarzając im najlepsze warunki do rozwoju i działania"?
foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
rebus POlityczny