
Diety przewodniczących rad miejskich są zróżnicowane i zależą głównie od uchwał rad miejskich i gminnych. W zakresie ich obowiązków jest kierowanie pracą rady, a tym samym stanowienie prawa lokalnego
Wysokość diet przewodniczących jest znacznie wyższa od przewodniczącego komisji rady, a tym bardziej od zwykłego radnego. Oprócz przygotowywania i prowadzenia sesji, przewodniczący pełni funkcje reprezentacyjne, biorąc udział w różnych uroczystościach. Powinien też spotykać się z mieszkańcami miasta na dyżurach, co akurat w przypadku przewodniczącego Mariusza Migały pozostawia wiele do życzenia.
W innych urzędach miast spotkania te odbywają się "w cztery oczy". Pionierem we wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań w tej kwestii jest przewodniczący Rady Miejskiej w Głuchołazach. Od niedawna na spotkania zaprasza on również sekretarza miasta i gminy, który proponuje nagranie przebiegu spotkania, bez podawania powodu, celu, podstawy prawnej oraz przysługującego obywatelowi prawa do jego usunięcia.
Czy przewodniczący Rady Miejskiej w Głuchołazach obawia się o swoje życie i zdrowie podczas takich spotkań? To mogłoby tłumaczyć, dlaczego wprowadza takie metody pracy.
Jakie diety pobierają przewodniczący rad miejskich w naszym rejonie (w zaokrągleniu) wg oświadczeń majątkowych za 2019 rok
Wiesław Barabasz - Paczków - 14,0 tys. zł
Stanisław Zaczyk - Otmuchów - 15,6 tys. zł
Henryk Kliś - Kamiennik - 16,0 tys. zł
Alicja Isalska - Prudnik - 19,0 tys. zł
Jadwiga Demska - Grodków - 22,0 tys. zł
Paweł Nakonieczny - Nysa - 24,0 tys. zł
Mariusz Migała - Głuchołazy - 24,0 tys. zł
W sumie nasz przewodniczący Mariusz Migała uzyskał za 2019 rok następujący przychód - 24 tys. (dieta), 147 tys. (zatrudnienie), co daje w stosunku rocznym 170 tys. złotych.
Przeliczając to na miesiąc - wychodzi - 14 tys. zł.#
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niczego nie rozumiem. To w końcu oni pobierają te diety, czy dostają ? Przecież chyba nie kradną !
miesięczna pensja - tak....ale co to są diety i za co one są?
Nie rozumiem trochę składu całego artykułu... mówimy w tytule „ile wynoszą diety przewodniczących” a nagle zaczynamy hejtować Pana Mariusza Migałę. I to jeszcze skupiamy się w głównej mierze na nim a tytuł sugeruje o wszystkich gminach. Wisienka na torcie to dodatek na koniec ile dochodów ma Pan Mariusz ze swoich źródeł dochodowych.... No niestety ten artykuł to dno dziennikarskie. Strasznie stronniczy i zniechęca czytającego do redakcji (mnie zniechęcił)- zniechęca bo czytający widząc tytuł nastawia się, że szybko się dowie z artykułu ile wynoszą te diety, a kiedy czyta artykuł uświadamia sobie ze jest to napisane tylko po to aby przekazać swoje przekonania polityczne.... dno dno dno
Popieram
Informacja rzetelna - nie wybiorcza. Bez: podobno, ponoc, w cztery oczy, ktos zdradzil, ze...Fakty plus ich potwierdzenie - wiecej pracy ale dziennikarstwo... ambitne. Nie szkodzi, ze lokalne... Slowo czasem cialem sie staje....i odpowiedzialnosc duza. ...Moze tak od nowa nowy / a redaktorze / redaktorko NN..... Bo dla Nysy byloby to dobre..