
Najpóźniej 15 maja mamy poznać konkretny termin wznowienia ruchu przez nyską tamę. Taką informację przekazała nam sekretarz powiatu nyskiego Alina Karnaś. Według sekretarz powiatu obecnie trwają ostatnie uzgodnienia w tej kwestii między PGW Wody Polskie we Wrocławiu, które są zarządcą tamy, a starostwem, które jest administratorem przebiegającej przez nią drogi.
Przypomnijmy, że zabiegi o otwarcie przejazdu trwają od lat i były też wielokrotnie przedmiotem burzliwych dyskusji na sesji rady powiatu. Przejazdu nie udało się uruchomić poprzednim władzom za czasów starosty Czesława Biłobrana, a najbliższy czas pokaże co w tej kwestii wskóra zarząd pod kierownictwem starosty Andrzeja Kruczkiewicza.
Kilka miesięcy temu właśnie były starosta, a obecnie radny powiatowy Czesław Biłobran mówił na sesji, że po zakończeniu prac na Jeziorze Nyskim z przejazdu przez drogę na tamie nie można było korzystać przez pięć lat. - Pięć lat minęło i moglibyśmy tamtędy jeździć, ale wtedy wydarzyło się coś dziwnego. Nastąpił pęd, żeby nasze państwo wzmocnić obroną terytorialną. Zaczęto szukać obiektów, których by ta obrona miała chronić. Stała się rzecz bardzo zła dla nas - wpisano naszą tamę jako "obiekt strategiczny infrastruktury krytycznej". Nie zrobiono tego z tamą otmuchowską, czy tamą paczkowską - tylko nyską. Zrobiono w tym celu jedno show - przyjechali ludzie z karabinami. Show się skończył, obrony tam nie ma, nie ma zasieków, a jedynie są kamerki. To jest po prostu bzdura, ale obiekt jest wpisany na tę listę i to jedyna przeszkoda, żeby tamtędy można było jeździć – twierdził wówczas były starosta.
Te słowa wywołały oburzenie obecnych władz powiatu, które twierdziły, że obecny zarząd robi w sprawie tamy to... czego nie zrobił w tej kwestii poprzedni. Wyliczano ogromną ilość koniecznych rozmów i uzgodnień – od wykonania dokumentacji, przez uzgodnienia z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i ministerstwem, a na „Wodach Polskich” kończąc. Między lutym a marcem owe uzgodnienia miały być gotowe. Tymczasem mamy początek maja…
Dodajmy, że chociaż oficjalnie przejazd przez tamę jeziora jest zamknięty dla ruchu (o czym informują znaki zakazu) kilka miesięcy temu pojawiła się pod nimi jednak informacja, że nie dotyczą „pojazdów posiadających pisemne upoważnienie Zarządcy Drogi”. Okazało się, że o taką możliwość w „Wodach Polskich mogą ubiegać się nie tylko przedstawiciele służb, np. ratowniczych, czy komunalnych, ale także osoby prywatne, które wykażą „szczególne uzasadnienie” swojego wniosku o możliwość przejazdu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
kto był przy władzy podczas remontu tamy ? i jak zadbał o to żeby przejazdu nie likwidować ?
To za Joli Barskiej, co? I ten przejazd kolejowy pod wiaduktem sprzedany burdelmamie, też za jej kadencji.