
Radny Paweł Szyra po raz kolejny zwrócił się z wnioskiem do władz Nysy w sprawie remontu ulicy Żwirki i Wigury w Nysie. Jego zdaniem na budowie panuje ogromny bałagan, przez który mieszkańcy mają problem z dojazdem do posesji.
- Od pół roku mieszkańcy nie mogą dojechać do domu, od czterech sesji zgłaszam ten problem, a wy mi piszecie, że został on rozwiązany. To nieprawda! – bulwersował się radny Paweł Szyra na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nysie. Radny sam jest mieszkańcem ulicy. Z powodu remontu nie miał jak dowieźć opału na zimę.
- Nie możemy korzystać z naszych posesji, bo nam rozwalono wjazdy! Tak się nie robi remontów, czy ktoś to kontroluje – pytał.
Dodał, że sprzęt budowlany niszczy samochody mieszkańców, a wystająca kostka brukowa dziurawi opony.
Zapowiedział, że mieszkańcy będą kontrolować wykonawcę, który jednocześnie robi w Nysie kilka robót na raz. Radny Szyra złożył wniosek o powołanie komisji, która oceni wykonanie robót.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Tragedia półgłówku to jest tam na Żwirki i Wigury i na Zjednoczenia! Kolejna tragedia, bo idiotycznych remontach w parku miejskim i po remoncie koryta rzeki! Jakbym tak pracował w firmie, jak pracują ci tam "remontowcy", to już by ją pięć razy szlag trafił!
Proponuję zwrócić uwagę na park miejski, bo tam jakoby rozpoczęto jakieś prace remontowe, a polega to na tym, że postawiono osłony z desek dla pni drzew i... nic się nie dzieje! Znowu będziemy oglądać rozbabrane alejki i kompletny zastój, albo snujących się bez celu, ładu i składu robotników! To jest skandal, co dzieje się w takich przypadkach! To jest marnowanie pieniędzy! Prace, jeśli są rozpoczęte, to mają trwać nieprzerwanie od ich rozpoczęcia do zakończenia! Czy koś to kontroluje?