
- Właściciele nieruchomości w Naczkowie odstąpili od sprzedaży budynków w wyniku nagonki ze strony takich osób, które "widziały zabudowania i nie wyobrażają sobie przybycia w to miejsce stada", więc nie ma już tematu i żaden z nas nie będzie się na ten temat wypowiadać - tak brzmiała pisemna odpowiedź prof. Andrzeja Elzanowskiego przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Etycznego w związku z naszym pytaniem dotyczącym ewentualnego sprowadzenia do przysiółka w gminie Pakosławice stada ok. 180 krów z Deszczna koło Gorzowa Wlkp.
O stadzie z Deszczna było głośno w całej Polsce. Przypomnijmy, że krowy, które przez lata pasły się i wędrowały po nadwarciańskich łąkach samopas wypuścili właściciele - bracia, którym wypowiedziano dzierżawę łąk. Krowy na wolności pasły się więc gdzie popadnie robiąc szkody na polach rolników. Stado nie znajdowało się w ewidencji i nie było pod opieką weterynaryjną.
Powiatowy lekarz weterynarii uznał, że mogą roznosić choroby. Wiosną 2019 r. rozpoczęto przygotowanie do zlikwidowania stada. Wtedy do Deszczna przyjechali obrońcy zwierząt i zablokowali ich wywóz. W czerwcu minister rolnictwa zadeklarował, że krowy będą mogły pozostać przy życiu pod warunkiem, że są zdrowe i ktoś zapewni im opiekę. Biuro Ochrony Zwierząt podjęło się opieki nad nimi składając deklarację, że zapewni krowom dożywotnią, spokojną egzystencję. To nie jest jednak tanie przedsięwzięcie. Wykarmienie stada kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Zbiórkę na ten cel prowadzono m.in. przez internet.
W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że stado (za wyjątkiem kilkunastu sztuk) ma znaleźć się w Naczkowie, przysiółku w gm. Pakosławice. Opiekę nad zwierzętami miała sprawować tam prywatna osoba. Zwierzęta miałyby znaleźć schronienie w oborach, które z kolei wraz z ziemią miał zakupić sponsor.
Natychmiast jednak pojawiły się głosy sprzeciwu i to nie tylko od mieszkańców przysiółka, ale także okolicznych rolników. Mówili oni o swoich obawach, że panowanie nad tak dużym stadem może być trudne, a jego ewentualna ucieczka mogłaby doprowadzić do strat w uprawach. Jeden z naszych rozmówców, który chciał pozostać anonimowy nie ukrywał, że tak bliskie sąsiedztwo stada nie jest jego wymarzonym. Podnoszono także, że aby obory nadawały się do umieszczenia w nich zwierząt potrzebny jest duży nakład finansowy i czas. Tymczasem zapowiadano, że stado ma się znaleźć w Naczkowie już w grudniu.
W miniony czwartek na fanpage'u "Wolne krowy", który informował o sprawie stada znalazł się wpis: "Właściciel ziemi wycofał się ze sprzedaży Naczkowa. Jako przyczynę wycofania się ze sprzedaży podał również niewyobrażalną i niespodziewaną falę hejtu jaka spadła na "projekt Naczków" i jego samego, jako uczestnika tego projektu. Czekamy na oficjalny komentarz stron. Trwają prace nad zabezpieczeniem domów dla części stada w trybie jaki był rozwiązany przed pojawieniem się opcji Naczków. Na teraz jest miejsce dla 50 zwierząt. Trwa też interwencja w ministerstwie w sprawie dofinansowania transportu (...).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To był jakiś "poroniony " pomysł ludzi, którzy nie mają pojęcia o chowie bydła (koszty , warunki, przepisy) . Na stronie Ratujemy krowy z Deszczna jest z dzisiaj informacja , że "sponsorka" (uwaga : sponsorka) chciała nabyć nieruchomość zabudowaną 10 ha - za 300 tysięcy złotych . Uważacie ? W opolskim 10 ha - z budynkami - za 300 tysięcy i miało to wystarczyć jeszcze na remonty , urządzenia , wodę, zapasy paszy i utrzymanie obsługi (jakiegoś Tomka ). Ludzie niby z tytułami a jakby upośledzeni społecznie i ekonomicznie ?
Wszytko pasuje do tych "obrońców" Synonimy do słowa „infantylny”
• bezkrytyczny,
• cielęcy,
• dziecinny,
• frajerski,
• głupiutki,
• gówniarski,
• łatwowierny,
naiwniutki,