
Powodzian z Białej Nyskiej odwiedziły władze Nysy w składzie burmistrz Kordian Kolbiarz, sekretarz Piotr Bobak i Sebastian Jankowicz, wiceprzewodniczący rady miejskiej. Zabrakło Elwiry Ślimak.
- To jest hańba, że zostawiliście mieszkańców samym sobie – mieszkańcy Białej Nyskiej nie gryźli się w język mówiąc, co sądzą o zachowaniu władz Nysy w trakcie powodzi. Największe pretensje mieli o brak informacji o zagrożeniu. - Nikt nas nie ostrzegał, nikt nam nie pomagał - mówili zdenerwowani powodzianie. Pytali, dlaczego syrenę alarmową włączono w niedzielę o 7, kiedy domy zalewało w sobotę o 23.00! - Ogłosił pan ewakuację, nikt nie wiedział dokąd i którędy! Policja, straż, wojsko nie wiedzieli gdzie mają się ludzie ewakuować – wytykał jeden z mieszkańców. W odpowiedzi usłyszał od Kolbiarza, że to Biała Nyska jest punktem ewakuacji na wypadek powodzi... - To jest hańba! Dlaczego nikt nie jeździł i nie informował, tak jak np. w covidzie, gdzie straż jeździła i nawoływała przez megafony: „zostańcie w domu”, dlaczego nie było informacji – uciekajcie! - ludzie nie kryli rozczarowania.
Kolejni winni
Osobnym punktem spotkania była sprawa przerwania wału w Przełęku. - Dlaczego nikt nie pojechał na wały w Przełęku, żeby zobaczyć, że tam się woda przelewa! Ludzie was o tym informowali – nie kryli pretensji. Powodzianie zwracali uwagę, że gdyby wiedzieli o zagrożeniu, to nie zostaliby zaskoczeni przez wodę. - Kładliśmy się spać uspakajani, że nic się nie stanie, a rano obudziliśmy się zalani przez wodę. Nikt nie ostrzegał, że idzie woda, że idzie powódź – mówił jeden z mieszkańców. Burmistrz w charakterystyczny dla siebie sposób zrzucił winę na innych. W sprawie monitorowania stanu wałów Białej Głuchołaskiej w Przełęku, skąd woda zalała Białą Nyską i Zamłynie, Kordian Kolbiarz poinformował, że były monitorowane przez... straż pożarną i wojsko. Czy naprawdę oni byli za to odpowiedzialni? Zarządzenie starosty nyskiego z 12 września br. mówiło wyraźnie, że to burmistrz jest za to odpowiedzialny.
Kolejne pretensje mieszkańców dotyczyły tego, że wszyscy włodarze pouciekali na górkę otmuchowską, gdzie działał sztab kryzysowy nikt tu nie przyjechał! - My zostaliśmy pozostawieni sami sobie.
– Niezwykle łatwo się teraz ocenia, zarzucacie, że uciekliśmy na górkę, tak uciekliśmy, bo tam była łączność, mieliśmy starlinki, była energia, tam uciekliśmy po to, żeby móc ratować miasto – przekonywał burmistrz Kolbiarz. - Straciłam w ciągu 15 minut dorobek 25 lat życia, na który ciężko pracowałam, nie biorąc kredytów! Strażak stanął i powiedział nic nie zrobimy i tak was zaleje! - podkreślała jedna z ofiar powodzi.
Pod nieobecność Elwiry Ślimak burmistrza bronił sekretarz Piotr Bobak, który stwierdził, że pretensje mieszkańców są nieuzasadnione. Przekonywał, że mylą się zarówno w sprawie braku pomocy, jak obecności władz w trakcie powodzi. – Tak, pan stał po drugiej stronie wody. Dlaczego nie podszedł pan do mieszkańców, którzy pana wołali? - pytali powodzianie. – Nie widziałem państwa – odparł Bobak. Tłumaczył się też ze złej komunikacji z mieszkańcami, która jednak wg niego nie była taka zła, bo były komunikaty na profilu facebookowym burmistrza i stronie internetowej urzędu. - To ma być informacja o niebezpieczeństwie? A my się pokątnie dowiadywaliśmy od ludzi, co się dzieje – mówili. Mieszkańcy skarżyli się też na to, że choć minął ponad miesiąc od powodzi nie są usuwane szkody w gminnej infrastrukturze, a także, że muszą płacić za popowodziowe śmieci na gminnym PSZOK–u.
Jeden z mieszkańców oskarżył władze Nysy o to, że uniemożliwiały działania w trakcie powodzi. Okazało się bowiem, że podczas remontu drogi powiatowej zakopany został przepust między dwoma jej stronami. To zaś powodowało, że woda od strony Białej Nyskiej piętrzyła się zalewając domy. - W niedzielę (15 września) przyjechała koparka, która miała rozkopać drogę, żeby woda mogła przepłynąć i rozlać się na pola. Jeden z panów ją odwołał, co sprawiło, że woda się spiętrzyła. Gdyby wtedy została rozkopana zalanie w Białej Nyskiej i Zamłyniu byłoby mniejsze – mówili. Drogę przekopano, ale dopiero we wtorek (17 września), żeby „spuścić” wodę z zalanych terenów w Białej Nyskiej.#
Komentarz
Piotr Smoter, radny Nysy
Powodzian z Białej Nyskiej najbardziej boli wielogodzinna bezczynność władz Nysy i brak informacji o zagrożeniu, które się do nich zbliża. To pewne, że woda z Białej Głuchołaskiej przelewała się przez wał w Przełęku już w sobotę, nikt nic jednak z tym nie robił, a burmistrz twierdzi, że stan wałów był monitorowany przez służby i wymienia tu straż pożarną i wojsko! Skoro tak było, to dlaczego nikt nie ostrzegał ludzi? Przecież Białą Nyską zalało w nocy z soboty na niedzielę, podobnie ul. Wiosenną i Zamłynie. Skoro wszystko było tak dobrze, jak twierdzą władze Nysy, to dlaczego wyszło tak źle?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kiedy władza mówi,. że wasze hołoto pretensje są nieuzasadnione, to, że tak powiem, - mordy w kubeł!
Ciekawe czy w Castoramie wystarczy taczek?
Drodzy państwo, miejcie na uwadze, że każda władza działa dokładnie tak, jak robol w fabryce, który liczy na to, że będzie miał fajny dzień, a jak się trafi jakaś awaria, to może sama się naprawi, a jak się nie naprawi, to może nie będzie afery, no, nie wiadomo. No i władza tak samo sobie kalkulowała, a tu ta wstrętna woda władzę i jej nadzieje miała w dupie i zrobiła swoje. A jak już zrobiła, to się władza opamiętała, że tu kurna grubo jest i... zaczęła improwizować styluwę na dzielnych komandosów, co to biegają wokół z telefonami przy uchu w kolejnej głupiej nadziei, że to zrobi na kimś wrażenie, że oni tu wicie rozumicie obywatele, oni tu energicznie działajOM! No ale sprawa się rypła. Teraz obywatele liczycie na odpowiedzialność władzy? Porzućcie wszelkie nadzieje! Gdyby w Polsce istniała odpowiedzialność urzędnika za czyny, lub zaniechania, to tych s/synów byłyby pełne więzienia, a do władzy szliby ludzie rozumni i odpowiedzialni, a nie półgłówki którym się wydaje, że dadzą radę.
Nie ma żadnego zdziwka. Nysa jest przepełniona takimi typami. Do strzępienia ryja każdy pierwszy, a do konkretnej pracy już nie tak bardzo. Buraki, chamy, nieokrzesane wiecznie nienażarte buce, przygłupy, leworęczne dupki, najogólniej patole - oto jest nyski standard. Nyska władza doskonale wpisuje się w tą rzeczywistość.
Zgadzam się z Panem, dziwne ze nie było suflerki,
Boże, 10 lat przebimbali biorąc taką kasę. Zróbcie miejsce dla innych też by chcieli się dorobić, kupić mieszkania po niskiej cenie, rodzinę i znajomych zatrudnić,
Straszne tak kłamać swoich wyborców. Straszne
Nieudacznicy
Bobak wszędzie się bawi telefonem a później brednie bredzi , kogo nie widział i nie słyszał , głupa teraz rżnie , czy ślimakowa bo mu Boguś odstąpił na czas powodzi , oj biedny to człowiek bo gluptas , a czemu gluptas bo biedny na umyśle i czynie, ile jeszcze ludzie zniosą te kłamstwa i dyrdymaly , nyska władzo czas odejść bo inaczej wywożą na taczkach a one już w dekadzie stoją
Mamy tutaj zdeklarowanych męczenników. :) Bo oni są źle i niesprawiedliwie oceniani i krytykowani, ludzie rzucają na nich kalumnie, wyzywają od najgorszych, a i zapewne w łeb by jednemu z drugim chętnie przyłożyli. Ale oni niezłomnie trwają, jak pewna telewizja.:) Ja, gdyby mnie spotkały tak niesprawiedliwe oceny, a coś bym w życiu umiał robić, to bym pierdolnął tym urzędem i poszedł robić to, co umiem, bo z tego i pieniądze bym miał i święty spokój. Ale oni nie! Im ludzie plują w ryje, a oni trwają! :)) Tacy z nich zdeklarowani męczennicy. Może ich kiedyś Kościół wyniesie na ołtarze, kto wie? :))))
Oni nie mogą odejść. Bo oni są tutaj z MIŁOŚCI DO NYSY!
Gdy ci praca w życiu szkodzi porzuć pracę o co chodzi Łopaty i miotla czekają, do tego się nadajecie i wtedy mozecie krzyczeć i narzekać
tam tej niepełnosprytnej i żałosnej .
władze nysy na czele z burmistrzem to ludzie bez honoru
No ludzie, ale jakby nie uni to by beło jeszcze gorzy.
Ta gnida z UM i starostwa za słowa" nie widział " powinien dostać przykładnie z liścia w tą nieogolona mordę , to by szanował ludzi bo za ich pieniądze jest na stolcu w UM i starostwie ,a tak podobny do mopa Kukiza , podobna szmata .
Na koncie gminy nie pojawiały się wszystkie ważne informacje. Pracownik urzędu wykorzystywał newsy żeby publikować je na Nysa hot. Poza tym ewakuacja była ogłoszona byle jak. Rozumiem, że sytuacja była wyjątkowa i można popełnić różne błędy, bo jesteśmy tylko ludźmi. Ale najgorsze jest teraz wypieranie prawdy i jawne wyśmiewanie mieszkańców. To towarzystwo wzajemnej adoracji, widzimy to i wam nie wybaczymy kardynalnych błędów. Jesteście niegodni tych stanowisk.
I pewnie NN wywołały powódź… Bo skoro ludzie nie wierzą już w bobra, ani Wody Polskie, to trzeba znaleźć innego kozła. Np. Nowiny i Wojtasika…???? To Kolbiarz ze Ślimakową tak wam zryli berety w Urzędzie Pracy i Gminy? Banda lizusów i mądrali uciekała na Otmuchowską i zostawili wszystkich. Nawet chorych w szpitalu. Taką władzę należy wypierdolić w trybie przyśpieszonym.
Nyskie ptysie zaczynajac od sanockiego przez jolke barska do kolbiarza……..zawsze bylo zle to pytam kiedy bedzie dobrze? byl pis bylo zle jest tusk zle …. wiec kiedy będzie wam dobrze