
Telewizje molestowały nas przez całą sobotę tzw. „Paradą równości” – czyli ulicznym przemarszem pederastów i lesbijek z całej Europy. Do lesbijek i pederastów dołączyli politycy z obozu lewicy i dziennikarze „Wyborczej” – co jest zrozumiałe. „wyborcza” generalnie jest za „postępem” i przeciwko „polskiemu ciemnogrodowi”. Natomiast lewica, od kiedy niewdzięczna klasa robotnicza wypięła się na ideologię marksistowską, gorączkowo poszukuje grup społecznych, na których można by się oprzeć. Pederaści i lesbijki jako osoby nieakceptowane w powszechnym odbiorze społecznym są - z punktu widzenia polityków kurczącego się SLD – grupą, która może dostarczyć trochę wyborczego poparcia.
Chociaż kalkulacje wyborcze nie są tu najistotniejsze. Najważniejsze jest, że popierając sodomitów w ich roszczeniach wobec tradycyjnego społeczeństwa lewica atakuje za ich pośrednictwem najbardziej znienawidzoną przez siebie instytucję jaką jest kościół katolicki, a szerzej całe chrześcijaństwo. Lewicowa ideologia przebudowy społeczeństwa, nie da się bowiem w żaden sposób pogodzić z tradycyjnymi strukturami opartymi na Dekalogu.
Działacze gejowscy - z powodów oczywistych atakują te tradycje wręcz wściekle, zaś za swojego głównego wroga uznają właśnie kościół katolicki. Jednocześnie domagając się wobec siebie „tolerancji”, regularnie dopuszczają się bezczeszczenia symboli religijnych, mszy itp. Niedawno w USA działacze gejowscy rozpoczęli np. akcję odmawiania „alternatywnego różańca”, a którym tajemnice katolickie, zastąpiono wymyślonymi homoseksualnymi symbolami. Nienawiść działaczy gejowskich do chrześcijaństwa i katolicyzmu bynajmniej nie wynika z jakiejś akcji kościoła przeciwko homoseksualistom. Jak daleko sięgnę pamięcią, bodaj nigdy nie słyszałem kazania piętnującego homoseksualizm. Może to jest błąd i kościół (kościoły) na agresję powinny odpowiedzieć zorganizowaniem solidnych badań naukowych nad zachowaniami homoseksualistów. Takie badania są bowiem, ze względów ideologicznych prawie niemozliwe, a jeśli już jakiś naukowiec je przeprowadzi, to wyniki są głęboko schowane. Skoro tak wiele czasu poświęciły telewizje paradzie, to szkoda że np. nie mogliśmy się przy tej okazji dowiedzieć czy prawdą jest, że za większość przypadków molestowania nieletnich odpowiadają właśnie homoseksualiści? Czy prawdą są dane podawane w literaturze, że przeciętny homoseksualista odbywa rocznie tysiąc stosunków homoseksualnych z 50 partnerami? Czy jest prawdą, że homoseksualiści nie tylko częściej chorują na AIDS ale i np. na żółtaczkę, a także występują u nich choroby nie znane właściwie w społeczności heteroseksualnej np. owrzodzenie odbytu? Jeśli już, w imię „równości”, mamy „tolerować” czy raczej „akceptować” homoseksualistów, to dobrze byłoby wiedzieć coś więcej, a nie tylko patrzeć na podrygujących facetów poprzebieranych za baby.
No i jeszcze na koniec kwestia konsekwencji. Skoro w imię „równości” i „prawa każdego do szczęścia” mamy zaakceptować, że chłop, z chłopem (fuj, fuj!) to jakoby jest normalne, to ja się pytam: a co z miłośnikami zwierząt. A jak jaki baca lubi swoją łowieckę albo i kózkę, to mamy mu odmawiać prawa do szczęścia? Albo i prawa do zawarcia „związku partnerskiego”? Tak zacofani nie możemy być, bo nas w postępowej Europie wyśmieją. Poza tym, nie wolno nikogo „stygmatyzować” i ja apeluje, żeby miłośnicy łowiecek, kózek i (być może i tacy są, ale się ukrywają) – miłośnicy świń - przestali się wstydzić i zorganizowali w Warszawie kolejną paradę. Oczywiście z kozami, owieczkami i świniami.
No i koniecznie zaproście na ten „marsz równości” posła Kalisza czy Palikota. Co do Palikota, to przychodzi mi do głowy, że poseł PO, który na koszulce nosił napis: „Jestem gejem” ukrywa swoje prawdziwe skłonności i miłość do świń (patrz: świński ryj). Trzeba by tę kwestię wyjaśnić przed paradą „miłośników łowiecek i świń”.
A w ogóle - jak postęp, to na całego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie